Mały czarny Lorenzo. Szukamy domu!!! zdj. kawalera s.10

Georg-inia pisze:TŻ woła na niego maślak

Inga, sorki, ale nijak nie mogłam się powstrzymać :ryk:

Maślaczku
gdzie ty tak daleko :?:

też by się banerek przydał ci :ok:

ruru pisze:Maślaczku
gdzie ty tak daleko
też by się banerek przydał ci

Ciociu, jaki banerek? Ciocia wie, jak ja wyglądam? prawie łysą głowę mam, a Duża co dzień nowe miejsca z grzybem znajduje i jej się na płacz zbiera.
Wczoraj, jak Duża wróciła z pracy, marudziła, że ona bunkry jakieś chce zlokalizować, ale sama się boi, i żeby Duży z nią poszedł. Poszli, wrócili po półgodzinie i przynieśli pół koszyka takich dziwnych. Duży powiedział, że to moi pobratymcy: zajączki i podgrzybki. Ponawlekał je na nitkę i powiesił, a potem dobry humor mu przeszedł i już przestał nazywać mnie Maślakiem, od wczoraj woła za mną "czarny parchu, będziesz jadł?...?" :cry:

oj no wiem że w grzybki obrodziło tego lata :wink:

ale żeby na główce wykwit zrobić :evil:

sio grzybole od biednej kociny

Lorenzik tylko ty im się nie daj nanizać na nitkę :!:

Georg-inia pisze:...i już przestał nazywać mnie Maślakiem, od wczoraj woła za mną "czarny parchu, będziesz jadł?...?"

Inga, ja Cię bardzo, naprawdę bardzo przepraszam, ale :ryk:

Biedny Lorensik. Najpierw oczyska teraz grzybki. A tu wszyscy się śmieją się z biednego koteczka. Jak on ma w takiej mobbingowej atmosferze dojść do siebie, co?
Georg-inio, piękny tyczmczasik, gratulacje i kciuki za szybciutką kurację :ok:

.

Lorenzo Maślakiem ?8O Grzyb na główce?

Oby grzybisko prędko poszło precz i powiesiło się na nitce :evil:

Kciukasy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jest nowy grzyb, znaczy nowe miejsce - paluszek u prawej rączki :twisted:

nie cierpię grzybicy na kocich paluszkach, mam wrażenie, że tam pazurek wypadnie...
a Lorenzo w tyłku ma swoją chorobę. Lata, biega, skacze po nas, już sie wcale nie boi. Jak człowiek siedzi, to pakuje się na kolana, albo kładzie na kanapie tak, żeby całym ciałkiem do ludzkiej nogi dotykać. Do tego gada

skrzeczy, burczy, zagląda w oczy, znów skrzeczy, fajny jest, naprawdę :ok:

myślałam, że będzie wiecej kłopotu z oswajaniem a tu proszę

kupiłam dziś baterie do aparatu, bo mi akumulatory "sie skończyły", więc może cyknę i pokażę Ciotkom maślaka

Czekamy na maślakową fotorelację

Dobrze, że chociaż mały choróbskiem się nie przejmuje. Wystarczy, że Wy się martwicie

Przylepiasta gaduła! :1luvu:

Cudny, nawet jak z grzybkiem

Georg-inia pisze: (...) już przestał nazywać mnie Maślakiem, od wczoraj woła za mną "czarny parchu, będziesz jadł?...?"

Popłakałam się ze śmiechu...

Wczoraj parchaty odwiedził CoolCaty i został poddany torturom. Fotorelacji nie ma, chyba, że Gosi wyszły jakieś fotki

CoolCaty zrobiła z niego ufoka aż miło, kąpiąc gnojka w Nizoralu. Bo grzyb już jest:
1. na uszach
2. nad oczami
3. na nadgarstkach i palcach przednich łapek
4. na tylnych stopach
5. na ogonie
:twisted:

ale w sobotę było słoneczko i ciepło, więc Lorenzo został spacyfikowany i wygoniony na słońce, żeby te swoje grzyby suszyć. A wyglądał o tak: