Pilna pomoc potrzebna - inaczej czeka go ŚIERĆ! BYTOM

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 26, 2008 9:44 Re: CapsLock

dark_swan pisze:
Jura pisze:
dark_swan pisze:Przeciez w tytule wątki pisze, że bytom.

Tytuł wątku jest wielkimi literami, dlatego nikt go nie czyta.


A to ma jakieś znaczenie? Bo nie bardzo się orientuje :oops:

W Internecie przyjęło się, że wielkie litery oznaczają krzyk. A nikt nie lubi, gdy się na niego krzyczy :wink:
Pozdrawiam
Jura

Jura

 
Posty: 316
Od: Wto lut 26, 2008 23:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 26, 2008 9:53

dark_swan pisze:Nikt nie chce pomóc :( Wszytskim pomóc się nie da, najprawdopodobniej jutro kociak idzie do uśpienia, poddajemy sie bez walki, bo nie mamy możliwosci się nim zająć :(


Ten kot naprawde nie wyglada na umierajacego.
Jesli nie mozesz mu pomoc, to lepiej zostawic tam, gdzie znalazlas.
Nie pomagaj mu szybko przejsc na druga strone, gdzie juz nie ma bolu ani zadnych chorob. To nie jest w jego interesie.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Wto sie 26, 2008 10:23

Zajkot pisze:
dark_swan pisze:Nikt nie chce pomóc :( Wszytskim pomóc się nie da, najprawdopodobniej jutro kociak idzie do uśpienia, poddajemy sie bez walki, bo nie mamy możliwosci się nim zająć :(


Ten kot naprawde nie wyglada na umierajacego.
Jesli nie mozesz mu pomoc, to lepiej zostawic tam, gdzie znalazlas.
Nie pomagaj mu szybko przejsc na druga strone, gdzie juz nie ma bolu ani zadnych chorob. To nie jest w jego interesie.



W zasadzie tez racja, nie wyglada baaardzo źle - myślę, że to początek dopiero choroby. Ja na kotach znam się bardzo mało, tylko tyle co nauczyam się pomagając w ecznicy. My byśmy chciały go leczyc i wypuscic, bo chyba wam jak komu, nie trzeba mówić, że jeśli nasze podejrzenia są słuszne to kk sam nie zejdzie, świerzb inna bajka...
Nistety świerzb skórny jest zakaźny i to już nawet nie chodzi o psy, ale w tym domku są malutkie dziciaczki, w tym niemowlak 4-ro mieśęczny, a przy takim chaosie łątwo zapomniej o np. przebraiu koszutlki, dokładnemu zdeyznfekowaniu rąk itp.
Szukamy lecznicy, która mogłaby go przetrzymac choćby przez jakiś czas, bo znalazł się DT dla dziekiego kotka, wychodzącego w momencie gdy bedzie choćby podleczony. Kotek byłby w kurniku, ale tam mają wstęp koty 'dzikie' a kk się roznosi... Narazie stanęło na tm, że moze zostać max. do czwartku i w tym czasie moze coś jeszcze sie wymyśli, bo jak dla mnie wypuszczanie chorego kotka, kota który zaraźa, na tereny gdzie kotów jest multum samo w sobie jest poniekąd niedorzeczne, moze patrze na to z niekociej strony, ale taka jest prawda...

Za miesiąc (sszczególnie, że na ulicy sa kociaki i kotki z rują), będzie zamiast jednego kota, to kilkanaście do leczenia, a w tym kociaki które łąpią 2x szybciej i objawy są o wiele gorsze....

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Wto sie 26, 2008 14:38

Kochani, czy ma ktoś z osób bęacych w pobliżu pożyczyć transporter? Znalazłyśmy lecznice, która przetrzyma kiciusia tylko za koszty leczenia, ale musimy miec nasz transporterek. Myśmy Nasze 2 transporterki pożyczyły znajomej psiarze, i ani widu, ani słuchy, czy jest ktoś kto moze terminowo go pożyczyć. Biorę na siebie odpowiedzialność za transporter, gdyby coś sie z nim stało odkupimy...

