Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 01, 2010 11:12 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Liwia_, Mała1 tak na szybko
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 01, 2010 12:41 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

To trzeba by się do nich odezwać. Ja mogę dopiero po weekendzie. Cały weekend jestem w pracy......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt paź 01, 2010 14:05 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Wiecie co... jak tam patrzę na Fridę, to mam wrażenie, że ona ma depresję. Jest taka smutna. Nawet niewiele je. Raz więcej raz mniej. Czasem cały dzień nie rusza zbytnio miski, tylko leży i czeka... Zauważyłam, że je jak ją namówię - jak pomieszam w miseczce to jej się przypomina - wtedy podchodzi i mruczy,jakby dziękowała za jedzenie.

Ale mam poczucie, że zamknęłam pięknego ptaka w klatce :( Zaczyna świtać mi w głowie - że może potrzebny jest jej dom wychodzący - ale taki naprawdę mądry dom. Dom w spokojnej okolicy (naprawdę spokojnej), gdzie byłaby wypuszczana tylko w ładną pogodę. Gdyby ktoś ją teraz wziął - trzymał przez zimę i na wiosnę uczył ją na szelkach, potem obserwował -żeby nauczyła się wracać. U tej pani przecież przychodziła regularnie przez rok się dożywiać. Gdyby jeszcze mogła mieszkać u tej pani i być leczona... Ale czegoś w tym rodzaju ona potrzebuje. Dodatkowo chip...

Wiem, wiem, kot piękny, może być ukradziony itp itd., ja też należę do tych wariatów, którzy mając własny ogródek więżą koty w domu... Ale patrzę na nią i mam wrażenie, że ona gaśnie. To że się przymila itd - ok, ale ona jest smutna. Naprawdę smutna. Czy na tym polega pomaganie kotom..? :(

Zamknę dziś nasze koty w pokoju i ją wypuszczę. Szkoda, że u nas tak ją kotka tępi. Już myślałam, że Frida się uspokoi, zrozumie, że w domu też może być fajnie (bawiła się pieknie zabawkami). Ale teraz jakby była coraz smutniejsza...

Dziś planowo mam jechać z nią na odrobaczenie. Pojadę tym prędzej, że rano w miejscu gdzie leżała na kanapie - była krwawa plama. Jakby jej wypłynęła rzadka krew... Futerko miała ciut polepione, ale już suche. Zabrałam się za kuwetę - w kupie sporo krwi. Wyczytałam już sobie w między czasie, że oprócz wielu przyczyn - w tym robali (a najwredniej to lambli, bo trudne do leczenia) to może być też stres. Mam nadzieję, że po odrobaczeniu minie..! Wczoraj kupale były ok... Dam znać za kilka h.
Obrazek
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci

Jaś&Małgosia

 
Posty: 500
Od: Czw lis 19, 2009 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 01, 2010 14:32 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Ja mam nadzieję, że to rzeczywiście smutek, a nie złe samopoczucie spowodowane chorobą...
Kciuki :ok:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob paź 02, 2010 22:49 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Witam
Dziwi mnie trochę ta aukcja, tym bardziej że sam mam dwa koty, w tym jednego właśnie po norweskim leśnym. Dlaczego więc nie wystawić tych kociaków np. na sprzedaż ( sam chętnie wezmę jednego - młodszego) i tym samym pozbyć się kłopotu?
Proszę przemyśleć propozycję.
Pozdrawiam
Piotr


( bylo też nazwisko i nick)

Jestem zasypywana podobnymi mailami po allegro cegiełkowym. Proponują kase....sprzedaż poza aukcją i takie tam.......
Ręce i nogi opadają......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie paź 03, 2010 19:39 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Od razu piszę, że nadstawiam policzek - nie będę obrażać się na nagonkę na mnie... Przecież wiem jak jest... Przepraszam, że nie napisałam wczoraj, ale wczoraj cały dzień i dziś starałam się działać.

Krótkie wprowadzenie:
W piątek byłam z Fridą u weta - została odrobaczona, dostała zastrzyki. Wieczorem i pół nocy była potem bardzo niespokojna. Kupka już bez krwi. W nocy budziła mnie bo zaczęła chodzić po szafkach, na jedną nawet się załatwiła. Przestraszona hukiem spadających rzeczy - nasyczała nawet na mnie jak do niej weszłam.

