Oj, przepraszam, przeoczyłam pytanie. No cóż, nie widuje go ostatnio, ale to po prostu dlatego, że nie chodzę w tamte rejony. Wiem, że kobieta, na balkonie której rezydował, zaczęła go wpuszczać do mieszkania, ale ja z nią nie utrzymuję kontaktów, więc bliższych szczegółów nie znam.
Może więc i do kumpla Misia uśmiechnie się szczęście,skoro właścicielka balkonu powoli mięknie i go wpuszcza na pokoje.Oby mu się też udało przeżyż zimę w ciepełku