Odniosłam pewien sukces
Zmusiłam pewną kobietę do wysterylizowania kotki. Miała mieć podawane tabletki hormonalne
Zmusiłam pewną kobietę do wysterylizowania kotki. Miała mieć podawane tabletki hormonalne ewar pisze:Wspięłam się na wyżyny dyplomacjiWiedziałam, że argumenty pt. to dla dobra kotki nie zadziałają, ale inne owszem
Udało się, to najważniejsze.
ewkkrem pisze:Nie wiem jakich argumentów użyłaś - ja przeliczyłam opiekunowi kotki koszty antykoncepcji na koszty sterylizacji. Facet wykastrował!
Mogłam to zrobić, bo jeszcze pazurki jej nie odrosły, potem już się nie da. Lucy też wyczesałam, ale to dokładnie osobna historia, kotka uwielbia czesanie. Pozostałe przyjmują to obojętnie.
a tak z ciekawości zapytam, o której zazwyczaj zaczynasz dzień ewar? chyba w nocy, jak o 6.30 masz już tyle porobione.SabaS pisze:a tak z ciekawości zapytam, o której zazwyczaj zaczynasz dzień ewar? chyba w nocy, jak o 6.30 masz już tyle porobione.
ewar pisze:Pozwolicie, że nie podziękuję?Przesądna jestem.
SabaS pisze:a tak z ciekawości zapytam, o której zazwyczaj zaczynasz dzień ewar? chyba w nocy, jak o 6.30 masz już tyle porobione.
Jestem typem skowronka, wieczorem niewiele zrobię, nie znoszę ciemności.
Kocurek już pewno po zabiegu, bo byłam z nim w lecznicy o ósmej, nikogo nie było, szybko poszło. Kotek waży 3,8 kg, jest pięknym, dorodnym kocurkiem. Siostry są mniejsze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości