Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
zjawka pisze:A ja krótkie sprawozdanie...wt, śr koty widziały mnie po 5 minut, a ja migające ogonki ( w świetle latarki). Dziś byłam trochę dłużej, uprzątnęłam, pogadałam, a nawet jedną i druga pogłaskałam trochę, ale widać, że to dla nich większy stres niż przyjemność ( bo żeby wygłaskać to muszeę zdybać je w jakimś miejscu skąd trudno im uciec)
Wymyśliłam im rozrywkę - wieszam na sznurku skrzydło kurczaka ( takie kulinarne), no i mają trochę jak w tej zabawie ze zjadaniem jabłka co na sznurku wisi, tyle, że im łapek nie każę trzymać za plecami... Jeno już znikło bez śladu, po drugim smętne resztki wiszą..
Karena pisze:Po długim czasie dostałam odpowiedź dz Fundacji Czarny Kot:
Dzień dobry, niestety, nie mamy w tej chwili żadnych możliwości przyjęcia kotów. Doskonale znamy problem "obdarowania" rodziny i wszystkich znajomych kotami, a także niechęci rezydentów. Przykro mi, ale nie będziemy mogli pomóc, zwłaszcza, że i w naszej okolicy jest mnóstwo kotów w podobnej sytuacji. Dziękujemy ze swojej strony za tak wspaniałą postawę wobec kotów wolno żyjących i żałujemy, że nie możemy udzielić żadnej pomocy. Serdecznie pozdrawiam, Halina Grzeszczuk
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości