» Nie wrz 09, 2007 17:52
Dzisiaj zamiast zdjęć - trochę o Chineczce.
Chineczka sypia w starym kufrze.
Kufer przyjechał z pewnego strychu, gdzie czekała go śmierć przez spalenie. Duży z Dużą przywieźli kiedyś ten kufer i postanowili go naprawić, ale nigdy nie mieli czasu. To było dawno, bardzo dawno, kiedy nie było na świecie nie tylko Chineczki i Blenderka, ale nawet Wujka Oswalda. Chyba tylko Gać pamięta tamte czasy. Kufer jest dziurawy i zdezelowany, brakuje mu bocznej ścianki, ale w zamian za to ma piękną dziurę w klapie, przez którą można się tak cudnie pacać łapką. Z Blenderkiem, albo z Asiczką. Duża mówi, że Asiczka to ośliczka, i że niczym się od małych kociaków nie różni. Asiczka śpi w koszyku na kufrze i zawsze można ją przez tę dziurę zaczepić. Albo można pobuszować w kufrze, wśród starych książek i licho wie, czego jeszcze.
Właśnie, Licho.
Licho też tam mieszka, jest z Chineczką w niezłej komitywie. Bo Chineczka to zgodny i przyjazny kociak.
A czasem, jak Duża siada przy komputerze, można wyjść z kufra i poprzeszkadzać. Najpierw się mruczy i chodzi po biurku. Zagląda się do pudełek z papierami i szeleści w niezapłaconych rachunkach. Duzi zawsze mają dużo takich rachunków i one stale leżą na wierzchu.
Jak się tak szeleści i szeleści, to wreszcie Duża pogłaszcze po chudym grzbieciku. I wtedy Chinka mruczy jeszcze głośniej. A czasem strzela baranki o nos Dużej. I wystawia łapkę, żeby ten nos przytrzymać, żeby przypadkiem nie uciekł.
A jak się już wreszcie znudzi, to zawsze można się położyć za monitorem. Tam jest taki fajny, ciepły kąt pod skośnym dachem. W taki dzień jak dzisiaj można się tam trochę pogrzać. Trochę, bo tyle ciekawych rzeczy można przecież robić, że szkoda by było spędzić cały dzień na spaniu.
Można np. urządzać akrobacje.
Jak się wbiega na samą górę po belce, to Duzi patrzą z zachwytem, że żaden kot tak nie umie. Nieprawda, Asica też tak umie, tylko już jej się nie chce. Bo jest już duża i jej trudniej, a Chineczka jest szczuplutka i maleńka.
Albo można biegać po krawędzi okna, przy samej szybie. To prawie tak, jakby się biegło w powietrzu. ABS-Blender tak nie potrafi, bo ona taki kwadratowy jest. I ciężki.
I Duża mówi, że Chineczka to ta sama krew, co Cykorek. Że ma to pewnie po tatusiu. Ale po mamusi jest miziasta i kochana. I nieprawda, że nikt jej nie chce, bo bura i zwykła. Chineczka czeka na domek, który rozumie, że bure jest niezwykłe. Najbardziej niezwykłe...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719 i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...