KROPKA FIV+ już w DS :)

ojciec sie nie zdeklarowal wiec raczej tez nie

Podrzuce Kropeczke! I kciuki za domek

No to szkoda...
w takim razie to potrzebne jakieś potrójne kciuki za ten domek co się zgłosił... :ok:

a jak tam stosunki kocio-kocie?

Co tam u Kropeczki i reszty towarzystwa? Żyjecie jeszcze...? (Otma, masz dawno już wysłane PW :wink:

)

za domek

Kropka glownie siedzie pod fotelem lub na fotelu, wieczorem wychodzi na balkon.
Raczej nie ma zadnych starc z moimi, czasami jakies Phyyyyyyyyyyyyy ale na tym sie konczy.
Jak np nasze Koty leza na kanapie a Kropka przed nimi przechodzi idac na balkon, tylko patrza. Bez atakow itp.
Kropka nie chce byc glaskana. Ale ja juz to woli mojego TŻ niz mnie.
Zasmakowala w bitej smietanie idac za przykladem Bombaliny.
Generalnie jest tak jakby jej nie bylo.

Z jednej strony to dobrze, a z drugiej strony smutne wiadomosci...

kurcze, pamiętam na początku Kropka bardzo się bała, ale do ręki to by się najchętniej przykleiła.. taka miziasta wtedy była... wycofuje się koteczka po prostu. Bidula potrzebuje stałego domku i to bez kotów...
Otma, ci ludzie, co zadeklarowali, że ją wezmą, to wiedzą że ona taka wycofana jest? Żeby się nie spodziewali miziaka, a tu niespodzianka...

Wiedza, mowilam im, ze caly czas siedzi schowana i nie kumata.
Mowilam im tez, ze powinna sie odblokowac ajk juz bedzie wiedziala, ze to jej dom i ludzie.

Dzisiejsza noc byla koszmarem. Jestem nanogach od 4ej.
Najpierw Kropka cos majstrowala i stukala i spac nie dawala, potem sie z nia sciela Bombalina. Ryk, wrzask a w finale Bombalina sikajaca ze strachu, Zasikala laptopa. Smierdzi i jest okropnie.
Czekam na wrzesien jak na zbawienie i mam nadzieje, ze ci ludzie sie nie rozmysla.
I wiem, ze bycie DT to nie dla mnie.

No tak, pochwaliłas Kropke że taka grzeczna i w ogóle jakby jej nie było, to postanowiła pokazać, że jednak jest :wink:

Z laptopem nie fajnie... Mam nadzieję, że "przeżyje"

Szkoda, ze koty nie potrafią jednak jakos dojsc do porozumienia... Widac, ze Kropka powinna byc jedynaczką w nowym domu - tamci ludzie nie mają innych zwierzat, prawda?

Otma trzymaj sie, bedzie dobrze. Zwykle po nocy pelnej wrazen następuje seria spokojnych, wiec dzis powinno byc dobrze (a przynajmniej trzymam kciuki, by tak było :ok:

).

Poprzerabiam towarzystwo na czapki.
Jedynie Veron sie potrafi zachowac, ma wszystko gdzies - moja najukochansza dziewczyna.
Bombalina jest glupia. Boi sie ale lezie a potem zdziwiona, ze po dupie dostaje.
Laptop dziala.
Na szczescie, bo to mojego TŻ i by mnie zabil jak nic. I bez mrugniecia okiem.
W okolicach 5ej rano, kiedy moje poszly spac, Kropka dala sie wziac na rece i elegancko mruczala w czasie drapania. Potem zajrzal Veron, ale tylko popatrzyla i sobie poszla.
No. Tyle w skrocie.

PS Co do formy Veron - pisze o niej z koncowkami zenskimi i meskimi, mam miszmasz poniewaz Veron na poczatku byl chlopcem a dopiero w dniu umowionego zabiegu kastracji okazalo sie, ze jest dziewczyna.

O kurcze, no to Ci towarzystwo zaszło za skórę...

na pocieszenie mogę Ci tylko powiedzieć, że kiedy mój TŻ był w domu sam z Kropką (w tłumaczeniu: micha pełna, kuweta czysta, ale poza tym jakby nikogo w chałupie nie było :roll:

) to Kropka ze złości, że nikt się nią nie zajmuje (chyba jeszcze była w fazie miziastej wtedy) zasikała nam wszystkie poduszki. Po jednym siku na każdej... :roll:

a co... niech wiedzą Duzi, że kota mają, nie?

Wtedy właśnie się dowiedziałam od TŻ-a że jak wezmę jeszcze jakiegoś kota poza Szejkiem, to albo kot albo on :wink:

Co do DT to Kropka chyba taka mała kocia zołza jest... ona ze wszystkimi kotami chyba kiepsko żyje. Po cichu mam nadzieję, że takie kociury to chyba w mniejszości są?
Ja też trzymam kciuki za ten wrzesień, bo jak nie, to na powrót "witamy w Sajgonie!"... :roll:

tylko że u mnie bitwy i wrzaski były co noc

a szczerze mówiąc, to Bombalinka wiedziała, gdzie nasiurać, żeby się stresem z Wami podzielić :wink:

Bombalina to ma szczescie, ze jest najmilszym kotem na swiecie, w przeciwnym wypadku dostalaby w dupe.
Dzisiaj nie lubie wstretnych siersci.
Boli mnie glowa, chce mi sie spac i mam wrazenie, ze cala smierdze sikami kocimi chociaz bralam prysznic, mylam wlosy etc.

no to rzeczywiście dzień masz kiepski...

w temacie bólów głowy: w Emiratach jest Ramadan - czyli zero jedzenia, picia i palenia (jeśli ktoś pali) od wschodu do zachodu słońca. UStawowe. Jak cię złapią pociągającą łyk wody z butelki na ulicy - mandat!
W biurze podobnie. Kuchnia zamknięta, o kawie można tylko pomyśleć, przynoszę do roboty banana i butelkę wody i pożeram je po cichu w magazynku :twisted:

na szczęście gość, z którym siedzę w pokoju też nie jest muzułmaninem, więc zamykamy się razem i szamiemy

Otma, łączę się więc z Tobą w bólu głowy... :wink:

zauważyłam też rodzinę lokalnych kotów tutaj - cudne są, orientalne kociaki z długimi pyszczkami, długaśnymi nogami, no i chude nieprzeciętnie. Mamusia jest bardzo płochliwa plus trójka kociąt tak z 4 miesięcznych, jedno bardziej odważne, czeka na jedzonko w bezpiecznej odległości, ale przynajmniej nie nawiewa na mój widok. Może jakąś fotę zrobię jak się uda.

I jak tam dzis? Mam nadzieję, że dziś noc byla o wiele lepsza niz poprzednia i nie przybyło ci czapek w domu?

KROPKA FIV+ już w DS :)

Kto przegląda forum