Piwniczne koty. Jeden mały odratowany.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2015 17:23 Re: Piwniczne kociaki. POTRZEBNA POMOC m.in klatka łapka, W-

Odwiedzam piwnicę w różnych godzinach i tak jak zdarzyło mi się trafić na grupkę dorosłych kotów wyczekujących karmienia, tak małych już nie widzę, choć prawie zawsze jakieś towarzyszyły pozostałym kotom (a powinny być jeszcze dwa małe).

Ich brat który jest u mnie też średnio.Gdy był pierwszy raz u weta miał 34 st, teraz temperatura podniosła się, jednak jest apatyczny. Miewa chwile większej aktywności, ale szybko się kładzie. Mały słabiutko je, waży 800gr. Dokarmiam go strzykawką ale bywa że wszystko wypluwa, do tego biegunka nie ustępuje, pchły, uszy do leczenia, czeka nas odrobaczenie i inne badania. Przez ostatnie trzy dni dostawał kroplówy. Macie pomysł jak zachęcić go do jedzenia i postawić trochę na nogi?

I czarnullo:
Obrazek

Jest naprawdę super kotem. Bardzo miły, towarzyski. Pomiaukuje i chce lecieć witać się z moimi kotami, nawet do psa go ciągnie, więc podejrzewam że tęskni za Swoim "stadem". W ramach rekompensaty przymila się do mnie, ociera, mruczy. Aż trudno uwierzyć, że to "dziki kot" - w sensie wychowany raczej bez ludzi a w zasyfiałej piwnicy.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2015 22:19 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Zrób mu badania krwi. I zrobiłabym test na panleukopenię. Wprawdzie jakby miał panleuko to powinien być szmatką, ale być może reszta kociaków na nią padła, a on najsilniejszy lżej przechodzi. Czasem się taki cud zdarza. Podejrzenie panleuko ze względu na biegunkę, zniknięcie reszty kociaków no i piwniczne pochodzenie. Krew pokaże jak leukocyty, czy nie ma anemii.

Panleko (jakby co) umieją na Białobrzeskiej leczyć. I w Canfelisie na Białołęce pewnie też (Dominika i Kasia).

słodki czarnulek :1luvu:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie sty 11, 2015 14:42 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

No przedwczoraj trochę się o niego martwiłam, ale był u weta i nikt testu na PP mi nie proponował. Choć też myślałam o tym... ale wieczorem poleciałam jeszcze po royala recovery i to był dla niego strzał w 10, bo zaczął jeść i troszkę ożywił. Od dwóch dni wyskakuje ze swojego "kojca", więcej chodzi, no widać, że ma więcej sił i zaczyna tyć, dziś 860 gram. Niestety kupa nadal kiepska (choć trochę zgęstniała :)). Jak wydobrzeje musi znaleźć dom ze zwierzętami bo tak do nich ciągnie, mruczy, miauczy :(. Mam nadzieję, że tych pcheł się pozbędziemy w miarę szybko to będzie mógł częściej chodzić po pokoju i siedzieć bliżej psa, bo teraz staram się go izolować.

Na razie po kilku spacerach, skakaniu, masowaniu, przytulankach i jedzeniu większość czasu śpi (wydaje mi się jednak że przy takim starcie i stanie w jakim był jeszcze parę dni temu jest to uzasadnione):

Obrazek

Obrazek

Widzę u niego stopniowe postępy. Czekają nas jeszcze testy i badania, żeby mieć pełniejszy obraz tego co z nim, ale na razie jest ok.
W głowie mam pozostałe kociaki i bardzo mi ich żal, ale cieszę się że choć on ma szansę.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 11, 2015 19:59 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Jak mu pięknie w różowym :)
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pon sty 12, 2015 12:23 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

acha co do kupy
dwie sugestie- lamblie i kokcydia
To dwa główne powodu biegunek u kociaków. Z czego kokcydia jak najbardziej moga kociaka zabić. JEden kociak mi kiedyś przyniósł to świństwo, on się wywinął, a drugiego którego miałam już w domu biegunka zabiła. No i kokcydia są o tyle paskudne, ze trzeba leczyć wszystkie zwierzeta w domu, wyparzać wrzątkiem kuwety, wymieniać codziennie żwirek w trakcie leczenia, szorować roztworem domestosu wszystko z czym kociak miał kontakt. Przeżyłam, nie polecam ;)
Potem kiedyś moje domowe koty miały, nie wiadomo skąd, albo nie wytłukłam albo z ogródka przyniosły.

