Witam

To ja jestem szczęśliwcem, który będzie miał przyjemność mieć pod dachem równocześnie siebie, Bast, swojego futrzaka i Jej futrzaka.
Niestety, jestem też facetem z wątpliwościami.
Bast bardzo chce coś orientalnego i udało jej się namierzyć dwa takie koty.
Jeden ma 6 lat, jest zazdrosny o ciążę swojej Pani (chociaż przyznam, że nie wiem jak interpretować takie mailowe wyznanie) i podobno jednego kota, z którym miał okazję mieszkać, nie traktował zbyt dobrze. Po pierwsze boję się, że nas nie będzie lubił, po drugie, że nie będzie lubił mojego kota.
Druga ma 10 lat i ma pecha, bo dziecko właścicieli ma na nią uczulenie. Niestety, z tęsknoty przy wyprowadzce przestaje jeść. Boję się, że po prostu weźmie i postanowi umrzeć z tęsknoty.
No i do tego cała seria innych wartych codziennego miziania futrzaków.
Ogólnie boję się, że nowy kot - a oriental szczególnie - się nie zaaklimatyzuje. Biorąc pod uwagę, że oboje z Bast pracujemy i nie będzie nas w domu te 8-10 godzin dziennie, a i wieczorem czasem fajnie gdzieś wyjść... No nie wiem po prostu.
Co sądzicie?