Już po wizycie i wygląda to tak z relacji Urwiniu:
"Pani ma 3 koty: jednookiego kocurka, alergiczną kicię Jagódke i młodziutką Bajke.
Pani mieszka w bardzo duzym mieszkaniu na 3 pietrze. Planowany jest remont który dodatkowo powiekszy zasięg bytowania kotów (na razie musiałyby przechodzic do kuchni przez wspólny z innym mieszkaniem przedpokój, a pani woli tego uniknąć aby nitk przypadkowo ich nie wypuścił)
Okna i balkon sa niezabezpieczone, ale zabezpieczenie jest planowane w trakcie owego remontu (na razie okna otwierane są po uprzednim zamknieciu kotów w innym pokoju).
Koty są niewychodzące i nie ma najmniejszej opcji aby wychodziły

Koty są zaopiekowane, widać, że pani dba o nie. Są przede wszystkim członkami rodziny, wszędzie mogą wchodzić i robic co się chce

Widać jak fajnie się kotami opiekuje, nic na siłę, żadnego zmuszania kotów, żeby mi sie pokazywały ani inne takie (co się czasem ludziom zdarza/ tutaj Bajeczka jest niesmiała) W końcu wszystkie obejrzałam i wymiziałam (no nie byłabym sobą)
Ta zwłoka w adopcji podyktowana jest owym remontem.
Aha Pani chciałaby jeszcze jednego kota adoptować, nawet mi o nim opowiadała, ale nie pamiętam dokładnie (długi dzień dziś dla mnie) jakis facebookowy zdaje się.
Pani na pewno umie się opiekować kotami, zapewnia im opiekę lekarska,( dojrzałam karmę dla alergików dla Jagódki bo akurat stały zakupy) wydaje się być odpowiedzialna. Takie jest moje odczucie".
Aguś, bardzo dziękuję za poświęcony czas i serce, żeby sprawdzić domek dla Bartusia.