
Nie przyjmuję więcej żadnych tymczasów, trzeba przyznać wreszcie że mam epidemią FIP-a, to 6 kot od lata który umarł u mnie na FIP (+4 kociaki które umarły w DS)

Gerda zostaje, adopcja Kokosza i Kajka wstrzymana, one też moga zachorować
Wszystko co piszą w książkach o FIP to bzdury, kociaki były w zupełnie izolowanych warunkach, nie miały kontaktu z resztą kotów, miały nawet oddzielny mop i szczotkę do podłogi, miski dezynfekowane Virkonem, pokój był naświatlany lampa zanim w nim zamieszkały. Coronawirus przenosi się przez ręce, jak panleukopenia

Boję się o resztę maluchów

I przestaję od dziś wchodzić na Miau, bo znowu gdzies znajdę kota w potrzebie a nie mogę dla jego dobra go zabrać
