Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Jestem osobą do której trafiają (...) po powieszeniu się na obróżce...
rock79 pisze:Jeśli ktoś chce zrobić z kota psa, to proszę bardzo. Tylko nie wiem co jest dla niego lepsze - umożliwienie mu korzystania ze środowiska z którego pochodzi i do życia w którym został stworzony czy ciąganie go na sznurku. I już nie opowiadajcie o tych skokach kotów z pierwszego piętra, bo kot ma chyba najlepiej ze zwierząt lądowych rozwinięty zmysł równowagi i oceny odległości. Ale to jest tak oczywista oczywistość, że nawet niestosownym jest o tym wspominać. Miałem do tej pory 6 kotów i żaden nigdy nie doznał żadnej kontuzji, a wszystkie wychodziły,
rock79 pisze:Trafiają bo ktoś tę obrożę założył, prawdopodobnie ktoś kto wcześniej chodził z nim na smyczy, dla jego (sic!) bezpieczeństwa.
rock79 pisze:kotx2 pisze:rock79 pisze:A jest możliwosc zbudowania woliery w ogrodzie lub wyprowadzanie kota na smyczy
Jest ale nie mam zamiaru tego robić. Uważam, że kotu nie powinno się odbierać możliwości korzystania ze środowiska do którego przynależy. Oczywiście nie chodzi o to żeby trzymać go na dworze przy -30 stopniach lub w czasie deszczu ale jeśli tylko chce wyjść na dwór, to go wypuszczam. Dlatego dziwią mnie mocno wymogi adopcyjne, a zwłaszcza pomysły instalacji siatek w oknach i innych tego typu ustrojstw. Wydaje mi się, że właśnie poprzez podobne akcje kot traci naturalną odporność i jest bardziej podatny na infekcje (podobnie jak tworzenie sterylnego środowiska wokół dzieci). A prowadzanie kota na smyczy budzi we mnie niesmak. W kocie myślę że też. Wybaczcie ale nie zamierzam być dla kota urzędnikiem, który zakazuje mu wchodzić na płot bo może spaść. Ostatni mój kot- jak pisałem - przeżył 15 lat i nigdy na nic nie chorował, nigdy się nie skaleczył, dopóki nie dopadł go nowotwór... Ale temu nie zapobiegłyby ani podwójna siatka w oknie ani kewlarowa smycz...
Jest taki magiczny guziczek "zmień" który pozwala na edycję tekstu. Przepraszam, że o tym nie wiedziałeś. Oczywiście to moja wina.Hmmmm.... Mam chyba jakieś problemy psychiczne, bo przed chwilką widziałam tu jakiś tekst o złotej rybce...
A potem jeszcze inny....
I jeszcze inny...
Widziałam nawet takie zdanie, że kot nigdy sam nie skoczy. Czyli co, te połamane co to trafiają do schronisk, albo dziewczyn z tego forum (są nawet takie wątki) to zostały wypchnięte, czy jak?
rock79 pisze:Jeśli ktoś chce zrobić z kota psa, to proszę bardzo. Tylko nie wiem co jest dla niego lepsze - umożliwienie mu korzystania ze środowiska z którego pochodzi i do życia w którym został stworzony czy ciąganie go na sznurku. I już nie opowiadajcie o tych skokach kotów z pierwszego piętra, bo kot ma chyba najlepiej ze zwierząt lądowych rozwinięty zmysł równowagi i oceny odległości. Ale to jest tak oczywista oczywistość, że nawet niestosownym jest o tym wspominać. Miałem do tej pory 6 kotów i żaden nigdy nie doznał żadnej kontuzji, a wszystkie wychodziły. Gdyby faktycznie koty były tak wrażliwe jak usiłujecie to przedstawić, to do dnia dzisiejszego żaden już nie chodziłby po Ziemi. Więcej zaufania do własnych podopiecznych. Jedyne czego potrzebują to miłości, a żadna smycz nie sprawi, że będą szczęśliwszeJestem osobą do której trafiają (...) po powieszeniu się na obróżce...
i bezpieczniejsze...
najszczesliwsza pisze:Nie wierzę już w ani jedno słowo z wątku o 15-letniej kotce, nie wierzę, że pojechałeś do Chorzowa.
Bo po co? Nie widzisz zagrożeń na jakie narażasz swoje koty, to po co byś je leczył?
rock79 pisze:Jest taki magiczny guziczek "zmień" który pozwala na edycję tekstu. Przepraszam, że o tym nie wiedziałeś. Oczywiście to moja wina.Hmmmm.... Mam chyba jakieś problemy psychiczne, bo przed chwilką widziałam tu jakiś tekst o złotej rybce...
A potem jeszcze inny....
I jeszcze inny...Widziałam nawet takie zdanie, że kot nigdy sam nie skoczy. Czyli co, te połamane co to trafiają do schronisk, albo dziewczyn z tego forum (są nawet takie wątki) to zostały wypchnięte, czy jak?
Ależ skąd. Są to słynne przypadki kotów samobójców, które wchodzą na pierwsze piętra by zbadać siłę grawitacji.
asher@amber pisze:Jest taki przycisk i jest taki dobry zwyczaj, żeby pisać słowo EDIT kiedy się wprowadza nową treść
asher@amber pisze:A swoje własne koty to sobie mogę ciągać na sznurku albo nawet na dywanik przerobić i nic nikomu do tego
kotx2 pisze: 6 kotów ? Żyją ? Piszesz o nich w czasie przeszłym ...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości