OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt lip 25, 2014 8:17 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

ASK@ pisze:Smutne jest to ,że inne "karmicielki" uzależnione są od dostania karmy lub zawirowań osobistych.

albo urlop mają. Albo ich własne wariactwo skręciło w odmienną stronę.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 25, 2014 8:18 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

ASK@ pisze:Pani co ją rano mijam, pełne radości słowa o jak one ładnie wyglądają biegnąc do pani. Takie są wesołe .

Kretynizmu nigdy dość, jak widać
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 25, 2014 8:23 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

MalgWroclaw pisze:
ASK@ pisze:Smutne jest to ,że inne "karmicielki" uzależnione są od dostania karmy lub zawirowań osobistych.

albo urlop mają. Albo ich własne wariactwo skręciło w odmienną stronę.

nie mają. Zawsze tak jest. Na kotłowni karmi od czasu do czasu kobietka od kwietnia tamtego roku. Na śmietnisku jest młoda dziewczyna .Obie dostają karmę i zarejestrowano je jako karmicielki- na mnie miejsca nie starczyło bo wszak nie może być dwóch na jednym stanowisku. I nie jest ważne,że ja karmię od wielu lat na kotłowni. Śmietnisko jest przy okazji. Choć kotów i tam przybyło. Jak nie dostaną to nie dadzą.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt lip 25, 2014 8:26 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Bo przecież Ty sobie zawsze dasz radę. I kotów nie zostawisz. To po co Cię wspierać.
ręce opadają, wszystko opada :evil:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt lip 25, 2014 10:10 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Nie wiem, jak u Was, ale u nas karmy tozowskiej bezdomniaki podobno nie chcą jeść w ogóle. Piszę, że podobno, bo nie korzystam z przywilejów.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 25, 2014 11:03 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

MalgWroclaw pisze:Nie wiem, jak u Was, ale u nas karmy tozowskiej bezdomniaki podobno nie chcą jeść w ogóle. Piszę, że podobno, bo nie korzystam z przywilejów.

Wzięłabym każdą jaką dają. Mam w "lesie" koty do dokarmienia i one zjedzą wszystko. Suche mieszam z lepszym żarciem. Mokre ze słoniną lub skórkami. Poza tym chodzi o fakt.
Ale to już inna historia.

Nasze malce rozbrykały sie totalnie. Ucieczka zza krat jest nagminna i w lęk wpędzająca. Wisi to góniarstwo na drutach i przelewa sie na drugą stronę radośnie zaczepiając pierdoły we więźniu. Założyłąm dziś siatkę ale to nie zda egzaminu na dłużej, bo mamunia musi wleźć. Lolek je mniej i oczko jednak paskudzi się deczko. Ale on chyba dojada chrupki.Zastałam go niedbale uwieszonego miseczki i chrupiacego coś tam. Agacia nie kala się inną forma jedzenia tylko strzykawki wysysa na maksa. Czarnuszki zdania nie mają. Raz z talerza, raz ze strzykawki. Bardzo energiczne się wszystkie zrobiły i bardzo uważne. Kiedyś tam nie zwracały uwagi co się za drzwiami dzieje. Teraz nasłuchują i reagują. Śmiesznie to wygląda jak cała ósemka zamiera w bezruchu gapiąc sie na wrota.

Rodeńka już otrząsnęłą sie z tęsknoty za Ruficzkiem .Gania, tuli się, podejmuje próby cyckania ...TZ-ta. Myszka tęskni za Mikusiem. Jeszcze tęskni i na nas obraziła się. No, bardziej na mnie. Bardzo Mysia wydoroślała.Pyskacz z niej wielki i śmietankolub. Majka to szałaput okrutny. Wszędzie wejdzie. Pięknie się tuli. Karolinka robi się miziakiem co udeptując nas nadstawia głowinę do głasków. Nie lubi tylko jak jej sie ręką przeciąga od grzbietu do ogonka. Masz łapkoczyny zapewnione i miauczącą wiązankę też dostaniesz. Ona wie ,że my wiemy czego nie lubi i strasznie się złości. Tami to Tami. Kochana i rozpieszczana wykorzystuje swoją pozycję ukochanej Janusza. Obowiązkowo dzień zaczyna od gapienia się mi w oczy i czekania (na blacie) bym całuska dała. Inaczej NIC nie zje. Mentos okupuje wszelkie budki drapaczkowe i nie dogaduje się nadal z Wojtkiem. On doskonale daje sobie radę i myślę,że udaje poszkodowanego. Jak ma ochotę to nic nie przeszkadza mu zeżreć nasz obiad ,uwalić się na kołdrze czy ukraść wędlinę z kanapki. Tysiąc Wojtków ma wtedy za nic.

Będąc w łazience słyszłam jak TZ scenicznym szeptem do Tami seplenił moja córuniu kochana. Potem wyparł się wszystkiego.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt lip 25, 2014 21:19 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

ASK@ pisze:Będąc w łazience słyszłam jak TZ scenicznym szeptem do Tami seplenił moja córuniu kochana. Potem wyparł się wszystkiego.


:ok:
wszyscy z jednego szynela :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 26, 2014 21:21 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Mam nadzieję, że ze względu na ładną pogodę i odpoczynek nic nie piszesz Asiu :1luvu: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lip 27, 2014 9:05 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

dalej netu nie mamy i zostaje tylko komórka a każdy wie jak się piszę.Mam migrenke paluszki ok Taki chora .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lip 27, 2014 9:24 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Za zdrowie Tami i Twoje :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lip 27, 2014 10:03 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Migrenko, idź precz!!!

Za Tami :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 16:23 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

witam się szybciutko, Kochani <3
TŻ bezbłędny :mrgreen:
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 28, 2014 8:18 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Melduję powrót i odzyskanie okienka na świat... Stopniowo zacznę nadrabiać zaległości i poczytam co słychać na forum i na zaprzyjaźnionych wątkach!
Jak zwykle za wszystko :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 28, 2014 8:35 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Jestem.Nic nie załatwiłam z dostawcami netu bo najzwyczajniej nie miałąm sił dzwonić i uzerać się. Wolne ino mogło w tym upale i duchocie. Maluszkom muszę kupić mały wiatrak.Taki do postawienia gdzieś na komodzie. Mamy duży stojący od Cioci Wiatrkakowej co jeszcze Żunio dostał ale on do pokoju jest za duży. Podwiewa maluszkom futerka, trzepie po ścianach, prawie drobnice unosi o kudłach nie wspomnę. Strasznie też głośno tam jest i boje się,że mogą nie usłyszeć jakby się coś zadziało. Poza tym boje się,że wywróci się i padnie centralnie na kojec czy gdzieś na malca. Ciasnota tam starszna.

Nie trzymamy teraz cięgiem dzieciów w kojcu bo z okna, nawet osłoniętego żar się leje prosto na jego środek. Znalazły sobie malce kryjówkę za wersalką, przy chłodnej ścianie. Leżą razem zbite w jedną masę. Plątanina brzuniów, łąpek i pysiałków.Nie wiem jak im nie jest gorąco. Zasmakowały w musacah RC i gerberkach. Te ostatnie bardzo zdrożały a na dokładkę ich nie ma .Janusz objeździł Otwock i okolice. Dostał na Ługach w Tesco aż po 3,7 8O (Chatte, tam podjedź dla swej nędzy po gerberki). Conva idzie jak bułaczka ciepła.Praktycznie dodajemy ją do wszystkiego. Niedwano dostaliśmy wiele, wiele opakowań od Cioci Agneski a dziś ostatnią paczkę zaczęłam. Fajnie tak sie sięga i sięga. Dzieciaki rosną, rosną i mają apetyt. Z czego się cieszę bardzo. Znaczy się nie wszytskie jedzą tak jakbym sobie życzyła . Banda czarnuszków nie ma smaka na wiele dań i nawet "honorowa" piątka jest trudna do wciśnięcia. Ale nie ma to tamto.
Jest godzina 9 a ja już ma dwa karmienia za sobą. Nie licząc dzikunków.

W sobote pozwoliłam dzieciskom wyjść z kojca po raz pierwszy i uszaleć się na maksa. Zaglądałam co i raz. Za którymś razem zastałam Milady rozwaloną na kołdrze i otoczoną wianuszkiem pociech. Spały w najlepsze. Nie chciałam ich niepokoić kręceniem się by fotkę cyknać. Potem Milady wyciągnęła się na parapecie zerkając za okno. Potem na podusi. Przychodzi , ociera sie o nogi, barankuje ale i boi się nas.Gwałtownych ruchów, chodzenia mało zgrabnego bo ciągle kopytkami o coś zahaczam. Tak jak pisałam ciasno strasznie wich pokoiku.

Los pilnuje nie tylko naszych czynów ale i słó. Sama na sobie sprawdziłam. Wczoraj byłam towarzysko z Agneską w lecznicy z kociskiem. Pyta wetka ile mam towaru futerkowego więc radośnie padła liczba. Błędnie zapodałam o jednego więcej licząc jeszcze Mikusia. Zostało mi to wynagrodzone. W łazience od rana siedzi kocio. Biało-bury kawaler z przepięknym łaciatym ogonkiem i okragłej buzi. Wyglądał zza koła odległego auta jak karmiłam dzikunki. Ktoś ty ? zapytałam podchodząc.A to wpadło mi w ramiona z wrzaskiem Czekałem, czekałem...
Stałam z zadrą w sercu i lękiem. Boże , co ja mam zrobić. Zabrać? Zostawić? Dlaczego mam ponownie decydować. Niemal z ulgą wypuściłam z ramion kota co zobaczywszy dziki wyrwał mi się. Uff, sam zdecydował tchórzliwie pomyślałam. Ale obserwuję kocia. Może czyjś? Może wychodzący? Ale mały ganiał w kierunkiu każdego człeka co szedł czarując tanecznym krokiem i witając się radośnie. Zignorowany smutniał a widząc kolejnego ludzia ponownie rozpoczynał czary. Podjął nawet próbę wepchnięcia się do odjeżdżającego auta i nieomal nie rozjechano go. Wyleciał na ulicę. Wrócił. Ponownie poleciał bo po drugiej stronie ktoś szedł.
Przybiega na kicianie i już trzyma się mojej nogi.
Dzwonię do Ani i pytam czy wie o kocie? Oczywiście wie! Kot już dwa tygodnie błąka się, próbuje dostać się do domów (jej też) włażąc przez parterowe okna. Prosi każdego o dach nad głową. Chudy nie jest. Bo dostaje jedzenie. Ale przepędzany jest z każdego miejsca a dziki go nie tolerują.
Przynies kontenerek proszę...Przyniosłą.
Januszowwi ozjamiłam,że w łazience siedzi nowy kot. Zerknął, przeklął...
Możesz go wynieść na kotłownię jeśli jest jakiś problem. Nie mogłam go tam zostawić.
Kto przyniósł niech wynosi...


Miejsca nie ma. Łazienka została zajęta. Głupia jestem. Głupia jak cholera.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lip 28, 2014 8:57 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

no tak, o tym potencjalnym nie wspomniałaś :roll:
i tak dziw, że przez dwa tygodnie buszowania po okolicy nie wpadł na Ciebie wcześniej

ech, życie...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości