No już piszę

Musiałam zmienić podpis

Otóż Przemek sprawia wrażenie (i myślę, że jest tak w istocie, to nie tylko samo wrażenie) osoby odpowiedzialnej, troskliwej, wrażliwej i na pewno kochającej zwierzęta. Miał już zwierzaki, więc opieka nad futrzakiem nie jest dla niego niczym nowym. Rosen mu się bardzo spodobał. Guildena do pary nawet chciałby wziąć, ale z racji większego problemu z zapewnieniem opieki dwójce kotów w razie wyjazdów jednak pozostanie przy decyzji o adopcji jednego. Pierwsze kroki w celu wzięcia kota skierował do schroniska, ale dwa kociate, które mu się spodobały nie mogły być wydane z pewnych względów. Umowa już podpisana, jednak Rosena zawiozę tam jutro, bo dziś nie miał transportera. A z umową ujął mnie Przemek bardzo, bo sam wydrukował dwa egzemplarze, zanim jeszcze się ze mną skontaktował

Oczywiście standardowe kwestie kastracja/dobre żywienie/zabezpieczenie okien itp są bez zarzutu. Wszystko jest na TAK. Będzie jeździł z małym do KORY, bo akurat jest dwa kroki od miejsca zamieszkania. Więc dobra opieka wet zapewniona (wiem, są różne opinie na temat KORY, ale moim zdaniem to jednak fajna klinika, byłam tam z kociaczkami i dobrze się zajęli nimi). Wydaje mi się, że ten dom jest bardzo, ale to bardzo dobry i jestem pewna, że Rosenowi będzie tam się żyło świetnie.