Nakasha, przytoczyłaś słowa Atevany. Czy mogłabyś w drugą stronę...?
Przede wszystkim bardzo się cieszę, że koty zostaną w domu.
Przecież o to chodziło.
Martwiłam się, że chwilowe załamanie finansowe może być przyczyną większej tragedii, którą byłoby rozstanie.
Życzę wszystkiego najlepszego.
Przerażająca jest druga część Twojego postu, że ktoś może Atevanie grozić za przyjętą pomoc
Tym bardziej, iż takiej pomocy nie udzielił, skoro Atevana mówi o jednej paczce, a ta była ode mnie.
To była wyłącznie moja decyzja, sfinansowana moimi środkami i "ktosia" proszę o "odrzepnienie" się od tego tematu
i zostawienie dziewczyny w spokoju.
Niestety, takie mogą być skutki podawania numeru telefonu na forum publicznym. Zaproponuj Atevanie, aby z pierwszego postu wykasowała ten numer, zresztą maila też. Nie wiem jak długo trwa i czy jest możliwe usunięcie postu. Jeśli Atevana nie może się logować u siebie, to niech skorzysta z jakiegokolwiek innego komputera.