Z Kubusiem jest ten problem, że Dorcia jest w nim obłędnie zakochana i nie bardzo chce go wydać

Poza tym koty "z dworu" trudno się wyadoptowują, a Kubuś w dodatku wali łapą, znaczy i goni inne koty... Naprawdę trzeba amatora na takiego kota

Teraz mam jeszcze drugiego takiego kota - Szarusia, który utrudnia mi życie i zmusił do zamknięcia w piwnicy Dixi, kotki "przydomowej", którą okropnie przesladował. A z prób walnięcia mnie łapą podczas karmienia zrobił sobie rodzaj sportu

I raczej nie mam szans, zeby mnie ktoś od tego kocura uwolnił...
