felin pisze:Nie może byćOn bardzo przedsiębiorczy jest.
U mnie wylazl górą z zamkniętej klatkiWydawalo mi się, że wystarczy górną klapkę zamknąć, a blokować nie trzeba, bo przecież wysoko, a maly nie widzial za dobrze. Okazalo się, że jednak to co chcial, to zobaczyl i ze wspinaczką po suficie klatki też sobie poradzil.
no, pomysłowy jest

mam ubaw na całego(myślałam,że się znudzi,ale gdzie

Na parapecie sobie kadzidełkuję..uwielbiam sie odpreżyc wąchajac te przyjemne zapachy.A ten od razu przystepuje do ataku i walczy z dwoma rozpalonymi kadzidełkami.Wali je łapa, a jak sie uda je rozdyndac to chwyta zebami i wyrywa z podstawki i ucieka pod łózko maltretujac zdobycz...

Oczywiscie przecudnie pomaga pani sprzatac i poluje na odkurzacz z zawzięciem...Juz o u juz mordowaniu mopa nie wspomne, bo jazda nie z tej ziemi.Ważne,że widzi,ze oczka sa sliczniejsze, czyste..nic z nich nie leci.Szykujemy się na kontrolę.Teraz własnie jeździ po kocurze głuchym i kalekim Peji.Jest zdrowy i b.czuły dla zbója...co ten diablik z nim robi
