dwa tygodnie za nami..uff... w weekend było lepiej niż myślałam

w piątek udało się tabletkę bez problemu podać - wypaćkana w gotowanym kurczaku została i Kara sama zjadła bez mrugnięcia okiem

okazało się ze kota pieszczoty lubi i przychodzi i mruka - tylko spłoszona ucieka, no ale jest nieźle
w sobotę ROlex został zapakowany w szelki i wyprowadzony na dwór bo strasznie nalegał - okazało się ze nie jest tam tak fajnie jak się kotu wydaje i wrócił do domu - spacerek (króciutki) miał pozytywny oddźwięk bo kot jakby się uspokoił i nie chodzi taki nabuzowany - kocich walki jakby mniej
Kota po przeżyciach zimowych na wolności nie jest zainteresowana światem za drzwiami

oby tendendcja poprawy stosunków między kotami się utrzymała
pozdrawiamy