30 kotów w mieszkaniu w bloku! POMÓŻCIE - POTRZEBNA KARMA !!

[mikrejsza]

trzeba by zrobić ładne zdjęcia i spróbować pozakładać kotom ogłoszenia adopcyjne w różnych możliwych miejscach. Bo Pani zgodzi się część z nich wyadoptować?

[maggiejan]

Zdjęcia są robione komórką, więc ich jakość jest średnia...

[maggiejan]

Tak, pani chetnie część odda, ale obawia się, że nie będzie mogła sprawdzić ich dalszych losów... najlepiej żeby domy były w Poznaniu lub okolicy, ale nie wiem czy to by się dało zrobić.
Jak pisałam, część kotków wyadoptowanych wróciła z różnych powodów do tej pani.

Tu udało mi się złapać na jednym zdjęciu aż 9:

[maggiejan]

[maggiejan]

I jeszcze dwa:

[maggiejan]

Sporo zdjęć musiałam wykasować, bo kociaki są ruchliwe i zdjęcia wyszły rozmazane:

[maggiejan]

Z tego co zrozumiałam, pani była nauczycielem akademickim, jej mieszkanie było kiedyś elegancko urządzone, ale ta ilość zwierząt i brak pieniędzy zrobiły swoje. Pani opowiadała mi, że aby utrzymać czystość w domu wstaje codziennie ok. 6 rano i 2 godziny sprząta w kuwetach, myje podłogi, wietrzy mieszkanie i robi inne konieczne porządki, następnie idzie do pracy (udziela korepetycji), zbiera karmę w śród znajomych i nieznajomych, zanosi koty do weta, kiedy wraca do domu sprzątanie zaczyna się od początku... Dziennie zużywa worek piasku do kuwet...

[maggiejan]

A tu pieski: Gucio i Perełka

[fuerstathos]

a gdzie dokłądnie ta pani mieszka?
w jaki sposób można przekazać karmę?
czy można pomóc w adopcjach (konieczne będą ładne zdjęcia)?

[maggiejan]

Pani mieszka w Poznaniu. Karmę można dostarczyć bezpośrednio do niej albo do mnie, można to jakoś omówić.
Lepsze zdjęcia może da się zrobić, ale muszę załatwić cyfrówkę. Pomoc w adopcjach się przyda, jednak ta pani bardzo kocha swoje kotki i chce mieć pewność, że trafią w dobre ręcę, najlepiej gdyby mogła sprawdzić nowy dom. Ona podpisuje umowę adopcyjną z gwarancją, że w razie jakiś problemów kotek wraca do niej.
Mogę podać nr konta, gdyby ktoś chciał wpłacić pieniądze.
Albo nr tel. gdyby ktos chciał się skontaktować bezpośrednio z tą panią.

[VeganGirl85]

Bardzo chętnie przekażę trochę rzeczy na bazarek na pomoc dla tej pani i jej zwierzaków, tylko wyślę zwyczajną paczką, bo niestety (co wynika z mojego podpisu) nie mam warunków zajmować się bazarkami jeśli jesteście zainteresowane/ni - proszę o adres na pw, na który mam wysłać fanty.

Chętnie też podzielę się ubraniami dla opiekunki, jedyny problem w tym, że obie z mamą jesteśmy dość gabarytowe (rozmiary ciuchów od 44 do 52, w zależności od rzeczy, do tego natura i we wzroście nam nie poskąpiła), jeśli więc pani jest drobną kobietą, taka pomoc nie ma racji bytu

za udaną pomoc

[maggiejan]

Rzeczy na bazarek bardzo się przydadzą, dziękuję!
Czy ktoś mógłby taki bazarek zrobić?
Co do ubrań, trudno mi powiedzieć czy ta pani byłaby zainteresowana, zapytam. Widać, że była osobą bardzo elegancką, jednak jej ubrania są mocno sfatygowane...

[sabina skaza]

podnoszę!!!!!!! historia tragiczna.......... nie wiem jakim sposobem pani nagromadziła tyle zwierząt w domu- to zakrawa na jakieś szaleństwo, ale tak czy siak dobrze by było jakby osoba młoda i prężna pomogła jej rozwikłać ten problem. aż strach pomyśleć, co stanie się z tymi wszystkimi zwierzakami, jak pani zamknie oczy dobrze by było porozwieszać ogłoszenia na ulicy. większość z moich tymczasów do adopcji poszła właśnie z ogłoszeń na słupach. może znajdą się wolontariusze chętni do pomocy chociażby w sprzątaniu czy też w przyniesieniu piasku do kuwet?

[maggiejan]

Tak jak pisałam, kotki są przeważnie znalezione chore na ulicy lub podrzucane pod drzwi tej pani przez ludzi.
Częściową pomoc ta pani ma od swojej sąsiadki, która m.in. wyprowadza psy na spacer. Chyba trudno byłoby zorganizować sprzątanie, bo ktoś by musiał przychodzić ok. 6-7 rano lub późnym wieczorem. Ta pani przez większość dnia albo dorabia korepetycjami albo organizuje karmę i pomoc dla innych dokarmiających lub sama dokarmia koty i ptaki na osiedlu i na działkach. Gdyby jakiś wolontariusz chciał pomóc to może zrobić bazarki (zgłosiła się osoba chętna do przeznaczenia na bazarek fantów), allegro cegiełkowe albo lepsze zdjęcia kotkom, szczególnie tym, które nadają się do adopcji.

[sabina skaza]

straszne, że nie znalazł się nikt wcześniej, kto by pomógł wyadoptować część z kociastych. ale z pieskami musi tez wychodzić, może właśnie taki wolontariusz wyręczyłby ją chociażby w tej czynności i w noszeniu ciężkiego piasku ze sklepu? dobrze, ze znalazł się ktoś, kogo zainteresował ten problem. starsza pani zasługuje na miano anioła, ale sama długo z tą misją nie pociągnie w tym wieku. będę podnosić ten wątek, sama niewiele mogę pomóc mieszkając w gdyni i mając na karku stado kotów podwórkowych. takich ludzi większość społeczeństwa uważa za psychicznie chorych, a jak na moje- to ta kobieta po prostu zagubiła się w tej dobroci serca i nie miała sumienia oddawać znajdków do azylu smutne i jednocześnie tragiczne!