czy ktoś może dać DT/ DS biało- rudej kotce?

Hej.Napisałam wyżej , że koteczka jest bezimienna ;(

wilhelm170 pisze:Hej.Napisałam wyżej , że koteczka jest bezimienna ;(

A no tak

To coś dla niej wymyślimy, jakąś Kizię - Mizię, Kicię albo Zochę :wink:

Bagienka pisze:
wilhelm170 pisze:Hej.Napisałam wyżej , że koteczka jest bezimienna ;(

A no tak

To coś dla niej wymyślimy, jakąś Kizię - Mizię, Kicię albo Zochę

Skoro koteczka taka cichutka i nieśmiała, to może Trusia lub Myszka

Amika6 pisze:
Bagienka pisze:
wilhelm170 pisze:Hej.Napisałam wyżej , że koteczka jest bezimienna ;(

A no tak

To coś dla niej wymyślimy, jakąś Kizię - Mizię, Kicię albo Zochę

Skoro koteczka taka cichutka i nieśmiała, to może Trusia lub Myszka

W niedzielę będę dzwoniła do pani Krystyny, to zapytam czy jakoś tam woła na kicię szczególnie :wink:

Zapytam też, czy nadal taka nieśmiała.

mój mąż mówi , że nie wypada mówić do kita -Myszko

A niby czego nie można Myszko?Na moją już 11 rok tak wołam a jak zakopuje urobek dotąd aż zwłoki podniosę i sprzątnę,to nie ma Myszko tylko Myśiora zjeżdżaj daj spać.

bo mój mąż uważa , że to dla kota obraza być myszką

**Adopcje: 7 >>**

Bona, co slychac u Ciebie i kociaków? Wrzuc jakies foty pieknotek

Fajnie, ze Bagienka mogla pomoc kotom Krystyny. Jak tymczasek bedzie gotowy do adopcji, moge pomoc w oglaszaniu na Wawe.

Dostałam z DS nowe fotki Bazylka. Rosnie kotek az trudno go poznac. Ma tez nowego kumpla - 4 miesiecznego maine coonka.

Witam i przepraszam za dłuższą nieobecność :oops:

Moje maluchy bardzo urosły i rozrabiają ile tylko sił w łapkach. Są silne, zdrowe, po szczepieniu i odrobaczeniach.
Rysia zmieniła imię na Zuzia i zostaje z nami :1luvu:

Maksio niby szuka domu ale też niekoniecznie :lol:

Domek musiałby być wjątkowy, tak jak on.
Przed świętami dołączył do gromadki jeszcze półroczny rudo-biały kocurek, którego zgarnęłam z firmowego pakingu, brudnego i zapyziałego. Widocznie pisany mi był kot w tym kolorze :twisted:

Po tygodniu izolacji oraz leczeniu i pielęgnacji dostąpił zaszczytu dołączenia do rodziny i kompletnie oszalał, że ma tylu kolegów. Przez dwa dni biegał za każdym z osobna i zaczepiał do zabawy

Mój pies czwartego kota nie doliczył się wcale

Piętnastoletni rezydent Czaruś opiekuje sie maluchami jak na wujcia przystało, uwielbia go zwłaszcza Zuzia. Biega do niego na skargę, śpi z nim a nawet ssie mu sierść na brzuchu. Rudy za to ssie kocyki z głośnym cmoktaniem. Same sierotki :1luvu:

Ogólnie mamy bardzo wesoło, wyjątkowo wesoło było jak stała ubrana choinka, oj działo się :roll: