Poznań: Kari ma dom. Maja w nowym domu - dużo stresów.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2009 11:21

Może skusili by Majkę jakimś "pachnącym" Whiskasem z saszetki?

Mała powinna zacząć jeść :(

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro sty 21, 2009 11:22

już lepiej. Maja zjadła i wypiła.
wieści są lepsze, zdecydowanie. ale stres jest duży cały czas.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 21, 2009 11:24

Czytałam na forum, że Felivay dobrze działa na koty w sytuacjach stresowych.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Czw sty 22, 2009 12:08

wiadomości z nowego domu:

Niestety nie udało się jechać do lekarza, bo Majka się tak sprytnie ukryła pod naszym łóżkiem, że nie było takiego cudu, żeby ją stamtąd 'wyprosić'. Ale kichnęła w nocy tylko jeden raz, więc nie ma na razie paniki.

Nie wiem, co się działo, jak nas nie było, ale obie żyją:-) Ran nie widać, mieszkanie nie zdemolowane:-) Wydaje mi się, że Strzyga już bardziej zaczepia Majkę do zabawy niż do bójki. Chociaż burczenie nadal słychać.

W nocy nie mogłam powtórzyć sposobu z wczoraj, bo Majka siedziała pod naszym łóżkiem. No i niestety wyszła dopiero, jak usnęliśmy. Nie zjadła i nie wiem, czy była w kuwecie. Ale obwąchałam wszystko i nie widać, żeby załatwiła się gdzieś indziej. Za to biegały dużo obie po całym mieszkaniu - nie wiem, czy się ganiały nawzajem, czy zabawki. Rano zabrałam Strzygę do nas na dwie godziny, wystawiłam świeże jedzenie w Majki miskach, ale nic nie tknęła. Będziemy próbować dzisiaj wczorajszym sposobem. Lepsze wyniki:-)

Postanowiliśmy, że będziemy zabierać Strzygę na noce do swojej sypialni do weekendu, żeby Majka miała szansę poznawać mieszkanie, a w weekend spróbujemy trochę więcej uwagi poświęcić Majce. Spróbować pogłaskać ten fragment, który akurat wystaje (ostatnio schowała się pod kaloryfer i chyba myślała, ze jej nie widać, tymczasem cały zadek się nie zmieścił i sterczał spod kalroryfera, oczywiście udawaliśmy, że nic nie widzimy), pozachęcać zabawkami do wyjścia. Jak wyjdzie, to pokażemy, gdzie kuweta (na noc zdejmuję pokrywę, żeby miała łatwiej). Po prostu spróbujemy delikatnie ją pouspołeczniać:-) Wiemy, że to nie jest kotek miziasty, ale chodzi o to, żeby sobie nie zrobiła krzywdy ze strachu, nie jedząc i nie załatwiając się.

Kiedy spała, to zaczaiłam się i psytryknęłam zdjęcie:-) Nie mam szans zrobić zdjęcia jak chodzi po mieszkaniu, bo robi to tylko w nocy i czmycha, kiedy ja wstaję. Jak widać na zdjęciu upolowała sobie w nocy jakieś zabawki.


mam nadzieję, że nowy dom nie ma nic przeciwko temu, że wklejam to na forum. niestety nie dał się zaprosić, żeby pisać samemu, ale przekazuję wiadomości w takim razie.

Obrazek

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 22, 2009 19:38

Wiadomości dobre :wink: .

Szkoda, że nowy domek nie chce pisać sam, bo ma ku temu duże zdolności.

Kciuki za Majkę, żeby wykazała więcej odwagi :ok:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pt sty 23, 2009 9:00

no szkoda, ale domek uważa, że forum to strata czasu. być może to jest strata czasu, bo dużo się go tu spędza ;)

wieści z dzisiaj:

Jak zwykle wieczorem wystawiłam miski i zawołałam koty. Strzyga zjadła ze swoich misek i poszła do sypialni dzieciowej. Chłopcy zamknęli drzwi, bo szli spać ( Strzyga została u nich). Ja cały czas krzątałam się po kuchni, dosłownie 50-100cm od misek. Aż tu patrzę- Majka idzie. Tak się trochę skrada na niższych nogach, ale idzie :-) Stanęła przy misce i je ! Dosłownie tuż za moimi plecami. I wcale nie byłam cicho, tylko normalnie, jak to przy sprzątaniu w kuchni, stukałam garnkami itp. Później jeszcze siedzieliśmy z mężem w salonie, rozmawialiśmy, grał telewizor, a Majka wychodziła sobie do przedpokoju i kuchni :-) Strzyga ją trochę ganiała, ale Majka odważnie wychodziła. Tylko mój mąż nie wytrzymał, powiedział w jej stronę kici kici i tyle ją widzieliśmy :-) Za to rano wszystkie miski były puściuteńkie. A specjalnie do miski Majki włożyłam mięsko z saszetki Hill's, bo Strzyga w ogóle nie lubi saszetek, więc jestem pewna, że to Majka zjadła:-)


ulżyło mi, ufff.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 28, 2009 20:46

Są wiadomości od Majki ?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Czw sty 29, 2009 8:34

właśnie czekam. rodzinka wyjechała na trzy dni, wczoraj mieli wrócić. w tym czasie Majka i Strzyga miały zostać same, a rodzice opiekunów mieli przychodzić i je dokarmiać.
zobaczymy czy przypadkiem nie zdemolowały domu :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 30, 2009 20:10

jestem, przeczytalam wiesci i czekam z niecierpliwoscia dalszych :)

kochajaca_kociska

 
Posty: 2218
Od: Śro paź 29, 2008 16:31
Lokalizacja: pyrlandia

Post » Czw kwi 02, 2009 13:11

dla wielbicieli Majeczki http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=91280
niestety problemy :?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 06, 2014 15:04 Re: Poznań: Kari ma dom. Maja w nowym domu - dużo stresów.

Cześć dziewczyny, cześć Kasiu - pamiętasz mnie? Tu Iza, 1/3 domku Kari. Przypomniałam sobie dość niedawno o wątku, postanowiłam się odezwać. Po tych szalonych latach z szalonym kotem (tak, Kari stanowczo jest szalona i ma mocny, nieznoszący sprzeciwu, charakter) wiemy, że przyjęcie jej do naszego domu było wspaniałą decyzją. Kari najbardziej pokochała mamę, okazując jej wiele czułości. Jeżeli chodzi o mnie i moją siostrę, to zdarza jej się nas potresować i ofuknąć - głównie z zazdrości. Kari nadal potrafi być dzikusem, uwielbia wygrzewać się na balkonie. Jest zdrowym, wąsiastym, zadowolonym z życia kotem - dziewczynką "bez zęba na przedzie", którego nie wiedzieć jak straciła podczas nocnych łowów. Kochamy ją bardzo! Teraz głośno reklamuję adopcję, namawiam znajomych, sama dokarmiam poznańskie koty.

Pozdrawiam!

Izua

 
Posty: 4
Od: Nie kwi 06, 2014 14:22

Post » Nie kwi 06, 2014 19:07 Re: Poznań: Kari ma dom. Maja w nowym domu - dużo stresów.

Cześć Izo, oczywiście pamiętam i Ciebie i naszego dzikusa, i czasem zastanawiam się, co u Was słychać :)
To wspaniale, że u Kari wszystko dobrze i że jest zadowolonym z życia wąsaczem.
Cieszę się, że się odezwałaś i cieszy mnie to piszesz, bo potwierdza to, że wybierając Was na dom dla Kari podjęłam słuszną decyzję :)
Pozdrawiam Was wszystkie - Mamę, siostrę i Ciebie, oraz przesyłam uściski dla Kari :)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 06, 2014 21:26 Re: Poznań: Kari ma dom. Maja w nowym domu - dużo stresów.

Tak, Kari okazała się naszą miłością. Niestety nie daje szansy na adopcję kolejnego kota, bo jest bardzo zaborcza i przy innych zwierzętach bywa agresywna (choć może bardziej wynika to ze stresu i strachu), ale taki już ma charakter, mimo wszystko nadal trochę dziki - żyje czasem w swoim małym kocim świecie :)
Chciałam odzywać się do Ciebie wcześniej, niestety straciłam wszelkie kontakty, w tym mailowe. Nie przeczę jednak, że często wspominamy w domu czas, gdy Kari miała do nas trafić i moment gdy się już u nas pojawiła. Ja natomiast w okolicach Garbar zawsze czuję ciepło na sercu :) A dopiero jakiś czas temu natrafiłam na ten wątek zapisany w jakiejś starej zakładce na starym komputerze - cieszę się więc, że mogę chociaż trochę podzielić się naszą radością :)

Obrazek
Tutaj nasza kocica wylegująca się dzisiejszym popołudniem.

Oczywiście Kari została już uściskana :)

Izua

 
Posty: 4
Od: Nie kwi 06, 2014 14:22

Post » Nie kwi 06, 2014 22:23 Re: Poznań: Kari ma dom. Maja w nowym domu - dużo stresów.

Ojej, czasem zbieg okolicznosci potrafi bardzo zaskoczyc. :)

Od kilku lat nie bywalam w Poznaniu, wlasnie dzisiejsza noc spedzam w poznanskim hotelu pierwszy raz od dawien dawna.
I wlasnie dzisiaj pojawia sie "z odmetow forum" ;) dawny watek poznanskich kotow. Szczesliwy kot, szczesliwe domy - tymczasowy i staly. :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie kwi 06, 2014 22:31 Re: Poznań: Kari ma dom. Maja w nowym domu - dużo stresów.

Jeju, wzruszyłam się :D Kari cudnie wyrosła (bo ja ją pamiętam jako kruszynkę).
Oby jak najwięcej takich szczęśliwych kocich historii, prawda?

Agnesko, dzięki za odwiedziny na wątku i dobrej nocy w Poznaniu :)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości