ewar pisze:Oczywiście. Gucia nie tknie żadnej surowizny, dla Beni przysmakiem są ...nerkiSmak dzieciństwa, to dostawała na działce. Nie ode mnie wprawdzie, ale dostawała. Gabryś kochał nawet chleb, bo to dostawał między innymi pod szemraną knajpą. Dzisiaj z "ludzkich" rzeczy kocha wyłącznie szynkę i to dobrą. Lucy ma denerwujący mnie zwyczaj zaglądania do mojego talerza, ale je normalne, kocie jedzonko. Pusia MUSI wieczorem dostać wołowinę. Wiem, że to niezbyt dobra dla niej dieta już teraz, ale lepiej żeby jadła i się nie stresowała niż odchodziła od miski głodna. Jakoś trzeba to ogarnąć.

Nul pisze:O, a Bajka wołowinę to niekiedy zostawia, nie chce...
Kotka ma apetyt, pięknie korzysta z kuwety, myje się zawzięcie, czyli zachowuje tak, jak każdy zdrowy kot. To chyba ona się wczoraj odkłaczyła, bo zaraz potem poszła na posłanko i go ugniatała, była bardzo zadowolona. Najśmieszniejsze jest to, że nie muszę patrzeć na zegarek, kiedy jest 18-ta. Dokładnie o tej godzinie Pusia domaga się jedzonka. To podwieczorek, bo kolację wszystkie koty dostają godzinę później. 



Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości