Bardzo dziękujemy za ciepłe myśli. Nie wiem czy kocia banda zasłużyła na mizianie bo miała dziś wielką ochotę na gonienie wiewiórki po drzewach. Dopiero moja interwencja odwiodła je od tego pomysłu. Wcale się jednak nie dziwię, że spędziły cały dzień w ogrodzie, było tak cudnie i ciepło.
To Kropeczka "złapana" w zeszłym tygodniu w trakcie zabawy.
Z planów zaprzyjaźniania Kropeczki i Indiusi też nic nie wyszło bo młoda, ruda dama nie miała czasu. Może jutro, bo ma się trochę popsuć pogoda.
India za to bardzo dzielnie zrobiła co trzeba do kuwety i apetycikiem też się wykazała i nie trzeba było opowiadać bajek ani tańczyć tańca deszczu. Kurczaczek z marchewką był po prostu pyszny.
Żeby mi nie było żal też sobie takiego ugotowałam

tylko mój był posolony.
A poza tym była myszka w robocie i troczek od fartuszka i urwany nosek misia. Po prostu dzień pełen zajęć.