wydra pisze:Sprawdzę osobiście działanie mojej instrukcji obsługi oczu kocich na Grajku w poniedziałek - w czasie wizyty kontrolnej u okulisty i szczepieniach malców (u mnie działała:))))
Matko zastępcza - jak się ma mama Matylda ??? - my love !!!
Może masz większą siłę przebicia tudzież większy autorytet? Gdzie nam, neptkom, do Ciebie i Maryli?
Zresztą, jak zobaczysz maluchy w poniedziałek, to się możesz zdziwić. Przygotuj się! Od poniedziałku nastąpił ogromny postęp w ich ogólnym rozwoju. Są silniejsze, bardziej sprawne i zręczne, a jakie cwane?

[/url]

[/url]
To jest nasza wspaniała i dzielna mama. To takie skrzyżowanie małego kotka z dorosłą, w pełni odpowidzialną mamusią. Dlaczego kotka? Dzisiaj się przez nią omal nie spóźniłam na autobus - wygarnęła sobie z kojca mysz i zaczęła zabawę. Wmurowało mnie na wspomnianym już wyżej kibelku.

Mamy z nią trochę tak, jak z Wiewiórą. To jest taki kot, z którym wolimy nie zadzierać

. Akceptuje wszystko, co się robi z maluchami, ale oka czujnego nie spuszcza. Zaraz jednak garnie się do mizianek i domaga się wszelkich możliwych głasków. W sumie jej się nie dziwię... Tak się rozczulamy nad tymi maluchami, że już nie mamy czasu, żeby się mamusią zająć

. Obawiam się, że Matyldzia ma jeszcze nawyk najadania się na zapas. Wiem, że karmi (chociaż mam wrażenie, że małe powoli odpuszczają... tyle dobrego żarcia w miskach...). Pierwsza przy swojej misce, a później przy misce dzieci... Ale nic to, powoli się uspokoi.
Obawiam się, że zdjęcia mogą się nie powiększać. Na wszelki wypadek podaję linki dla ciekawych - polecam, bo kocia śliczna jest!
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/98503
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/98505