
W pracy kocurek był bardzo ,ale to bardzo wesoły,najadł się ( byłam przygotowana


łaził za mną i zaczepiał cały czas,koleżance dwa razy wyłączył komputer i musiała od nowa wprowadzać dane

W drodze do domu ( maluch +obwodnica+korki) trochę się biedaczyna zestresował -płakał całą drogę i łapkami przez kratke transporterka ciągnął mnie za sweter

W domku musiałam zamknąć suczkę( nie robi kotom krzywdy ,ale chce je od razu lizać,popych nosem i jest szczekliwa),bo kocio i tak zestresowany.
Moje koty się wypięły

Apetyt kocio ma

Kocurek nie zna psów-panicznie się ich boi,więc poprosiłam sąsiadów ( to samo piętro,naprzeciwko moich drzwi( Sydney poznała u mnie P.Olę-wątek Manueli),którzy mają dom "czysty"tj bez zwierzaków o przechowanie kocurka.
Zdjęcia zrobiłam ,ale bateria się wyczerpała i nie dało rady już zgrać na komputer.Po naładowaniu baterii -stawię zdjęcia.
Kocur jest przesłodki-mi bardziej przypomina norwego ,niż sybiraka(kształt mordki),jeżeli chodzi o włos to jeszcze ma tzw.puch.na grzbiecie.
Dłuższa okrywa włosowa nie jest jeszcze zaznaczona,ogonek bardziej puchaty niż u europejczyka ,tylko łapy duże i "łapciowate."
Kotek jest drobny ale po odkarmieniu i dożywieniu witaminami nadrobi stracony czas spędzony w sklepie.
Mam pytanie do Nezumi i wolałabym sprawę zabrania kocurka domawiać na forum nie na pw za wyjątkiem nr.tel i adresów.
Nezumi -do kogo ma trafić kocurek-bo sie troche pogubiłam (rodzina,znajomi ,znajomi rodziny???)
Nie ukrywam,że wolałabym aby kocurek pozostał w Trójmieście i dom dla niego byłby potwierdzony jeszcze przez jakiegos kociarza.
Czuję na sobie odpowiedzialność za tego kotka dlatego proszę o zrozumienie.