To duża szansa dla kocia, w końcu bedzie w lecnzicy pod okiem weterynarza, i tylko za koszty leczenia! Czy taka pomoc byłąby mozliwa do udzielenia? Czy Patsi podtrzymujesz oferte pomocy?

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Wto sie 26, 2008 15:49

Niestety transporterków nie mamy, same mamy deficyt transporterowy. Ofertę pomocy oczywiście podtrzymuję, napisz w jakiej lecznicy będzie kotek (hmm, warto go może jakoś nazwać), od kiedy tam będzie. Skontaktujemy się z lecznicą.
Cieszę się, że znalazło się rozwiązanie.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 26, 2008 16:11

Sama nie wiem jeszcze w jakiej lecnzicy, to załatwiła pewna dziewczyna z dogo, powiedziała, że mamy się z ią skontaktowac jak załatwimy transporter :) Ja też się cieszę, że coś się znalazło, bo myśmy tak się głowły i nadal głowimy co zrobić - w końcu tak tego zostawić nie mozna było....

Rzeczywiscie trzebaby go jakoś nazwać...hmmm...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro sie 27, 2008 16:12

Transporter juz mamy, teraz to mam nadzieję, ze juz pójdzie z górki...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Czw sie 28, 2008 14:34

W jakiej lecznicy będzie leczony kot?
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 28, 2008 20:57

Uszatek (kotek) zostal odrobaczony, odpchlony itp., idt - ADVOCATEM - 36 zł. Kotek jest w kiepskim stanie, nie wygląda, ale ma koci katar, swierz w uszach, grzybicie lub nużeńca skórnego, jest zaziębiony, dostał antybiotyki, w poniedziłek jest umówiony na KASTRACJĘ.

Narazie Patsi kociak jest lecozny u nas w leczncy, czyli wiesz gdzie :)

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro wrz 10, 2008 18:17

Patsi Uszatek zostal wykastrowany :) Notka w lecznicy :)

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro wrz 10, 2008 19:05

dark_swan pisze:Patsi Uszatek zostal wykastrowany :) Notka w lecznicy :)

Ok, niech kocur wraca do formy. Z lecznicą skontaktujemy się na dniach.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro wrz 10, 2008 21:31

Patsi pisze:
dark_swan pisze:Patsi Uszatek zostal wykastrowany :) Notka w lecznicy :)

Ok, niech kocur wraca do formy. Z lecznicą skontaktujemy się na dniach.



No niestety o ile zmiany skórne już wyglądają bardzo ładnie, o tyle kk nie bardzo, oczko moim skromnym zdaniem zamiast się polepszać, to chyba sie pogorszyło mimo antybiotyku, ale może to ja jestem przewrażliwiona - widziałam go dzisiaj tyle co wcale...
Tak Pani wet jest poinformowana bo esza(???) coś juz jej wspominała i wie o co chodzi, a reszte to już znasz z PW - dziękuję :)

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Pon wrz 15, 2008 23:54

Byłyśmy dzisiaj u weta, zapłaciłyśmy za kastrację. Pani doktor kazała przyjść jeszcze z kocurkiem na kontrolę, żeby się upewnić, czy wszystko jest ok (zwłaszcza ze świerzbem). Po wizycie dajcie znać.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto wrz 16, 2008 20:53

Patsi pisze:Byłyśmy dzisiaj u weta, zapłaciłyśmy za kastrację. Pani doktor kazała przyjść jeszcze z kocurkiem na kontrolę, żeby się upewnić, czy wszystko jest ok (zwłaszcza ze świerzbem). Po wizycie dajcie znać.


Mysmy były, tylko u p. doktora, to on operował :) Jest ok, Ania już go wypusciła, daje mu jedzenie normalnie, kot sobie przychodzi się posilać, łasi się - bardzo przymilny - gdyby coś, trzeba było jeszcze coś przy nim zrobić, to spoko -przychodzi wiec nie ma problemu ze złapaniem :)

Także kocurek wróćił na wolnosć :) Za jakiś czas chcemy go jeszcze raz potraktować ADVOCATEM

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Czw wrz 18, 2008 19:38

Jak przychodzi to zróbcie mu fotki. Dobrze, że przychodzi na jedzenie. Cieszę się, że udało mu się pomóc. :D
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], muza_51 i 263 gości