nika73 pisze: .....Dodam tylko, że jest kotem przyjaznym wobec innych czworonogów, mieszkała z psem i innymi kotami. 
A co się stało z pozostałymi zwierzętami???
...ja nie mogę patrzeć jak on sie na nią rzuca, zaczyna się wtedy jakieś dziwne miauczenie i warczenie... Dla mnie to wygląda strasznie......
To raczej zupełnie normalne przy zapoznawaniu, jeśli krew się nie leje, to może pora DAĆ IM SZANSĘ....

Cały czas daję im szansę i jest trochę lepiej, ale widzę, że kotka nie jest u mnie szczęśliwa. Właśnie znowu Laki ją zaatakował. Najbardziej mi jej żal, bo ona jest taka łagodna.. Żal mi też dwóch maluszków, które starsznie się boją i chowają, jak dochodzi do walki.
Co do innych zwierzaków to jak poszukasz mojego wątku to się dowiesz

Zajęłam się kotami mojej babci, która ma raka płuc.
Pies mojej babci został zakatowany przez znanego sprawcę, ale niestety mu tego nie udowodniono.. Musiał zostać uśpiony. Inne koty to Kika i Hektor którym już znalazłam dom.
Krew się nie leje, ale mieszkam w bloku i nie chcę żeby sąsiedzi dzwonili ze skargą, bo jeśli chociaż raz słyszałaś darcie walczących kotów, to wiesz, że ciche to nie jest..