

Izabelę znam tylko kilka dni, ma około 6-7 lat, jest zaszczepiona i wygląda na kicię jak najbardziej domową, w schronisku do 10 dni, znaleziona na ulicy. Jest przyjacielska, nakolankowa, trochę fuczy na inne koty, zaadoptowała domek w drapaku i nie wpuszcza tam innych kotów, jest podobna do Buffy, może nieco drobniejsza z bardziej trójkątnym pyszczkiem. Buffy to buła


Rozalia ma się lepiej i została wysterylizowana. Tina też już nie kicha i plądruje szóstkę z innymi wiercipiętkami takimi jak np Pink. A Wazia wręcz przeciwnie, zakatarzona, jeszcze na dokładkę dostałam od niej burę i usłyszałam straszne kocie bluzgi chcąc wydłubać ją z koszyka. Najwyraźniej stwierdziła że nie mam prawa wkładać łap do jej koszyczka - tym bardziej że ona przecież tam właśnie leży i odpoczywa! - i sprawdzać czy aby tam sucho, bo zdarza się jej niestety posikać tam gdzie nie trzeba.
dostąpiłam dziś zaszczytu ze strony Fagi, Lusi i Aldony, które pozwoliły się wziąć na ręce i wygłaskać, coś niesamowitego.
Marzy mi się dom dla Zdenka, on jest taki pogodny i rozmruczany i ma białaczkę...