rozmawialam dzisiaj z Pania, ktora chcialaby adoptowac mala.
Mila rozmowa, dobre wibracje...sympatyczna dziewczyna, mniej wiecej w moim wieku. mieszka razem z TZ w Poznaniu.
kilka dni temu pozegnali swojego 13-to latka Milusia... odchodzenie naszych przyjaciol jest takie ciezkie

trzymajcie mocno kciuki.
Pani wzielaby malucha za okolo 2 tygodnie. ale na razie sprawa jest otwarta.
przedstawilam sprawe jasno - kazdy dodatkowy dzien w klatce jest dla malej ciezki, nudzi sie straszliwie, do tego finanse - moje oszczednosci powoli sie koncza. ale w razie czego dam rade jeszcze przez dwa tygodnie maluszka utrzymac w lecznicy. co do zasady to nie kasa, a dobro koteczki sa wyznacznikiem. Umowilysmy sie, ze jezeli zgosi sie ktos chetny aby adoptowac naszego Odwazniaka, to dam jej znac. a zatem, Pani ma pierwszenstwo nabycia

fajna, naprawde fajna dziewczyna, tak wynika z rozmowy...