Gdn 4 do adopcji - nowe FOTY s. 21 Justynko[*] Śpij Słonko

[KarolinaS]

Rysio, Antek i Czarna już prawie oswojone; na dniach będę robić ogłoszenia;
poza tym musiałam upchnąć u moich rodziców kolejne dwa dorosłe koty: Rudego - śliczny miziak i Matyldę (z DM, mamę Justynki), która w środę wróciła z adopcji;
masakra, nie wiem jak znajdziemy domy dla 5 dorosłych kotów

[KarolinaS]

dla Rudzika zapowiadała się wspaniała adopcja w Poznaniu (rodzina adoptowała już raz kota forumowego od puss), ale niestety nagła zmiana warunków finansowych spowodowała, że dom musiał zrezygnować;

w sprawie Matyldy nikt nie dzwoni

Rysio, Antek i Czarna już zaszczepione - trochę to odkładaliśmy w czasie, ale po tym jak w lecznicy kilka tygodni temu trafiliśmy na chłopca z maleńkim bardzo chorym kocurkiem, który nie mógł zabrać kota do domu (znalazł go leżącego już prawie bez życia na chodniku przy ulicy) i my zdecydowaliśmy się na zabranie go, chociaż było to całkowicie nieracjonalne, z uwagi na nasze zakocenie, zdecydowaliśmy, że bezpieczniej będzie je jak najszybciej zaszczepić;

Maleńki Kocurek niestety nie przeżył [*]

u weta dostał kroplówkę i pół godziny po przyjeździe do domu umarł; straszne to było, drugi raz patrzeć jak umiera kot i nic nie można zrobić; kociaczek był bardzo zabiedzony, w futerku miał larwy much i cały pyszczek biały od nadżerek - nie mógł jeść i pić, nie wiadomo jak długo; Maluszek był rudo - biały, śliczne zabiedzone maleństwo

dalej na stanie 5 dorosłych kotów do adopcji

naszej Kici, której nie mogliśmy przez kilka miesięcy doprowadzić stanu mocznika do normy, w końcu spadł do 74, na szczęście, byliśmy przerażeni, że sytuacja będzie się tylko pogarszać.

[KarolinaS]

Rudzik być może pojedzie do Wawy; na razie czekam na wynik wizyty przedadopcyjnej, którą przeprowadzi XAgaX;

w Sopocie z Tz znaleźliśmy kotkę; mieszka biedactwo na parkingu, nie ma się gdzie schować; sypia w rzadkim żywopłocie i w dziurze przy samochodach; ma na pół oczek trzecie powieki, nie wiem czy to już mechaniczne uszkodzenie, czy tylko kk;
dzisiaj jedziemy tam z mpacz, żeby ją zabrać i zawieźć do weta;
ma uciętą końcówkę ucha, być może była ciachana, zobaczymy;
jak okaże się adopcyjna, będziemy szykować do DS

[mpacz78]

Trzymam kciuki za dom dla Rudaska - dobry dom mu się należy.

[KarolinaS]

Rudzik pojechał dzisiaj z nową właścicielką
przeżyliśmy chwilę grozy; okazało się, że transporter nie wytrzymał wagi kota (jest naprawdę duży), dwie części transportera rozeszły się i kratka wypadła. Rudzik uciekł przed naszym blokiem, ale jest bardzo spokojnym kotem więc tylko schował się pod krzaczkiem i dał bez problemu złapać.

[kotika]

No to rzeczywiście wydarzenie pełne grozy.
Dobrze, że kocisko nie przeraziło się tą wolnością i nie zwiało.

[KarolinaS]

No to rzeczywiście wydarzenie pełne grozy.
Dobrze, że kocisko nie przeraziło się tą wolnością i nie zwiało.

myślę, że każdy inny kot mógłby w tej sytuacji naprawdę zniknąć na dłużej;
trzeba uważać z transporterami, nam się wydawało, że ten był świetnej jakości, a jednak się rozszedł

wiesz kotiko, że Matylda z DM jest u nas znowu
ludzie ją oddali jakiś czas temu

[kotika]

Wiem, widziałam ogłoszenia Matyldy.
Biedna ma pecha. Cały czas trzymam kciuki
aby wreszcie znalazła taki dom na dobre i na złe.

[Anna R.]

Bry:)

No niestety, tylko z telefonu, ale lepsze takie niż żadne, więc wrzucam, żeby pokazać Rudzika, który trafił do mojej mamy chrzestnej do Warszawy i zwie się dumnie Rudolf:)
Po 1,5 dnia zadomowił się już na 99%, 1 zostawiam na odgłosy za oknem:) Dawno nie widziałam takiej przylepy...











wanienka dla dziecka:)




pozdrawiam:)
A.

