W-wa Koło. Żwirek już w domu. Można zamknąć :-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 02, 2006 14:13

Nie mamy dobrych wieści...

Życie wewnętrzne tłuczemy metronidazolem, efekty są, bo kupy już całkiem znośne i skończyły się stempelki na podłodze z obsr... ogona Muchomorka :twisted: Super Majo Bros to twardziele, w sekundę łykają pieruńsko gorzki kawałek procha, nawet lukrować im nie muszę 8O 8)

Niestety, jak nie urok to sr...ka, a jak nie sr...ka to zafaflunione oko :( Właśnie umyłam Muchomorkowi zielonego gluta. Nie mam pojęcia skąd on jakieś świństwo złapał, aktualnie prawie wszystkie oczy u nas zdrowe, tylko Miś mruży jedno, ale nie ma ropy, tylko czerwoną spojówkę.

Wygląda na to, że cudni bracia jeszcze u nas pobędą :( Kocham ich bardzo, oni mnie też (zawsze ze mną śpią), ale kurczę, blokują miejsce dla innych ewentualnych tymczasów :( :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 05, 2006 11:12

Nikt już nas nie lubi...

Pewnie dlatego Muchomor znowu zrobił brzydką kupę i poza kuwetą. A Żwirek jakiś niewyraźny, bez humoru, tylko poleguje i to sam, bez brata. Coś się święci... :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 05, 2006 11:33

O nie, niech się żadne choróbsk onie święci :evil:

A jak kuracja? Myślisz, że nie metronidazol nie dał rady, że dalej coś chłopaków podgryza od środka?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 05, 2006 11:58

Metronidazol właśnie kończymy.

Nie mam pojęcia co to może być. Chyba czeka nas wizyta u weta.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 05, 2006 15:24

No, chłopaki, nie chorować! :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto gru 05, 2006 15:30

Eee tam, od razu nie lubi ;)
Onet to tak się przejął losem chłopaków, że jego też zaczyna coś brać... :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 08, 2006 15:45

Chłopaki, lepiej już?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt gru 08, 2006 17:39

Jeju, widzę, że nie tylko ja mam pod górkę. Dawno nie zaglądałam do chłopaków :oops: No, może niech sie nie wygłupiają :roll: z tymi glutami, oczkami i robalami.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw gru 28, 2006 12:55

kotek, którego nikt nie kocha...
Obrazek Obrazek

i kotek, którego kochają wszyscy
Obrazek

kotki razem
Obrazek Obrazek Obrazek



Z Muchomorkiem jest duży problem. Ma zaburzone przyswajanie magnezu, więc jest rozedrgany, czasem nadpobudliwy. Trzęsą mu się łapki :( Jakby tego było mało - co jakiś czas robi kupę nie do kuwety. Na szczęście obok, na kafelki, no ale jednak brudzi. Nie mam pojęcia czemu tak jest, badania nie wykazały pasożytów (owszem jeśli chodzi o badania kupy to ja mam chyba strasznego pecha, bo jeszcze nigdy nie wykazały, a już miałam żywe glisty na prześcieradle, zwrócone paszczą :evil: )

Żwirek jest za to super kotkiem, prawie idealnym :roll: Jest duży, prześliczny, spokojny. I na niego są chętni - ale tylko na niego...

Obaj bracia są niezwykle kochani, przytulaśni, kontaktowi i cudowni.

Ja oczywiście kocham Muchomorka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw gru 28, 2006 23:24

Jana pisze:kotek, którego nikt nie kocha...
Obrazek


Jana, przecież on jest rozczulający...
:love:

Jana pisze:Z Muchomorkiem jest duży problem. Ma zaburzone przyswajanie magnezu, więc jest rozedrgany, czasem nadpobudliwy. Trzęsą mu się łapki :( Jakby tego było mało - co jakiś czas robi kupę nie do kuwety. Na szczęście obok, na kafelki, no ale jednak brudzi. Nie mam pojęcia czemu tak jest, badania nie wykazały pasożytów (owszem jeśli chodzi o badania kupy to ja mam chyba strasznego pecha, bo jeszcze nigdy nie wykazały, a już :? miałam żywe glisty na prześcieradle, zwrócone paszczą :evil: )


Żwirek jest za to super kotkiem, prawie idealnym :roll: Jest duży, prześliczny, spokojny. I na niego są chętni - ale tylko na niego...


Kurczę :?
Nie wierzę, no nie wierzę po prostu, że nie znajdzie się dom, który pokocha obu Majówków!
A jak jest z tym nieprzyswajaniem magnezu i wpływem na pobudliwość Muchomorka? Jak lekarze to wyjaśniają?
Pytam z ciekawości, bo... chyba będę musiała coś sprawdzić :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 29, 2006 8:45

Te zdjęcia na parapecie są rozbrajające...
Chłopaki znajdą wspólny dom, i to najlepszy z najlepszych :ok: :ok: :ok:
(moja Kitka dość często robi kupę na kafelki w wc, ale ona ma humory albo jej zdaniem brudną kuwetę i to dlatego :twisted: )
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt gru 29, 2006 14:02

Wczoraj kotki poszły spać...

Obrazek

Dla mnie już miejsca nie było :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt gru 29, 2006 17:10

No, ładnie się ułożyły wszystkie trzy kotki :lol:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30857
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob gru 30, 2006 22:25

Na dokładkę Muchomorkowi zafafluniło się oczko. Wpuszczamy kropelki, czego Muchcio nie znosi serdecznie :( Nie to co z tabletkami, które połyka jak złoto.

W styczniu trzeba będzie zrobić drobiazgowe (i kosztowne) badanie kału, łącznie z posiewem. Musimy znaleźć przyczynę dziwnego zachowania Muchomorka i coś poradzić, bo inaczej chłopcy będą ciągle wracać :roll: :? Mało kto wykazuje tyle cierpliwości co mój TŻ jeśli chodzi o stempelki z kupy w mieszkaniu...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie gru 31, 2006 2:57

U nas stempelki przestały się pojawiać definitywnie (Sójuś )po metronidazolu.
Stemple to fajna rzecz zwłaszcza rano po przebudzeniu.:roll:
Pozdrowienia dla Tż -eta wiemy jak taka cierpliwość przy stemplach jest potrzebna.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości