Oczywiście, że wszyscy podczytywaczde wątku sa mile widziani
Maleńki mruczy mi na kolankach, niestety grzybek złapal fazę rozwojową

pojutrze znów go wykapiemy. Rozrabia, że mała glowa, ale wreszcie widać jakieś życie znów w tym domu. Milka unika małego, źle sie czuje nawet na niego nie fuka. Śpi cały czas, miała dzis wrażenia. Mam nadzieje, że szybko wróci do siebie, choć TŻ-towi niezły cyrk zrobiła z tym pakowaniem, że tak sie stawiała na niego
Gucio zaprzyjaźnia się za to z Rudką, ktora czasem pogoni dla zabawy, czasem obwącha i sama zaczepi, mychę sprzątnie sprzed nosa i podrzuci
Mały nie jest juz na noc zamykany w łazience, jutro zwierze same w domu zostają na 8 h, Natka jedzie do babci, i nie zamkniemy go w łazience, skoro Milka do tej pory go nie zjadła to raczej tego nie zrobi
Mały jest słodziak i mruczek

byle powód i "mry, mry" słychać