Wczoraj po południu miałam stawić się z nią jeszcze na kontrolę i zastrzyk (hamujący rozwój czegoś tam..). Byłyśmy na wizycie (podczas której ona mdlała zwyczajowo ze strachu), przyjechałyśmy do domu. Wysiadamy z samochodu - mam w ręce jej transporter i drugi z małym tymczaskiem. Ścisnęłam nieopatrznie transporter Fridy zbyt mocno z boku - klapka wyskoczyła... (nie wiedziałam w ogóle że to się może zdarzyć, że ta klapka tak zadziała..).
Nie muszę Wam pisać jak szybko uciekała.
Wybiegłam za nią, ale jedyne co widziałam to to, że nie biegła wzdłuż ulicy. Musiała wskoczyć na czyjąś posesję. Pytałam ludzi - nikt nic nie zauważył. Z tż-em przeszukaliśmy szybko okolicę. Nic. Porozwieszałam ogłoszenia, przed północą jeszcze chodziliśmy. Zostawiliśmy miseczkę na noc, powiadomiliśmy sąsiadów.

Dziś cały czas też przeszukiwałam coraz szerzej okolicę, łącznie jest 76 ogłoszeń, ale mam świadomość, że to kropla w morzu potrzeb. Jutro dodrukuję jeszcze ze 100 (nie mam w domu drukarki).

Wiem, że muszę przejechać się do urzędu miasta, do supermarketu, do lecznic - zostawić ogłoszenia gdziekolwiek się da. W internecie też powinien być ślad, ale na razie działałam w terenie. Chyba można powiadomić straże zwierzęce itp., schroniska...

Nasza okolica jest - jak to niektórzy określają "w miarę bezpieczna" - czyli okolica domków jednorodzinnych, które ciągną się hen, hen. Ale są też ulice, tory. Dużo ludzi ma zwierzęta. W duchu modlę się, że Frida przyjdzie do kogoś jak będzie głodna. Sprawdzałam też miejsca, do których wiem, że chodza okoliczne wychodzące koty. Nic. Wiem, że muszę porozwieszać ogłoszenia jeszcze w stronę lasku (takiego bardziej parku). Wszędzie. A ona może być wszędzie.

Jestem zrozpaczona. Budziłam się dziś całą noc, bo wydawało mi się, że przyszła na taras. Ale nie. Ona nocowała gdzieś na dworze, głodna. Nigdy sobie tego nie wybaczę...
Gdyby jeszcze wymknęła się w okolicy jej znajomej, trafiła z powrotem do pani, która ją dokarmiała... A tu??

Wiem, że posypią się na mnie "życzliwe" komentarze, ale piszę jak jest. Jeśli ktoś zechciałby pomóc nie mi, ale Fridzie - i zrobić jakieś ogłoszenia w internecie lub powiadomić jakieś "siły" - będę zobowiązana.

Idę teraz pochodzić. Chyba w sercu wątpię, że ona się znajdzie, a tak okrótnie bym chciała. Wątpię - bo wiem, że do nas na podwórko raczej nie wróci. Liczę jednak, ze może ktoś gdzieś ją wypatrzy. Może ktoś ją przygarnie. Idzie zima...
Miałam jej pomóc, a taki jej los zgotowałam...

Ciężko mi się tu na miau teraz wchodzi, bo myślę tylko o niej. Jestem otwarta na wszelkie pomysły poszukiwać.

Przepraszam - zawiodłam. Najbardziej Fridę :(
Obrazek
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci

Jaś&Małgosia

 
Posty: 500
Od: Czw lis 19, 2009 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 03, 2010 19:55 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

ja mogę na facebooku rano wstawić gdzieś Fridę-Małgosiu napisz jaka to okolica jakie ulice
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 03, 2010 22:23 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Frida wybiegła przy ul. Sępiej (tzw. Stary Wawer, tuż obok Gocławia), ale wydaje mi się, że pobiegła w stronę Marysina Wawerskiego (z ogłoszeniami chcę dojść aż do Wesołej). Mogła biec też wzdłuż torów - w stronę Gocławia lub Radości.
Jednak ten Marysin Wawerski jest najbardziej prawdopodobny...
Obrazek
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci

Jaś&Małgosia

 
Posty: 500
Od: Czw lis 19, 2009 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 03, 2010 22:41 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Nie widzę powodów do nagonki... Stało się. Wielka szkoda, ale to była dzika kotka, ma szansę sobie poradzić. A może się jeszcze znajdzie?
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon paź 04, 2010 7:48 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

nie robiłam nigdy wydarzenia na facebooku dla Fridy to pierwszy raz może coś to da
http://www.facebook.com/event.php?eid=1 ... 6714743904
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon paź 04, 2010 8:47 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Co się stało to się stało.

Ja w każdym razie ( mówię o facebooku ) nie nazwałabym Fridy dzikim kotem. Nie zapominajcie, że ona nie była łapana na klatkę łapkę, tylko pani nam ją nam na rękach podała.

Owszem był to kot wolno żyjący. Któremu trudno było się zaadoptować do życia w zamknięciu. Owszem lękliwy, ale w żadnym razie dziki! Wiadomym było, że wykorzysta okazję do ucieczki.
Ja miałam w domu dzikie koty. Siedziały za pralką, a nie spały w łożku. Syczały, gryzły itp. Ja jej sama krople do oczu zapuszczałam, dzikie koty to łapałam na podbierak w rękawicach i dwie osoby trzymały, żeby dokładnie płeć sprawdzić.

To tyle, a pytanie jest inne - co można jeszcze zrobić by spróbować ją znaleźć?

Acha - Małgosia - nie wiem co napisałaś w ogłoszeniach - jedno jest ważne - żeby zawiadamiali, jeśli kota zobaczą. A nie próbowali łapać!
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon paź 04, 2010 8:48 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Acha i jeszcze jedno - to wprawdzie wydaje się nieprawdopodobne, bo musiałaby przejść przez most.......ale nie takie rzeczy się zdarzają...

Myślę, ze trzeba zawiadomić tą panią, która ją dokarmiała.......to byłby cud - ale moze cud sie zdarzy i tam wróci? Jak myślicie?

Acha i jeszcze jedno - w ogłoszeniu trzeba dodać, ze jesli ktoś sie nią zapiekuje to prosimy, zeby dał znać....nie o to chodzi, zeby mu kota odbierać. To sie czasem zdarza.

Zakładać trzeba każdą wersję i taką ze będzie uciekać na widok człowieka i taką, ze się da wziąć na ręce......Tego sie zresztą też boję.....
Ostatnio edytowano Pon paź 04, 2010 8:54 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon paź 04, 2010 8:53 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Trzymam magiczne :ok: :ok: :ok: :ok: napewno się znajdzie koty sa mądre :1luvu:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon paź 04, 2010 10:39 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Neigh pisze:Co się stało to się stało.

Ja w każdym razie ( mówię o facebooku ) nie nazwałabym Fridy dzikim kotem. Nie zapominajcie, że ona nie była łapana na klatkę łapkę, tylko pani nam ją nam na rękach podała.

Owszem był to kot wolno żyjący. Któremu trudno było się zaadoptować do życia w zamknięciu. Owszem lękliwy, ale w żadnym razie dziki! Wiadomym było, że wykorzysta okazję do ucieczki.
Ja miałam w domu dzikie koty. Siedziały za pralką, a nie spały w łożku. Syczały, gryzły itp. Ja jej sama krople do oczu zapuszczałam, dzikie koty to łapałam na podbierak w rękawicach i dwie osoby trzymały, żeby dokładnie płeć sprawdzić.

To tyle, a pytanie jest inne - co można jeszcze zrobić by spróbować ją znaleźć?

Acha - Małgosia - nie wiem co napisałaś w ogłoszeniach - jedno jest ważne - żeby zawiadamiali, jeśli kota zobaczą. A nie próbowali łapać!

ok zmieniłam tą dziką kotkę-źle napisałam ok-spieszyłam się rano-chciałam tylko pomóc
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon paź 04, 2010 10:56 Re: Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

Ale ja się nie gniewam. Chodzi jedynie o to, żeby ktoś sobie nie pomyślał, ze stado wariatek gania dzikiego, dorosłego kota.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 38 gości