DYZIO MA DS

I nowe wieści

Kocurek wyłazi coraz częściej. Śpi na oparciu fotela bądź na łóżku.
Rozmawiałam na jego temat z wujkiem weterynarzem, bo nie widzę, aby podchodził do miski z wodą, czy karmą. Wujek radzi dać mu spokój i czekać. Masz pomysła?
Coraz pewniejsi jesteśmy, że to "kot dla emerytów". Nerwowy po tych swoich przejściach. Z kotami świetnie się dogaduje, ale maluchy przeszkadzałyby mu. I ludzkie i kocie i inne żywizny. Dyzio potrzebuje spokoju.
Ola

Ola prosi o jakies rady (pogrubiłam)

Moim zdaniem spokój i mizianie w każdej możliwej chwili zrobią z niego .... kota

Przykładem są moje dwie panienki na tymczasie - przez pierwsze dwa tygodnie się bały wszystkiego, a teraz beszczelnie się pchają na kolana, a ja "wizyty" u nich traktuję jako metodę relaksu - tak mruczą, że aż cała się trzęsę.

Dyzio wychynął spod łóżka już na dobre. Jeszcze wczoraj co najwyżej: - pomykał między meblami;
- ewentualnie siedział na parapecie;
- ewentualnie siedział na oparciu fotela. Dzisiaj oficjalnie jadł ze wszystkimi futrzakami, a nawet DOPOMINAŁ się o mięsko, gdy Arek tłukł kotlety. Oczywiście Dyzio dostał swój kawałek.
Dyzio lubi głaskanie po grzbiecie, między uszami i za uszami. Nie lubi po gardziołku.
Ola

Dyziu

Kolejne info

Dyzio ma się coraz lepiej. Właśnie był pierwszy pod lodówką, gdy tylko usłyszał, że ją otwieram. Dostał kiełbaski. Innym rzucam, Dyzio - żeby ruszyć swój przydział - musi mieć kawałek podetkany pod nos. Leżącego obok nie ruszy. Może tak nauczony? To chyba dobrze.
To bardzo przytulaśny kiciuś, jak mruczy! Barytonkiem!
Przesyłam następną fotkę, ten czarny obok to Kropek vel Ciapciak vel Młody. Naczelny chuligan domu, ale Dyziowi nawet wąsa nie trącił. Podszedł z koleżeńskością i póki co - daje spokój i odnosi się ze zrozumieniem. Obserwacja stosunku Kropka do Dyzia daje mi dużo informacji o nerwach gościa!
Ola

Dyzio i Kropek vel Ciapciak vel Młody

Ola i CatAngel! 1000 buziaków za takie wiadomości!!! :1luvu:

Dyzio chyba faktycznie miał w pewnym momencie dość zamieszania wokół siebie. U mnie był bardzo grzeczny i ładnie jadł, ale to może jeszcze szoking po kastracji. Może też myślał że tu zostaje na zawsze. A tu znowu transporter, znowu podróż, nowi Duzi i nowe koty. Ale kochający domek i troskliwa Mamusia dokonują cudów, co widać na załączonych obrazkach :piwa:

Jakieeeee dwa Słodziaki! :1luvu:

Przepiękne! (i fajna mistrzyni drugiego planu :ryk:

)

Dyzio to mocarz, król i w ogóle! Taki przytulas i miziałek (spał u Arka na kolanach w postaci kółeczka). Trącalski (łebkiem) i miau miau. A tu jedno tupnięcie łapą i ... Kropek - ten chuligan jakich mało - przyjmuje pozę poddańczą. Z rozpędu aż się przeturlał po podłodze! Następnie fuknął i uciekł pod szafkę kuchenną! Później spod szafki wystawała tylko fukająca głowa Kropka, a Dyzio siedział niedaleko z uprzejmym wyrazem pyska ("Mówiłeś coś?").

Boskie

Dyzio to po prostu model. Nie ma dla niego pozy niemożliwej

Słodziak nadstawia mordkę do całowania normalnie :1luvu:

Pamiętajcie, że potrzebne jest utrzymanie Dyzia :oops:

w jego DT

Te 20zł które miało być dla Ciebie za ogłoszenia już Oli dawno przelałam. 31 mam wypłatę i na pewno coś przeleję. Ale też proszę o pomoc w utrzymaniu małego w DT!!!!!!!!!!!!

Jest dom dla Dyzia :1luvu:

Magda odezwij się do Oli jak będziesz porzebna umowa adopcyjna :mrgreen:

DYZIO MA DS

Kto przegląda forum