U mnie wetka ma test na lamblie taki jak ciążowy, a kokcydiów szuka na próbce pod mikroskopem, ponoć ładnie widać. Zasugeruj wetowi by zbadał niezależnie u siebie czy gdzie indziej. Bo wprawdzie lamblie się paaaskudnie leczy, za to kokcydia łatwo, tylko lek jest niedobry. Za to efekt jest właściwie natychmiastowy.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 12, 2015 13:26 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Ok. Zapytam szczególnie że wczoraj trochę się utwardziła kupa a później znów biegunka. Przeczytałam sobie opisy i bardziej te Lamblie pasują głównie za względu na jasny kolor i mega ostry zapach 8O (choć wymiotów nie ma, śluzu i krwi na pierwszy rzut oka też nie). Ogólnie wolałabym żeby koty i pies się nie zaraziły bo pies i tak ma słaby ukł pokarmowy. Pomijam już fakt że oba moje koty się przeziębiły (wydaje mi się, że stres obniżył im odporność) i gardła załatwione.

Na razie jest odrobaczany, jak nic nie będzie lepiej to jutro podskoczę chyba do weta i zapytam o te badania, bo lepiej wiedzieć w jakim kierunku go leczyć. Dzięks za sugestie :).

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 12, 2015 13:50 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

u nas przy kokcydiach była jasna kupa i słodko-mdły zapach, mocno śmierdzący (jak na kupę oczywiście ;))
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 12, 2015 15:02 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

hmm, z tym słodkim to ciężko mi określić ale mega śmierdzący. Choć przed chwilą sprzątnęłam pierwszą zwartą i ukształtowana kupę i się cieszę. Tzn. jasny kolor jest i "zapach" też ale lepiej to wygląda :) .

I jeszcze kupkotwórca (taki z niego słodziak, nie wiem jakie są statystyki ale dla mnie czarne, pingwinki i burasy to najpospolitsze koty, takie właśnie mam teraz w domu i każdy mi się wydaje naprawdę piękny, choć jak nie miałam to nie robiły na mnie takiego wrażenia :D , wolałam rude, błękitne i "syjamy". Mam nadzieję, że mój pospolity czarnuszek znajdzie dom w miarę szybko bo już się do niego za bardzo przywiązuję):

Obrazek

Suchą karmę też zaakceptował więc może pozwoli niedługo odejść od RC.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 15, 2015 21:09 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Dzisiaj już waży 1,1 kg. Idziemy ku lepszemu, kupa normalna, apetyt, więcej sił do zabawy. Jak zniszczę robale (a czeka nas druga seria bo teraz glisty z nosa wyciągam 8O - mój pierwszy raz), zrobimy testy na FELV, FIV i zaszczepię gnojka to muszę go oddać. Jakby ktoś chciał przytulaka to proszę się nie krępować i pisać ;).

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 15, 2015 21:21 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Widzę, ze maluszek juz jest silniejszy. Wszystko zmierza ku lepszemu :ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Czw sty 15, 2015 21:24 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

jak to z nosa? to taka przenośnia chyba?

piękny jest islodki maksymalnie

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt sty 16, 2015 9:40 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Mały silniejszy bo już po meblach skacze i na moje jedzenie poluje (ogólnie to ciągle by jadł i ma duuży brzuszek, a nóżki jeszcze suche).

Mówiąc z nosa miałam na myśli dosłownie z nosa 8O

Któregoś wieczora zaczął mega kichać i tak z godzinę, kichał, przestawał, kichał ... Umęczył się tym. Wkurzyłam się że koci katar się rozwinął i tak przy nim siedziałam, głaskałam go, aż tak smarknął że poszło mu z nosa. W pierwszej sekundzie pomyślałam że oczyścił sobie nosek, już miałam wycierać a tu smark się poruszył i wyciągnęłam ze 2,5 cm glisty. Następnego dnia znowu "napad" kichania, wiedziałam czym to się skończy więc czekałam aż mocniej kichnie. W końcu kichnął i tak troszeczkę robala było widać - wyciągnęłam z 6 cm glistę... Ohyda... Na razie już tak nie kicha, a wczoraj robal był w kupie i wolałabym żeby tak się wydostawały. Wet też powiedział że nie widział żeby tak wychodziły.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 16, 2015 10:01 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

tzn, ze jest nadal na maksa zarobaczony :( I ten duży brzuszek to też robale.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob sty 17, 2015 22:38 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Biedny maluch, widziałam wymioty z robalami ale przez nosek 8O masakra jakaś!
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pon sty 19, 2015 10:07 Re: Piwniczne kociaki. 1 maluch złapany, chudzina i bieda

Jak maluszek? :)
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości