milusi KLEMENS / POZNANIAK juz w domku :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 07, 2007 13:07

super, że taki przytulak :D
ja jednak często zawieszam robotę i długo przytulam się z Enzkiem (Vito jest mniej wylewny :wink: ) po prostu nie moge go wyprosić jak patrze w jego cudne oczy :)
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 07, 2007 17:19

bardzo, bardzo dziekujemy wszystkim ktorzy wspierali proces adopcji Klemensa zarowno myslą jak i czynem:) Klemens ma wspanialy domek i Panią u ktorej siedział na kolanach dluzej niz u kogokolwiek innego...
Gosiu, Klemensie- niech Wam gwiazdka pomyslnosci;)

domowakociarnia

 
Posty: 20
Od: Pt lut 02, 2007 22:52
Lokalizacja: poznań

Post » Śro lut 07, 2007 20:22

a jaaak! tylko mi ty krde utyc nie moze bardzej... a on by tylko ksiaze lezal i nic nie robil, booosz jaki leniwiec.... przed chwila sie ganialismy po domu...zmachal sie i do kata... a krotko...ech... ofukal mnie, napyskowal i przyszedl w laski... teraz siedzi mi na kolanach... znow pisze jedna reka...
Klemens vel Grubcio... booosz
gg 4874246

maua

 
Posty: 155
Od: Śro sty 31, 2007 9:45

Post » Nie lut 18, 2007 12:36 Tragedia

Stała się rzecz straszna. Okazało się, że mam alergię na kota. Tego przewidzieć nie mogłam - choć powinnam, nie zwalnia mnie to z odpowiedzianości. Zrobiłam sobie testy - niedobre. Konsultacja z lekarzem nie przyniosła niczego pozytywnego. Jak się okazało, nie mogę łączyć tych slinych leków antyalergicznych na receptę (nie mówię o tych brz recepty bo są za słabe, próbowałam używać) z moimi lekami, jakie biorę na przewlekłą chorobę, na którą choruję. Sterydowe leki - te podobno dają rewelacyjne efekty - są totalnie poza moim zasięgiem, bowiem wyrządzić sobie mogłabym nimi większą krzywdę (kategorycznie nie mogę brać sterydów). Zmuszona jestem szukać Klemensowi nowego domu. Jest mi cholernie przykro i źle z tego powdu, ale nie daję już rady (przestałam normalnie funkcjonować pali licho pokrzywkę, pal licho bolące ropiejące guzki, najgorsze jest to, że zaczynam się coraz poważniej w nocy dusić, mam lek na złagodzenie tego, ale on nie dłuższą metę nie rozwiąże moich problemów, może być stosowany krótko).

Czy znalazłaby się dobra, kochająca nie alergiczna dusza skora do zaopiekowania się Klemensem? Bardzo proszę o jakiś odzew. Zawiodłam kota, zawiodłam siebie, zawiodłam ludzi dookoła. Ale tu tereaz nie idzie o mnie a o niego.

Zresztą, jest mi cholernie wstyd, nie przewidziałam tego... to tak w skrócie, bo nie chcę się użalać nad sobą...

Czy jest ktoś kto pomoże cudownemu kotu?
gg 4874246

maua

 
Posty: 155
Od: Śro sty 31, 2007 9:45

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Google [Bot], Silverblue i 14 gości