Ja nie muszę sobie wyobrażać, Rixa robiła tak samo.
Jest tylko drobna różnica między skokiem 3-miesięcznego kociaka a skokiem 10-miesięcznej nabitej kotki
Jak tylko wchodziłam do domu, rzucała mi się w ramiona (skok z poziomu podłogi na mój biust z próbą zarzucenia łapek na ramię) i moja rolą było ją złapać, bo inaczej zjeżdżała po mnie z wysuniętymi pazurami...
