Po prostu szok
Maleńka ostatnio miała podejrzanie dziwne objawy: dużo piła, jadła, spuchł jej brzuszek. Pani Emilka bała się, że to jakieś powikłania po operacji krwiaka w brzuszku, którą koteczka przeszła na początku września. Poszła dzisiaj z nią na prześwietlenie i badania krwi.
I okazało się....,że to maleństwo jest w zaawansowanej ciąży
Nikt by nie przypuszczał....Wetka, która robiła prześwietlenie, wysłuchała historię leczenia kotki i odradziła aborcję. Kotka miała niedawno narkozę, brała masę antybiotyków i według tej wetki kotka powinna urodzić.
Pani Emilka się z tym zgadza...a ja nie mam zdania. Boję się, ża taka słaba mała koteczka nie urodzi o własnych siłach, pani E. myśli, że do porodu zabierze kotkę do weta, gdyby były powikłania.
Boję się, że małe urodzą się słabe i chore - przecież na początku ciąży kotka miała narkozę, operację, serię antybiotyków...
Ja bym cięła...Ale Pani E. nie chce...powiedziała, że nie będzie ryzykowała zdrowiem kotki, że może nie wszystkie maluchy urodzą się żywe, że się poszuka im domu...
A wogóle, to ona jest zadowolona, że kotka jest zdrowa, że nie ma żadnego guza ani innej strasznej choroby, tylko ciążę.
Kotka nie była sterylizowana przy okazji operacji brzucha, bo była bardzo słaba...teraz myślę, że to było by mniejsze zło, tylko nikt nie wiedział, że ona jest w ciąży...
Muszę usunąć jej ogłoszenia...
Jestem podłamama, nie wiadomo co będzie z 3-kolorką (drugi tymczas pani E., ona ledwo żyje i teraz ta ciąża małej
