KROPKA FIV+ już w DS :)

otma pisze:

rzeczywiście, kocie zwłoki... Aż się chce ją przytulić normalnie :wink:

I tę ząbki wystające... Na pozostałych zdjęciach wygląda zdecydowanie przyjemniej

A minę na fotach balkonowych ma taką, jakby była królową domu i trzymała wszystkich twardą łapą - niech no tylko ktoś spróbuje jej podskoczyć! :lol:

I "urosła" Kropencja :wink:

Sliczna jest :1luvu:

Urosła. Apetyt ma wielki. A ruchu mało.

Kropka na tym zdjęciu to jak wypchany koci wampirek :ryk:

ale żeś ją Otma chwyciła!

Komu wampirka komu? Trafi do domku, to jak żaba w królewicza, tak Kropka w miziaka się zamieni?

Przypomnialo mi sie:

Koty sa przyzwyczajone, ze jedza 3 razy dziennie: sniadanie, obiad i kolacja. Przy czym sniadanie wtedy jak wstane (w niedziele po weselu bylo w poludnie), obiad jak wracam z pracy (ok. 16.40) i kolacja po 22ej.
W ostatni piatek wrocilam do domu wczesniej, po 15ej, uznalam, ze z obiadem dla kotow poczekam do stalej godziny. Po ok kwadransie weszlam do sypialni: Kropka siedziala na bacznosc przed miska

Urocze to bylo.

Wczoraj wieczorem: my na kanapie ogladamy film, nasze koty z nami. Przyszla Kropka, znalazla za kanapa zabawke i zaczela sie bawic. Nasze koty zasiadly na oparciu, glowy w dol i zaczela sie baczna obserwacja. Mialy swoje kino.

Dzisiaj: Kropka wiecej chodzi po mieszkaniu, jakas smielsza sie zrobila, nie wiem czy to na stale czy chwilowe.

Kropka sie dzisiaj bardzo smiala zrobila i duzo spaceruje po mieszkaniu, chodzi za mna, patrzy co robie, nie daje sie poglaskac.
Ta jej smialosc nie podoba sie naszym kotom i co chwila wybuchaja krotkie spiecia.

I ktos zwymiotowal do butow TŻ.
Tez byl dym.

Kropka robi obchód po swoich włościach :wink:

A ten "prezent" w butach... bardzo miły... Pewnie TŻ był zachwycony :roll:

Szkoda, że kociaści nadal sie nie lubią, ale dobrze choć, że Kropka zamiast ciagle leżeć i udawać kocie zwłoki zaczęła się ruszać w końcu :ok:

Podziwiam cie Otma za wytrwałość z Kropką i resztą towarzystwa i za nie przerobienie ich jeszcze na czapki :kotek:

Wczoraj sie panienka wieczorem bawila a dzisiaj rano znalazłam ją na stoel w kuchni. Dostała opiernicz bo na stoły u nas nie wolno kotom wchodzić. Poza tym całe rano chodziła za mną (nie daje się pogłaskać), ocierała o framugi, drzwi itp. Domagała jedzenia (jak widzi jedzenie w moim ręku to biegnie za mną jak wyścigówka z ogonem dumnie podniesionym do góry).
Przed samym moim wyjściem była wielka zadyma z Bombaliną: dziki krzyk i tym podobne.
TŻ ma dość kotów.
Ja z nimi wytrzymuję.
Jakoś.

Oj, kurcze, to ja Twojego TŻ-ta omijać będę szerokim łukiem, bo po łbie dostanę jak mnie kiedyś zobaczy... :wink:

Mam tylko nadzieję, że jak Kropki ubędzie Wam i wśród futerek znowu zapanuje spokój, to TŻ będzie wspominał Kropkę jak faceci wojnę - cholera, ciężko było, ale czegoś brak.. :wink:

O jeziś, żeby sie tylko ci mili ludzie nie rozmyślili.. no i żeby potem wystarczyło im cierpliwości...

acha, co do stołu w kuchni, to u siebie zauwazyłam, że Kropka wskakiwała tam tylko kiedy była głodna - w poszukiwaniu jedzenia. Jak się nabombała, to kocich łapek nigdzie nie było :roll:

Może się jej żołądek rozciągnął? :wink:

Dostaje 3 x dziennie mokre i ma staly dostep do suchego.
Niedawno znow byl dym z Bombalina i Kropka wycofala sie pod fotel. Mysle, ze gdyby byla sama, to proces adaptacji przeszedlby duzo szybciej.
Bo Kropka jest bardzo grzeczna, jak wywija rano to wystarczy zrobic glosne Psiiiiiiiiik i idzie spac.

i co tam u Kropki i reszty bandy? Potencjalni opiekunowie moze sie odzywali...? I kiedy ewentualnie mieliby Kropcię wziąć?

eee... chyba spokój, bo nic nie słychać?
trzymam po prostu nieustające kciuki za domek dla Kropki... ona już długo czeka na tego swojego Ludzia na wyłączność...

Wszystko jest dobrze.
Prawie nie ma kocich awantur, Kropka coraz smielej chodzi po domu, przychodzi do kuchni jak w niej jestem, wskakuje na parapet, wchodzi do pokoju jak ogladamy tv itp itd. Nie chce byc glaskana, mozna ja drapac i dotykac tylko wtedy, kiedy jest zajeta jedzeniem. Spi w sypialni na fotelu, rano przybiega do kuchni jak uslyszy dzwiek otwieranej puszki.
Bawi sie: zabawkami, frotka do wlosow, moimi butami.
Jest bardzo milym i grzecznym kotem, chociaz wycofanym.
Moja mama twierdzi, ze to okrucienstwo, ze tak z domu do domu trafia, ale dom tymczasowy jest chyba lepszy od schroniska, prawda?
Potencjalny domek sie nie odzywa, dzisiaj wyslalam im sms'a czy adopcja jest aktualna. Wiem, ze sa za granica ale mam nadzieje, ze dadza odpowiedz: tak lub nie. Jesli nie, to trzeba bedzie wystartowac z nowa akcja promocyjna

JEST!!! Jest odpowiedz na mojego sms'a, cytuje:

Co do Kropki to caly czas chcemy ja wziac. Miski i siatka na balkon juz na nia czekaja.
I juz, szczerze mowiac nie mozemey sie doczekac.

Hurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

KROPKA FIV+ już w DS :)

Kto przegląda forum