Sledziłysmy ją dzisiaj przed południem. Poszła w stronę garaży, przeszła miedzy nimi a potem tyłem wzdłuż murowanego ogrodzenia. Jest możliwosć, że maluch siedzi za garażami lub przechodzą gdzies dziurą na ogrodzony teren domków. Kiedy kicia wejdzie za garaże znika nam z oczu i nie ma możliwosci podpatrzeć w którą stronę idzie

Jak przeszła za ogrodzenie jakiegos domku to może być wszędzie bo sąsiadujących domków jest tam cały szereg. Lokatorzy mogą nawet nie wiedzieć, że mają koty na podwórku

Planujemy jutro o ile maluch się nie pojawi zrobić obchód po ludziach i może uda się jakos zlokalizować zbiega.
Jest też opcja, że się wystraszył kiedy pierwszy kociak został złapany. Niestety darł się jakby go ze skóry obdzierali. Może maluch potrzebuje kilka dni, żeby się odstresować i pokazać ?
Nie wiem co o tym mysleć ale w sumie maluszki wczesniej też tak w kratkę się pokzywały. Raz były oba a potem znów na zmiany.
Wykiciałysmy dzisiaj chyba wszystkie koty z okolicy. Jednego kocurka przypilnowałysmy jak przechodził własnie tym przejsciem za garażami a potem znalazł się na sąsiedniej ulicy... niestety tam już prosta droga na sąsiednie osiedle za ulicą niestety.
Może kotka mama wystraszyła się jak maluszek się darł w koszyku i wyprowadziła gdzies dalej tego drugiego

Logika jednak podpowiada, że do jedzenie prędzej czy pózniej powinna go przyprowadzić. Mamusia jest bardzo mądrą i troskliwą mamą także uzbrajamy się w cierpliwosć i szukamy dalej
