Podaruj jej ŻYCIE!!!...Trufli kończy sie tymczas :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 17, 2009 19:36 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Jeśli nie będzie innej możliwości, to chyba lepsza klatka u Ciebie (w końcu trochę się znacie).

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw gru 17, 2009 19:41 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

A mozna wiedziec, dlaczego wlasciwie Trufla nie moze byc przez swieta u Motodramy...? Jesli powodem jest druga kotka, to nie mozna ich zamknac w oddzielnych pokojach? Albo Trufli w duzej klatce z kuwetą? Nie rozumiem... To tylko kilka (2? 3?) dni...

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2009 20:49 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

jhet pisze:A mozna wiedziec, dlaczego wlasciwie Trufla nie moze byc przez swieta u Motodramy...? Jesli powodem jest druga kotka, to nie mozna ich zamknac w oddzielnych pokojach? Albo Trufli w duzej klatce z kuwetą? Nie rozumiem... To tylko kilka (2? 3?) dni...

jhet, przeczytaj wątek od początku... To co doradzasz jest wdrożone teraz właśnie. Moja rezydentka nigdy nie zaakceptuje drugiego kota (taki ma charakter i już), a umowa była do świąt. Jedyne co przemawia za odwróceniem kota ogonem, to fakt że o wychodzeniu na prostą w sytuacji klatki raczej nie ma mowy - to jest cofanie się do punktu wyjścia. W tej chwili Trufla czuje się świetnie - szaleje, waży prawie 3 kg, nie ma już kłopotów z dziąsłami (nie wiem jak się czuje wirus, muszę zrobić jeszcze jedną morfologię).

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pt gru 18, 2009 0:48 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Kurcze długie podróże nie są wskazane, chyba, że do domku stałego.. tu trzeba unikać wszelkich stresów.. najlepiej jakby była w znanym otoczeniu, nawet za cenę klatki wstawionej na kilka dni do łazienki, a może ktoś zaznajomiony na miejscu oddał by swój domek na parę dni , nawet za drobną opłatą, z odwiedzinami opiekuna (sąsiedzi, znajomi).. rozumiem Motodramę, kotkę trzeba intensywnie ogłaszać, dać banerki do podpisów, może zaproponować jakąś pomoc.. Są ludzie obeznani z chorobami, ale oni zwykle mają już koty, nie nosicieli i trudno by im było podjąć taką decyzje.. ta kotka naprawdę potrzebuje wyjątkowego domu, tak wyjątkowego, jak jej imię.. :ok:
Pozdrawiam.
lesna
 

Post » Pt gru 18, 2009 10:09 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

za domek :ok:
lesna
 

Post » Pt gru 18, 2009 16:00 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Gry i zabawy:
Obrazek Obrazek

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pt gru 18, 2009 22:32 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Eneda, jaka decyzja? - petsitter też zaraz odpadnie, bo będzie za późno.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Sob gru 19, 2009 8:09 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

a może jednak domek? hopsamy :1luvu:
lesna
 

Post » Sob gru 19, 2009 9:34 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Motodrama pisze:Jeśli nie będzie innej możliwości, to chyba lepsza klatka u Ciebie (w końcu trochę się znacie).


Uważam to za bardzo zły pomysł, ponieważ jestem pewna, że to pogorszy stan zdrowia koteczki.
Długi transport tylko po to, aby kot siedział w klatce, do której ja moge raz dziennie schodzić....każdy najmniejszy stres u białaczkowej kotki powoduję duży spadek odporności i znowu wirus zacznie szaleć......

Trufla siedząc w klatce, bardzo to przeżywała, płakała, też był problem bo klatka jest w firmie i korzystamy z niej tylko na parę dni, nie może tam kot siedzieć i wyć miesiącami. [Już miałam zarzucane, że znęcam się nad kotami, że kot płacze bo głodny itp]
Uważam, że kotka która zaznała prawdziwego domowego ciepła, miłości, normalności, teraz wsadzona do klatki bez żadnego towarzystwa może się bardzo źle skończyć.

Jestem załamana reakcją ludzi, odrazu są na "nie", gdy proponuję Truflę.
Już nie widzę nadziei, że ktoś się podejmie przygarnięcia Trufli.
Jeśli koteczka miałaby żyć w klatce przez kolejne lata, uważam, że to bez sensu....wracamy do punktu wyjścia.....
viewtopic.php?f=1&t=107508
=======================================
viewtopic.php?f=1&t=107441

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

Post » Sob gru 19, 2009 9:48 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

eneda pisze:
Motodrama pisze:Jeśli nie będzie innej możliwości, to chyba lepsza klatka u Ciebie (w końcu trochę się znacie).


Uważam to za bardzo zły pomysł, ponieważ jestem pewna, że to pogorszy stan zdrowia koteczki.
Długi transport tylko po to, aby kot siedział w klatce, do której ja moge raz dziennie schodzić....każdy najmniejszy stres u białaczkowej kotki powoduję duży spadek odporności i znowu wirus zacznie szaleć......

Trufla siedząc w klatce, bardzo to przeżywała, płakała, też był problem bo klatka jest w firmie i korzystamy z niej tylko na parę dni, nie może tam kot siedzieć i wyć miesiącami. [Już miałam zarzucane, że znęcam się nad kotami, że kot płacze bo głodny itp]
Uważam, że kotka która zaznała prawdziwego domowego ciepła, miłości, normalności, teraz wsadzona do klatki bez żadnego towarzystwa może się bardzo źle skończyć.

Jestem załamana reakcją ludzi, odrazu są na "nie", gdy proponuję Truflę.
Już nie widzę nadziei, że ktoś się podejmie przygarnięcia Trufli.
Jeśli koteczka miałaby żyć w klatce przez kolejne lata, uważam, że to bez sensu....wracamy do punktu wyjścia.....

eneda - mało mnie obchodzi Twoje zdanie na ten temat (moje jest podobne (i co z tego?)) - wiedziałaś, że Trufla u mnie nie może być w czasie świąt. Pisałam, żebyś znalazła petsittera - nie widzę żebyś cokolwiek zrobiła w tej sprawie.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Sob gru 19, 2009 10:06 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Motodrama pisze:eneda - mało mnie obchodzi Twoje zdanie na ten temat (moje jest podobne (i co z tego?)) - wiedziałaś, że Trufla u mnie nie może być w czasie świąt. Pisałam, żebyś znalazła petsittera - nie widzę żebyś cokolwiek zrobiła w tej sprawie.


To czemu mnie pytasz skoro nie obchodzi Cię moje zdanie :?: :?: :?: :roll:

Motodrama mam dużo zwierząt pod opieką, duże długi u wetów, karme wyliczoną co do ostatniego ziarenka, w tym momencie żwirku brak, koty załatwiają mi się na podkłady w kuwecie, więc nie stać mnie, aby płacić za opiekę Trufli.
Tak,w sprawie petsittera nic nie robiłam, bo mnie na to nie stać.
viewtopic.php?f=1&t=107508
=======================================
viewtopic.php?f=1&t=107441

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

Post » Sob gru 19, 2009 10:18 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

eneda pisze:To czemu mnie pytasz skoro nie obchodzi Cię moje zdanie :?: :?: :?: :roll:

Pytam o to jakie działania podejmujesz, żeby koteczkę ode mnie zabrać.
eneda pisze:Tak,w sprawie petsittera nic nie robiłam, bo mnie na to nie stać.
W związku z tym nie przyjmuj od obcych pań żadnych kotów, bo zachowujesz się tak samo jak one - "niech się inni martwią - ja nie mam pieniędzy, miejsca, czasu". Na forum są ludzie, którzy mają po kilkanaście zwierząt w domu i jeszcze pomagają każdemu napotkanemu, ale żadnej spychologii nie stosują.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Sob gru 19, 2009 14:43 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Jeżeli petsitter jest dobrym rozwiązaniem, to proszę napisać, na jak długo, czy do czasu znalezienia kotce domu, czy tylko na święta. Ile obie opcje by kosztowały? Która z Was załatwi petsittera? Pytam, bo jeśli będę wiedzieć, zwłaszcza co do kosztów, mogę zapłacić, ale ile, na czyje konto? Co z kotką, jeśli okaże się, że mogę zapłacić tylko za parę dni czy tygodni. Czy petsitter nie zostanie z problemem sam.
Bardzo proszę innych zainteresowanych losem kotki o wsparcie finansowe.
Czy ktoś wogóle szuka jej domu? Ja wystawiłam sześć ogłoszeń, ale jak widac to za mało.
Obrazek

majka2222

 
Posty: 1617
Od: Śro paź 28, 2009 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 19, 2009 16:32 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Kurcze ja niestety bez pracy, wiec wiadomo, jeszcze czekają mnie wydatki na moje, ale kilka groszy po nowym roku może jakoś dam radę.. może jeszcze z parę osób ? Trufelka zasługuje na wsparcie, wyszła z poważnego stanu, łapie oddech, tyje ślicznie, co u Felv'ków jest rzadkie i dobrze rokuje.. naprawdę warto :ok:
lesna
 

Post » Sob gru 19, 2009 16:38 Re: Radosne święta...nie dla Trufli...PROSIMY O POMOC!!!

Napiszcie ile trzeba. Trufla ma u mnie ogłoszenia na ok. 10 portalach. Dorobię jeszcze w wolnej chwili.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Niteczka 1

 
Posty: 1615
Od: Nie lut 01, 2009 19:36
Lokalizacja: Swiętokrzyskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości