Błękitnooka księżniczka Sissi...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 01, 2007 19:11

Podobno ktoś z warszawy jedzie po Sissi :D Puk puk w niemalowane :!: :!: :!:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 01, 2007 19:58

PUK, PUK, PUK...
TFU, TFU, TFU...i
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob cze 02, 2007 1:30

Sissi juz jest u nas w domku :D
nigdy w zyciu nie widzialam tak miziastego kota 8O :1luvu:

caly czas mruczy i naprawde baaardzo namolnie gramoli sie na rece i wciska wszedzie glowke :roll:

wprost nie moge sie od niej opedzic :lol:

i mruuuuczy niemilosiernie - nawet jak je to mruczy :lol:

wlasnie spi mi na kolanach :1luvu:

Sissi jest naprawde wyjatkowa a i moja podroz do Rzeszowa byla wyjatkowa... :twisted:

wzielam pol dnia wolnego w pracy, zeby po nia pojechac - niestety troche sie przedluzylo wiec zamiast o 12:30 odjechalam o 13:30.
o 13:45 mialam pierwsza w zyciu stluczke :( motocyklista wjechal mi dosc mocno w tyl samochodu - po prostu sie zagapil i nie zauwazyl ze hamuje :? na szczescie nic mu sie nie stalo i nie uciekl.
wiec przez kolejne 30 minut spisywalismy oswiadczenie. pozniej spedzilam okolo godziny zeby wydostac sie z Wawy. jechalam jak na Krakow- przez Grojec. w Grojcu jak sie okazalo remontuja drogi o czym nie wiedzialam i spedzilam dwie godziny w mega korku 8O na pierwszym zjezdzie uciaklam bo mi robotnik powiedzial ze roboty sa jeszcze przez 10 km. jechalam jakimis polnymi drogami do rownoleglej drogi. i tak do Rzeszowa przyjechalam dopiero okolo 20:30 :?

w schronisku poszlo szybko :)

w drodze do Warszawy Sissi zachowywala sie wzorowo 8)
grzecznie lezala w transporterku, i tylko kiedy zagladalam za kazdym razem slyszalam ciche "miau"

okolo 1:00 dojechalam do Wawy i postanowilam jeszcze zajechac do mojego weta (calodobowy) zeby zobaczyla czy wszystko z mala jest ok, bo w drodze troche kichala.

u weta Sissi rowniez zachowywala sie wzorowo - zero stresu zaczea radosnie sie we mnie i w wetke wtulac i mruczec :lol:

wetka ocenila wiek Sissi na okolo rok. jest zdrowa, uszka czyste, gardziolko ladne, temperatura w normie. dostala jeszcze dla pewnosci frontline i paste na robaki.

jednakze wetka troche mnie zmartwila, poniewaz uwaza ze Sissi najprawdopodobniej jest w ciazy 8O :(

jutro rano zapisuje sie na USG i jesli to prawda od razu zostawiam ja na sterylizacje. zamierzalam ja sterylizowac nieco pozniej, jak juz sie zadomowi, ale jesli jest w ciazy to trzeba ciachnac natychmiast.
mam nadzieje ze nie bedzie za pozno :(
prosimy o kciuki :!:

i to tyle - chyba musze jej zalozyc osobny watek na kotach :wink:

pozdrawionka od miziastej Sissi :kotek:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob cze 02, 2007 6:07

Ale akcja :ok: I tak w pełnej konspiracji przed forum :?: :roll: Nawet nie wiedziałam kto to jedzie ... No ale pokonałaś prawdziwy tor przeszkód w drodze po Sissi :wink: To jednak prawda, że "miłość góry przenosi". Dobrze, że zdążyłaś przed zamknięciem schroniska, bo gdzie byś Ty się biedna podziała- nie wzięłaś od nas adresów ani nr tel., Hotel Rzeszów zburzony.... (wprawdzie to nie jedyny hotel w Rzeszowie, ale najsławniejszy :wink: )
Cieszę się, że skończyła się jej tułaczka i stres schroniskowy, że będzie miała wspaniały domek, miłość i dobrą opiekę i że będzie nadal z nami na forum. I że od razu uznała Ciebie za swoją Dużą :1luvu: Bo to jest koci siódmy zmysł 8) Mam nadzieję, że koteczki szybko się zaprzyjaźnią.
Biedna księżniczka.... Być może i jest w ciąży....... Być może z powodu rujki uciekła z jakiegoś domu... No cóż.... sterylka aborcyjna to bardzo przykry zabieg, ale lepsze to niż niechciane i niekochane dzieci :cry:
Szczęśliwego dokocenia :ok: :ok: :ok:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 02, 2007 8:45

Agnes dzieki ;)

no rzeczywiscie troche konspira ,ale nie chcialam zapeszac ;)

TZ caly czas marudzil, ze chce rasowego, az w koncu machna reka :roll:
obiecalam mu jednak, ze nie wezme sissi jesli mialabym jakiekolwiek watpliwosci - no ale jak ja zobaczylam to utwierdzilam sie jedynie w przekonaniu ze watpliowsci nie ma :D

caly czas bylam w kontakcie ze schroniskiem - dzieki za telefony ;)

wiec mialam obiecane ze beda czekac do 21 - za co ogromnie dziekuje :P

Sissi ladnie zjadla, byla pare razy w kuwecie (niestety ma rozwolnienie) i ciagle sie pcha na rece mruczac nie milosiernie :lol:

jak dla mnie ma pyszczek jak malutka lisiczka :love:

za moment przejde do akcji pt obcinamy pazurki.

mam dodatkowo pare pytan:
:arrow: Sissi ma dosc mozno brudne futerko a jeszcze nie widzialam zeby sie lizala -> czy to mozliwe zeby koteczka sie nie myla? czy mam ja wykapac?

