Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

U nas też już sucho, ale słońce się nie pokazuje. Jutro ma być ładniej.

Nul pisze:Cieszę się, że Pusia odkryła, ile miłego może jej dać człowiek - że głaskanie może być przyjemne i już

To jest dla mnie rozczulające.Tylko dlaczego dopiero teraz, kiedy już jest bardzo chora?

ewar pisze:
Nul pisze:Cieszę się, że Pusia odkryła, ile miłego może jej dać człowiek - że głaskanie może być przyjemne i już

To jest dla mnie rozczulające.Tylko dlaczego dopiero teraz, kiedy już jest bardzo chora?

Może właśnie dlatego potrzebuje bliskości człowieka.
A jak Nadia się czuje.
Trzymam za nią mocno kciuki tyle przeszła. :ok:

Nadia nie wygląda na chorą. Ma apetyt, ładnie korzysta z kuwety, tylko dużo śpi. To taki trochę kot, którego nie ma, naprawdę. Niepokojący jest ten przyspieszony oddech, chociaż po zastrzykach, które dostała jest jakby lepiej. Z Pusią nieco gorzej, bardzo, ale to bardzo mało je. Jakoś trudno mi uwierzyć, że będzie lepiej, nerki się nie zregenerują

Niech tylko nie będzie gorzej.

ewar pisze:Nadia nie wygląda na chorą. Ma apetyt, ładnie korzysta z kuwety, tylko dużo śpi. To taki trochę kot, którego nie ma, naprawdę. Niepokojący jest ten przyspieszony oddech, chociaż po zastrzykach, które dostała jest jakby lepiej. Z Pusią nieco gorzej, bardzo, ale to bardzo mało je. Jakoś trudno mi uwierzyć, że będzie lepiej, nerki się nie zregenerują Niech tylko nie będzie gorzej.

Też potrzymam kciuki, żeby nie było gorzej :ok:

Trzymajcie, trzymajcie, proszę. Lucy ma brzydkie oczka

Bez komentarza.

ewar pisze:Trzymajcie, trzymajcie, proszę. Lucy ma brzydkie oczka Bez komentarza.

to jeszcze więcej :ok:

koty odpuście, już wystarczy tego

Prawda? Nieszczęścia chodzą stadami :evil:

To wszystko źle wpływa na mnie, nie mogę się skupić na niczym, nawet pomyliłam się przy bazarkach :oops:

Byłam u Kulek.Buras już czekał koło podłogi i zaglądał, czy miski już pełne. Zjadł mięso, mokrą i suchą zostawił. Podobnie Lila

Widziałam Sreberko :lol:

Ona jest bardzo wystraszona, koty ją przeganiają :placz:

Lila wygląda jak pączuś, a Sreberko jest szczuplutka. Wychudzona nie, ale powinna być grubsza przed zimą. Jadła łapczywie

Po jakimś czasie zobaczyła Lilę, która za mną tam przybiegła i uciekła w popłochu.
P.Iza była z Tino w lecznicy na kontrolnych badaniach. Ładnie się ponoć wszystko goi, ale jeszcze leki dostał. P.Iza jest bardzo wdzięczna za bazarek, dzisiaj znowu zapłaciła 69 zł, razem to już jest pokaźna suma. Mam nadzieję, że bezzębny prawie Tino nie będzie więcej cierpiał.

Sreberko, uważaj, zima idzie, trzeba nabrać ciałka

Lucy, co z Twoim oczkiem?

Lucy ma chorobę autoimmunologiczną, tak w skrócie. Do końca życia musi brać steryd, teraz co drugi dzień. Długo było nieźle, nawet wetka się cieszyła, że tak reaguje. Teraz chyba wyhodowała sobie jakąś bakterię. W poniedziałek idziemy więc do weta.
Problem ze Sreberkiem jest taki, że koty ją przeganiają :evil:

Ona wcześniej trzymała się domku, jadła regularnie, w domku spała. Szkoda mi jej

Reszta sobie dobrze radzi.

Ostatni chyba już ciepły i suchy dzień. Byłam u Kulek. Buras jak basza leżał przed podłogą i czekał na posiłek. Dostał, zjadł wszystko, zostawił tylko suchą karmę. Wracając tam zajrzałam i dołożyłam jeszcze tackę. Żołądek ma pojemny :wink:

Lila przybiegła koło domku, nie zjadła dużo, widocznie głodna nie była. Widziałam też pingwina, wie, gdzie jest jedzenie, powinien znaleźć. Dla Sreberka zostawiłam sporo jedzenia, ale nie przyszła, może później? Chwilę czekałam, ale ileż można? Czarne bezdomne przychodzi codziennie, Zdzicho się nie pojawia, przynajmniej ja go nie widzę.
W domu chorowitki. Pusia nic nie je, nie chce, chociaż podsuwam jej pod nos. Może wieczorem załapie, dałam jej mirzaten. Nadia śpi, jak zwykle. Wstaje tylko na jedzenie i do kuwety. Lucy ma chore lewe oczko. Przemywam jej, ale bez weta się nie obejdzie. To by było na tyle.

Dzięki

Bardzo brzydko dzisiaj, ponuro, wilgotno, depresyjnie. Pusia nic już nie je

Pije wodę, ale nie chce nic zjeść. Mirzaten już nie działa. Oczko Lucy nieco lepiej, przepłukuję jej solą fizjologiczną, trochę pomaga. Dlaczego kotom zawsze coś się dzieje w weekend? :evil:

Nadia ładnie je, dostaje leki, mam ją pokazać wetce, kiedy się skończą. Nawet nie chce mi się pisać :oops:

smutny moment nadszedł na Twoje i nieTwoje koty, ale,,będzie lepiej. Na szczęście zwykle jest tak wymiennie.
Trzymam za Was kciuki. I za Pusieńkę, zeby z tym jedzeniem zaskoczyła jednak jak najszybciej

Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Kto przegląda forum