Dymny, 9 mies., słodki jak Karmel już nie szuka domu!! :-))

super

kciuki som

Ło matko.. Dzięki!!

Dzięki Moniś!!

Ekstra !!!! :ok:

no jasne, że kciuki są, nawet bardzo dużo kciuków

Dzięki Kochane.. Bardzo, bardzo.
Karmiś jest specyficzny i.. tego się boję. Oby ustalili sobie szybciutko hierarchię i brali z życia to co najlepsze w duecie..
Kolejny raz pokazuje się, że w nowym miejscu/domu kot może kompletnie inaczej się zachowywać

na pewno szybko sie dogadaja

Karmelku pozdrawiam

Karmiś da radę, sama widziałam że umie się zaprezentować od jak najlepszej strony jesli tylko chce :ok:

Tak, widać jak chce to potrafi.. :lol:

Kilka tygodni temu przeurocza para chciała ode mnie go adoptować. Koniecznie czarnego kota. Miałam tylko jednego takiego tymczasa. Podobał się. Ale nie dał im szansy.. Wszystkie nasze koty, rezydenci i tymczasy, zainteresowały się gośćmi, tylko nie Karmel!! Nawet kilkakrotnie przyprowadzany nie wykazał zainteresowania. Ani zabawkami, ani niczym..
Ludzie chcieli wziąć mojego rezydenta Lesia, który zachowywał się bardzo przyjaźnie i zabawowo, ale nie dałam :twisted:

A następnego poranka Karmiś przyszedł do mojego łóżka na mizianki, chyba po raz pierwszy! Pewnie chciał powiedzieć: "Ja wybieram. To jeszcze nie ten domek!! Zobacz, ja umiem być miziasty!!"

Nie ma tego złego: ci przesympatyczni ludzie adoptowali miziastą czarną kicię od Jopop!

Scenka z przedwczoraj: Adoptujący weszli do pokoju, za nami koty i Karmel.. zaczął się witać i miziać ze swoją przyszłą Opiekunką, z jej Synami i wszedł do transportera!

Już kilkakrotnie w życiu koty mnie zadziwiły. Różne. Dlatego kolejny raz dowodzi tego, że to stwory wyjątkowe..

Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Karmelek był u mnie wyjątkowo długo jak na moje dotychczasowe "osiągi" i to chyba mało polityczny manewr. W dodatku akurat on był kotem, o którego relacje z innymi musiałam się martwić, bo nie zawsze było spokojnie. Taki zawadiacki dzieciak. Na początku było duużo gorzej i głośniej. Później - spoko, bitwa z latającymi kłakami tylko raz dziennie. No i to wszystko sprawia, że człowiek się zbyt mocno przywiązuje, a później rozstanie bardzo boli..

Ale oczywiście życzę mu miłości w nowym domu ze strony Dużych i Mniejszych.. :1luvu:

Czyli cwaniaczek sam sobie wybrał domek

Kasiu rozstanie boli, ale pomyśl że dzięki temu pomożesz kolejnemu kociakowi, który będzie miał szansę na kochający domek :ok:

Wpadnij lepiej do nas z wizytą, bo Ciebie jedyną królowa Lusia zaszczyciła swoją kocią osobą (tzn. pozwoliła się pogłaskać) od kiedy u nas jest :kotek:

Kaprys, trzymam kciuki za nowy domek. I tak tylko może małe OT - gdybyś miała jeszcze z ogłoszeń Karmelka jakichś fajnych chętnych na domek, odeślij ich do mnie... mam dymniaka superowego do adopcji i nic... nikt...

Fajnie jak koty znajdują domy. Jednak lepiej w młodszym wieku.

Zapraszam Do Pina. 4 miesiące i nic.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=98834

Obrazek

mysh84 pisze:Czyli cwaniaczek sam sobie wybrał domek
Kasiu rozstanie boli, ale pomyśl że dzięki temu pomożesz kolejnemu kociakowi, który będzie miał szansę na kochający domek
Wpadnij lepiej do nas z wizytą, bo Ciebie jedyną królowa Lusia zaszczyciła swoją kocią osobą (tzn. pozwoliła się pogłaskać) od kiedy u nas jest

Wychodzi na to, że wybrał

Oby tylko był tam grzeczny.

Masz rację, natura nie znosi pustki i już od kilku dni mam ruch w tymczasach. Trzy którym zdążyłyśmy nadać imiona, wczoraj odjechały do innego DT, bo ja wzięłam od Jopop małego buraska, dzisiaj sobie zwożę po kastracji Jasia (wyszedł dzisiaj spod szafek i złapał się dzisiaj do łapki po 4 dniach!!) + 2 dzikie czarnuszki, które w dodatku trzeba będzie kłuć, bo chore..

No tak, istotnie miałam to szczęście że do mnie przyszła

Pamiętaj, że ona była u mnie ciut ponad miesiąc, a u Was jest dopiero 10 dni.. No i ja musiałam ją trzymać w małym pomieszczeniu, gdzie nie miała możliwości ucieczki, dlatego się miziałyśmy bez rozumu :1luvu:

Większe pomieszczenia wpływają w tym temacie demobilizująco :wink:

Nawet Jasio dał się wziąć na ręce w łazience w sobotę przed kastracją i mruczał

gosiar pisze:Kaprys, trzymam kciuki za nowy domek. I tak tylko może małe OT - gdybyś miała jeszcze z ogłoszeń Karmelka jakichś fajnych chętnych na domek, odeślij ich do mnie... mam dymniaka superowego do adopcji i nic... nikt...

Jasne, podaj mi na pw swój telefon. Może tak będzie? I jakiś wątek żebym wiedziała kogo polecam :wink:

Temida75 pisze:Fajnie jak koty znajdują domy. Jednak lepiej w młodszym wieku.

Wiadomo. Wszystko idzie łatwiej, i adopcje, i adaptacja i rozstania, bo kot jest krócej w DT.
Karmel był moim drugim większym kotem.
Pierwszy był roczny, rudy z działek, miły, jakoś chata się szybko trafiła. Dobra chata w dodatku.
Karmelek był w adopcji przez 1 dzień u moich znajomych, ale musiałam odwołać akcję.. Później chwilę się po tym zdarzeniu zeszło, aż do 9-tego miesiąca jego życia..

Pino jest prześliczny.. Właśnie wczoraj przywiozłam takiego samego (tylko bez białego) do domu.. Sama słodycz :1luvu:

Chatki pięknej i szybkiej życzę!!!

Dymny, 9 mies., słodki jak Karmel już nie szuka domu!! :-))

Kto przegląda forum