:arrow: jak przeprowadzic dokocenie -> na razie jest zamknieta w osobnym pokoju, a jak wychodze Shiba mnie wacha i mocno syczy :(
prosze o porady

dzieki ;)
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob cze 02, 2007 8:58

Futerko było piękne i lśniace. Podejrzewam, że ostatni tydzień na dużej kociarni, w wielkiej obcej gromadzie był dla niej tak duzym stersem, że nie odważyła sie myć, żeby nie stracić czujności. Pewnie też niedojadała z tego powodu. Poczekaj, wkrótce powinna zacząć sie pucować.
A że Shiba Cię wącha to dobrze, bo zapoznaje sie z nowym zapachem. Że syczy to normalne, Przez parę pierwszych dni jest zawsze taka wrogość. Natomiast mam nadzieje, że po tym pierwszym okresie zapoznawczym Shiba okaże sie gościnną kotką i zechce się dzielić z Nową miłością Dużych. Dziś jeszcze niech sie wąchaja przez drzwi. Jutro- pojutrze zacznij je karmić w tym samym pomieszczeniu, w pewnej odległości od siebie, pod czujnym okiem Dużych.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 02, 2007 10:19

dzieki :)

futerko jest matowe, przykurzone, miejscami tluste.
biedactwo musiala sie bardzo stresowac, bo przerazliwie lnieje.
staralam sie ja wyczesac, ale czesalam dlugo a futerka na szczotce nie ubywa :(

kicia jest tak cudna, tak strasznie miziasta, tak grzeczna, ze naprawde nie moge uwierzyc, ze tak dlugo w schronisku byla 8O

co do poznawania sie kotow, to chyba jednak najpierw ja wsyterylizuje.., choc troszke boje sie ze to za duzo stresow naraz.. z II strony brzuszek jakby lekko zaokraglony i do tego ma raczej takie wieksze sutki, wiec pewnie ciaza... :(
myslisz, ze moge ja tak od razu wysterylizowac?
pytam, bo jesli to ma byc sterylizacja aborcyjna to raczej nie chce zwlekac.. z II strony to pewnie opozniloby poznawanie sie kotow na jakis tydzien dwa..

prosze napisz co myslisz, bo doswiadczenie masz sporo wieksze niz ja.


PS czy juz wspominalam ze kicia jest CUDOWNA :1luvu:

w ogole Agnes dzieki wielkie za ten watek o Sissi. Gdyby nie Ty, nie bylaby teraz u nas :king:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob cze 02, 2007 17:33

jestemy po konsultacji z wetem.

sterylizacja pod koniec tygodnia - chce sie upewnic, czy zadne chorobsko sie nie wylegnie :roll:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob cze 02, 2007 17:39

No ładnie...nawet nie było kiedy kciuków trzymać... :roll:
Za to teraz: :balony: :dance: :dance2: :dance: :balony:
Wszystkiego najlepszego w Nowym Domu Księżniczko Sissi :1luvu:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob cze 02, 2007 17:41

Wielkie gratulacje :!: Miałam okazję zobaczyć Sissi i dużo o niej myślałam, bardzo trzymałam kciuki za dobry domek dla niej. Linieniem się nie przejmuj, mój Diżej jest u mnie od prawie miesiąca, a ja wciąż wyczesuję TONY martwego włosa. Za to ten, który odrasta - jest naprawdę piękny :-)

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 02, 2007 18:44

To prawda, że stres nasila wypadanie siersci, ale przy tych upałach to wszystkie linieją na potęgę. Ja nie nadążam ze szczotkowaniem i sprzątaniem :roll:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie cze 03, 2007 9:02

Kicia wlasie zwiedza sobie mieszkanie. Shiba jest strasznie zla - syczy a nawet momentami wrzeszczy, ale nie atakuje. Kicia duzo sobie z niegoscinnej Shiby nie robi oglada, wacha, zwiedza, ale na szczescie omija Shibe duzym lukiem.
jest taka grzeczna i kochana :1luvu:
jak tylko ja zawaolam zaraz przychodzi i sie chce miziac. Naprawde slodziak z niej niesamowity :lol:

mam tylko nadzieje ze sie z Shiba dogadaja...

wszelkie kciuki mile widziane :wink:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Nie cze 03, 2007 11:11

Piszesz - masz :ok: gratulacje slicznej koteczki :piwa:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości