KLASYCZNIE BURA-czy to naprawdę jest wyrok? foto s4 SZUKA!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt gru 01, 2006 8:38

aamms pisze:Ja też się podpisuję pod tym co napisała Slonko..


I ja...

Mam kocice po zlamaniu kregoslupa.
Nie trzyma moczu.

Da sie zyc.

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 01, 2006 9:32

aamms pisze:Ja też się podpisuję pod tym co napisała Slonko..


Też się podpisuję.
Gdy Bambosz (dla niewtajemniczonych - wielki pies) był sparaliżowany to bardzo się tematem interesowałam. Rozmawiałam z wetem zajmującym się specjalnie rehabilitacją takich psów. Też mi mówił, że najczęściej z czasem zaczynają pracować jakieś inne mięśnie czy jakoś tam tak i zwierzę siuski zaczyna trzymać. Nawet jeśli jest na wózku, bo czucie nie wraca (Bamboszowi paraliż minął). Jeśli chodzi o kupy, to nie jest tak tragicznie. Trzeba tylko pilnować bardzo żeby nie było biegunek. Twarde bobki wypadają raz co ileś tam (rzadko) i tyle. Bamobosza urobek to nie kupki a kuuupska :wink: , a mimo to wcale to nie był najgorszy problem.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 01, 2006 19:06

ok w skrocie...po polskiemu...kotka ma wyrwany ogon,

wersja a nerwy sie zregeneruja
wersja b nerwy sie nie zregeneruja....

glosami 3 specjalistow sa duze szanse na to ze bedziemy wydaliny kiedys trzymac..


przerwanie jest w odcinku krzyzowym, brak czucia az do tego odcinka a w samym odcinku ból.
krwiaka nie widac..ale pewnie jest, ogon żywy wiec narazie zostaje..
ma troche objawow neurologicznych np niewystarczajaca reakcje zrenic ale wiekszosc jest ok.rownowaga tez w normie tzn błędnik działa:)


decyzja jest ze leczymy biegunke i pecherz objawowo
sioo pojechalo na badanie, kupa miala jechac tez ale i tu niespodzianka - od rana nie bylo kupy..
poniewaz jednak moja mama w przyplywie paniki podala kotu w nocy nifuroksazyd a potem metronidazol na pusty zoladek a potem sniadanie a wogole to kotka miala narkoze ok 15 to nie wiemy czy to zwolniony metabolizm czy leki..czekamy.

bura zostala przeniesiona do brodzika w sasiednim goscinnym pokoju.ma tam gazety i legowisko a przedewszytkim swiety spokoj i ciepełko.
jest jeszcze osowiala ale znosi to dumnie..

kontynuujemy leczenie plus mamy nowe zastrzyczki- kurcze bardzo bolesne wiec ze srodkiem znieczulajacym-juz widze jak jutro to wszytsko podaje..

bura teraz najwiecej potrzebuje kciukow i ciepła bo pewnie przezyla jakis maly horrorek a moze nawet duzy horror.

jestesmy dobrej mysli i nawet moja rodzina kiedy zmienilamkotce lokum na brodzik jakos to przełknie.. :twisted:

wiadomosc z ostatniej chwili: kicia wymiotuje czyms co podobno wyglada jak wymiociny kałowe - ide zobaczyc:(

to nic zwykle zyganko chyba po narkozie..potrzebne kciuki;/
Ostatnio edytowano Pt gru 01, 2006 19:13 przez gagucia, łącznie edytowano 1 raz

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt gru 01, 2006 19:12

Trzymamy kciuki!
Miała szczęście, że na Ciebie trafiła!

Musiała tak wiele wycierpieć, biedna kocinka...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt gru 01, 2006 20:34

Bolesne zastrzyki też przechodziliśmy.... Najlepiej robić to w dwie osoby- jedna trzyma mocno za skórę na karku unieruchamiając kąsającą paszczę a drugą ręką przednie łapy jak najwyżej usztywniając ja najlepiej tak żeby nie dało się zgiąć- wtedy mają mniejsze pole rażenia. Operator z przygotowaną wcześniej strzykawą (najlepsze są 2 cm- tłoczek łatwiej chodzi) trzymając za igłę 1 cm od ostrza (żeby nie wbić za głęboko) przygina tylną nogę (lepiej widać mięsień) wbija zdecydowanym ruchem i dość szybkim jednostajnym tempem wlewa :) Początki koszmarne, potem jakoś idzie :) Krokera męczyliśmy codziennie prawie miesiąc ale było warto :)


Nie rozumiem tylko tej diagnozy- przerwany kręgosłup a ma czucie w ogonie ? Zawsze mi się wydawało, że poniżej przerwania nie czuje już nic. Wydawalo mi się, że jeżeli czuje to może być zwichnięcie, podwichnięcie, stłuczenie, krwiak ale nie przerwany rdzeń :roll: Nasz krwiak wyszedł na rtg i widać go było gołym okiem- gula w miejscu złamania. Ciągle wydaje mi się, że będzie jeszcze lepiej niż w tej dzisiejszej diagnozie :) A brodzik to bardzo dobry pomysł- polecam też podkłady- będzie łatwiej utrzymać czystość .... I czekam na dalsze dobre wiadomości :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 01, 2006 20:44

Mam te same wątpliwości co Słonko. Jeżeli jest czucie, to może być krwiak, ucisk czegoś tam przesuniętego, stłuczenie, ale przerwanie 8O
Trzymam kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 01, 2006 21:00

:ok::ok::ok:

Nawet z takim urazem, jak ma moja Kokodaczka,
mozna zyc. Leje sie mocz. I tyle.

Oby u Was bylo lepiej!
Glaski dla kociny.

Za caloksztalt:
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 01, 2006 21:48

Slonko_Łódź pisze:(...) Zawsze mi się wydawało, że poniżej przerwania nie czuje już nic.


I tak jest :(
Pan dr wet szczypal moja Kokodunie.
I w ogoneczek bezwladny, i w miejsca powyzej...
I po grzbiecie, i po brzuszku. I chcial zobaczyc,
jak kot chodzi.

I wnioski jak Twoje :(

Nietrzymanie moczu, bo taki akurat uraz.

Kokodaczysko tluste zyje. I chce zyc.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 01, 2006 23:34

nie zrozumialysmy sie - napisalam ze ból jest w samym miejscu przerwania..reaguje nerwowo na ucisk tam i gryzie.
sam ogon nie ma czucia ale nie jest martwy tzn jest cieply i krazenie jest narazie zachowane..
krwiaka nie widac ale moze nie byc go widac..
kotka rowniez nie ma odruchu w odbycie ale czuje trochę głębiej;Dwie ze ma isc do kuwety tylko ze orientuje sie pozno..

na rtg jest bardzo wyrazny oderwany ogon...
zastrzyk juz dzis p dr robila na 3 razy ale dalo rade dodalismy troche zniczulenia do zastrzyku wiec pierwsza dawka i czekamy az zacznie dzialac.

dzieki za kciuki, kupa wypadla niedawno w konsystencji nutelli wiec jest lepiej.
wiesci beda dopiero jutro pozno mam nadzieje ze coraz lepsze:)

dziekuje;p

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt gru 01, 2006 23:43

Trzymam mocno kciuki, zeby bylo tylko lepiej!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt gru 01, 2006 23:45

Ufff...

Niech bedzie lepiej! :ok::ok::ok:
Badzcie cierpliwi.

Ale - taki uraz - tfu!! - nie jest wskazaniem
do zabicia zwierza. Mam na mysli tylko
Kokodacze moja. A wlasciwie nie tylka ja :oops:
Spoko.
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob gru 02, 2006 3:01

Wg mnie rokowania sa bardzo dobre. Po prostu nawet przy poważnych urazach kręgosłupa zwieracze najczęściej zaczynają działać na zasadzie odruchów miejscowych... Jeżeli kicia chodzi do kuwety, to nawet jeśli nie zawsze trafia, musi mieć częściowe chociażby czucie, ineczej lałaby bezwolnie wszędzie po wypełnieniu pęcherza. Zresztą ja mam sparaliżowana suniei jesli się ją regularnie wypróżni (ucisk pęcherza i masaż brzuszka) to trzyma jak najbardziej przez reszte czasu...

Ale- jeszcze jedna uwaga na przyszłość- reacja mięśniowa na ukłucie nie jest miarodajna, mogą zadziałać odruchy miejscowe- czy zwierzę czuje zauważamy dopiero po jego reakcji na bodziec, np. odwrócenie głowy.

Trzymam kciuki za kiciorę :lol:

PS>Rozważliście z wetem podawanie Nivalinu? Drogie upiornie, ale skuteczne.

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 02, 2006 15:55

To w takim razie uraz bardzo podobny do Krokera- On też miał przerwę w kręgosłupie centymetrową :) Właśnie cały ogon :) Teraz ma obcięty, chociaż też nic się z nim nie działo. Nawet myślałam, żeby mu go zostawić ale przekonał mnie argument, że może go sobie np w coś zaplątać a ponieważ go nie czuje jeżeli go skaleczy albo urwie nic nie poczuje... Kroker miał tylko jeszcze dodatkowo puzzle z miednicy.... I wiele innych urazów jak odbite nerki, krwiaki i takie tam.... I faktycznie brał Nivalin. Trzeba tylko rozważyć wszystkie za i przeciw bo ma dosyć poważne skutki uboczne (nie występują zawsze ale zalecano mi ostrożność). My nie mieliśmy nic do stracenia- Kroker miał być uśpiony jeżeli nie zacznie sikać.... Koszt około 50zł za 10 ampułek (czyli 10 dni)... Do tego miał wit B1, B6, B12, Cocarboxylazę....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 02, 2006 19:41

kotka mieszka w brodziku a narazie lokum ma pewne....pewne jest tez to ze na stale nie zostanie ale zrobimy wszystko zeby wyzdrowiala...
1,5 roku na forum zaowocowalo 7 kotami w domu moich rodziców i jest to juz full...

reakcje ma sprawdzone nie tylko miejscowe..nie raguje na uklucia wogole..

nivallin..cos misie o uszy obilo ale nie wiem na czym stanelo w koncu bo rozwazalysmy wiele rożnych lekow...zdaje sie ze w poniedzialek ma byc zamowiony tak czy inaczej nie wiemy czy podamy - chodzi o zoladek..

kotka jest leczona na urzad miasta..ciekawe jak to przelkna kiedy dostana rachunek

z dobrych wiesci kotka kiedy ostatnio do niej dzwonilam :) czyli ok 15 nie zrobila od rana kupy mimo iz jadla sniadanie.

wczoraj zrobila mimowolna kupe ale konsystencji juz nutelli..smacznego;D

siki bez zmian- moze badania moczu cos pokaza- a moze poprostu sie uspokoi..

czekamy dalej..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie gru 03, 2006 0:50

gagucia pisze:nivallin..cos misie o uszy obilo ale nie wiem na czym stanelo w koncu bo rozwazalysmy wiele rożnych lekow...zdaje sie ze w poniedzialek ma byc zamowiony tak czy inaczej nie wiemy czy podamy - chodzi o zoladek..

Nivalin podaje się domięśniowo lub podskórnie.
gagucia pisze:kotka jest leczona na urzad miasta..ciekawe jak to przelkna kiedy dostana rachunek

:twisted:

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości