nie wiem co komu ten mały kotek zawinił, ze musiał tak cierpieć
nie wiem czy śmierć się uparła, że jak dwa razy ja wygrałam, to trzeci ona musi
nie wiem
mały po całym dniu odwodnił się na maxa
jak go wzięłam na ręce był zimno-sztywny
jak martwy
na prawdę
a jednak żył
biegunkę miał cały dzień, a ze rano dostał węgiel, to miałam CAŁE mieszkanie zasrane
nie było jednego metra kwadratowego wolnego od węgla.
Do tego kanapa, poduszki, stół, parapet i nawet nie wiem jakim cudem kaloryfer
jak nie kupa, to tysiące czarnych łapek
ścierałam to i ryczałam
a mnie się wydawało, że już jest źle
gdzie tam
poszłam z małym do lecznicy łykając łzy po drodze
wetka nie potrafiła założyć wenflonu tak był odwodniony
ale dostał masę płynów podskórnie
Baycox nie przyjechał, hurtownia nie przyjechała
a mnie kociak schodził, czekałam na ten lek jak na zbawienie
o 22giej mały dostał Aniclindan, nie było sensu dalej czekać
kurna dlaczego dziś akurat coś nie wyszło z dostawą, jutro święto przecież
mały nie mógł chodzić
przewracał się w transporterku z boku na bok i płakał, płakał, płakał, płakał, płakał
bałam się, ze gorączki dostał dla odmiany
zmierzyłam temperaturę
36,2
wyobrażacie sobie jaki on był zimny skoro przy tej temp przestraszyłam się gorączki???
dostał węgiel, trilac, po troszku conva
minęło parę godzin
nic lepiej, rzucał się po transporterku
dopiero wtedy jakoś mi się przypomniało, że objawy toxo są też neurologiczne. Elf i Fąfel nie mieli, on tak
Zaczął jeszcze gwałtweniej łykać powietrze
brakowało mu tlenu
potem przestał oddychać
patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami, czułam bicie serca pod palcami, łapką jeszcze ruszył a już nie oddychał
nie wiem jak się prawidłowo robi sztuczne oddychanie u kota, ale robiłam
tak jak umiałam tak robiłam
wpychanie powietrza i masaż serca
i to serce jeszcze chwile biło
nie umiałam mu jednak pomóc,
nie umiałam uratować
dlaczego?
trząsłam nim, ze może zaskoczy, może złapie powietrze...
dlaczego one tak szybko sztywnieją?
ciepłe, mękkie, ŻYWE, człowiek nie zdąży się pożegnać i już są sztywne i zimne
domowy kociak, odkarmiony przez matkę, odrobaczony i zaszczepiony
dlaczego zabiły go durne pierwotniaki???
rano przecież chodził za mną i się skarżył, tyłek mu prałam
to było tak niedawno temuuu!!!!!!!!!!!!!!!
Masa fotek z głupkowatym wyrazem pyszczka
mruczzenie na kolanach
wszystko mu w myślach obiecywałam byle tylko przeżył