[biamila]

Ten reportaż powinien nosić tytuł:"Król Rudolf i jego królestwo"
Szczęścia życzymy Temu Domowi

[mpacz78]

Wspaniale
Ruduś wszystkiego dobrego

[KarolinaS]

Rudy jednak wraca

ilość tymaczsów dorosłych skoczy nam tym samym do 6

[biamila]

Rudy jednak wraca

ilość tymaczsów dorosłych skoczy nam tym samym do 6

dlaczego wraca????????

[KarolinaS]

ponieważ Pani nie jest przyzwyczajona do nocnego trybu życia zwierząt - Rudzik hałasuje w kuwecie w nocy i budzi (Pani nie ma drzwi w mieszkaniu), załatwia się często a przy zabawie łapie pazurkami i ząbkami za rękę.
Poza tym boi się odgłosu samochodów i innych (centrum Wa-wy) i zdaniem Pani jest z tego powodu jest bardzo zestresowany.
Najważniejsze to jednak to, że jest ciężki i trudno przenośny w transporterze, a Pani od wiosny do końca lata jeździ na działkę (Rudy miał też być tam zabierany).

Największym problemem jest teraz dla mnie odbiór. Ja do wawy regularnie już nie jeżdżę (najbliższy wyjazd mam 17 listopada), a na tej trasie trudno znaleźć transport. na razie napisałam do jednej osoby, zobaczymy co odpowie.

Jestem trochę podłamana. 6 dorosłych kotów do adopcji to nie lada problem, nie mówiąc o kosztach. Rudemu dodatkowo trzeba zrobić test na Fiv i Felv ew. na pnn, bo ma luźny stolec, a nie jest zarobaczony. Będę musiała też zaszczepić.
Podobnie ze Skwarką spod Almy w Sopocie - nie podoba mi się, więc też myślę o testach, no i szczepienia.

Jak wróci, Rudzik będzie u moich rodziców z Matyldą na strychu nadal. Matylda nie znosi towarzystwa reszty zwierząt i potwornie się stresuje jak jest jakiś dodatkowy kot. Bardzo schudła jak Rudzik z nią mieszkał.

Rodzice nie mają już cierpliwości, tym bardziej, że trafił do nich 10 letni pies wujka (ze względu na jego bardzo długi pobyt w szpitalu). Pies sika, szczeka jak czuje koty etc

Nadal mamy 3 z DM (Rysia, Antka i Czarną), a w łazience siedzi Skwarka.

Większości z naszych kotów ta sytuacja nie przeszkadza. Dla Rozalki z oczywistych względów, bo jest w drugim pokoju, problemem jest tylko to, że rzadziej biega po mieszkaniu. Zwykle zamykaliśmy naszą pozostałą czwórkę w kuchni na czas kiedy Rozalka biegała sobie po całym mieszkaniu. One się przyzwyczaiły i sobie "leżakowały", ale teraz nie ma mowy o zamknięciu naszych 4 z 3 tymczasami w kuchni.
Kicia Igor i Marysia nie mają nic przeciwko, ale Skrzypek jest potwornie zestresowany, prycha na wszystkich i zaczyna sikać. Jak Rycio, Czarna i Antek są wypuszczane na raz (teraz większość czasu spędzają w kuchni, a wypuszczamy je po kolei, pojedynczo), to Skrzypek zaczyna wszędzie sikać i nie daje się dotknąć, atakuje nie tylko ich ale i resztę naszych kotów, z którymi żyje bezkonfliktowo.

masakra

nie mówić już o ilości żwirku i jedzenia na taką ilość kotów.
Mimo, że Matyldę i Rudzika upchnęliśmy u rodziców bo u nas już nie było miejsca (jak się okazało po znalezieniu Skwarki znalazło się jeszcze jedno w łazience , i skończyło się na kotach w każdym pomieszczeniu z naszych 4) to koty są z racji oczywistych na naszym utrzymaniu.
Kupujemy już teraz dwa razy w miesiącu Bosh 10 l i cat's best 40l, Rozalka musi mieć silikon (bo w innym wypadku cała sypialnia jest w żwirku). A Kici dodatkowo kupujemy saszetki Renal (codziennie dostaje jedną), ze względu na problemy z mocznikiem i jej brak apetytu. Udało nam się z nią dojść jakoś do kompromisu i do wieczora jest przyzwyczajona jeść suche weterynaryjne, a wieczorem saszetka. W innym wypadku nie je.

Oczywiście problem z podziałem jedzenia. Resztę kotów musimy odizolować od Kici za każdym razem kiedy je, bo rzucają się na jej karmę.

Trochę przesadziliśmy z ilością kotów, ale co zrobić. Gdyby nie te powroty: najpierw Matylda, teraz Rudzik byłoby raczej ok

sorki za długość posta

[biamila]

ech....mogę tylko utulić...niestety.