Coś wymyślicie.Kotek jest bardzo fajny, grzeczny.Dzisiaj go wypuściłam na mieszkanie, zwiedził nawet miejsce za kanapą, ale zaraz wyszedł.Nika i Benia bardzo nim zainteresowane, Gucia czuje się gospodynią i go pilnuje, naprawdę.Meli wszystko jedno, udaje, że go nie widzi.Kotek zobaczył Bohuna i zaczął na niego warczeć.Na Bohuna?

To taki dobry kotek i w dodatku strachliwy.Leżał na parapecie, a na zewnętrznym usiadł gołąb.Bohun tak się przeraził, że spadł na podłogę razem z posłankiem.I na takiego warczeć? On by tego pingwinka przytulił i wylizał, ale kotek o tym jeszcze nie wie.Pingwinek był też na balkonie.Potrafi się fantastycznie bawić, żongluje piłeczkami, podobają mu się wędki, laserek, wszystko.Je pięknie, wylizuje miseczki, ale je spokojnie, nie tak jak działkowe dziewczynki.Sierść już mu się błyszczy, będzie to piękny kot.Fajny tymczas, nie powinno być z nim kłopotu.Z kuwetki korzysta wzorowo.
Zrobiłam, co się dało.Teraz kwestia, co najpierw.Odrobaczenie, czy kastracja.Na raz nie można.
Byłyśmy z p.Izą u weta z dwoma kotami.Tino już OK.P.Iza ma kłopot, bo Tino domaga się wyjścia, budzi ją kilka razy w nocy i szarpie drzwi.Nie ma medycznych przeciwwskazań, aby wychodził, łapka już zagojona, ale słabsza i może być problem z ucieczką przed psem.Dałam p.Izie szeleczki, spróbuje je założyć i go wyprowadzać.
Kubuś został obejrzany, zbadany, wszystko w porządku.Ogonek powinien się zagoić, być może będzie łysy na samym końcu, ale zobaczymy.Pyszczek, dziąsła i ząbki ładne, świerzbu już nie ma, ale kilka dni jeszcze musi mieć zapuszczany oridermyl, aby nic nowego się nie wylęgło.Dzisiaj go odrobaczę i przytnę pazurki, ale to później, na razie dość stresu dla niego.Na łapkach od spodu jeszcze są małe ranki, ale p.Iza je przemywa, kotek też sam się myje i łapki powolutku porastają futerkiem.
Dobry jakoś dzień dzisiaj i oby tak dalej
