Miecio - ok. roczny kot misiowaty :) Ma dom!!!

Miecia od samego rana roznosi energia

Zaczepia moje koty i chodzi po całym domu machając ogonem i wydaje dziwne dźwięki, co w jego przypadku oznacza: co by tu narozrabiać

Rozkoszny kociak :1luvu:

gdzie te domki :ok:

Kolejna porcja zdjęć Miecia:
Obrazek

I filmik jak Miecio pomaga w sprzątaniu kuwetki

http://www.youtube.com/watch?v=hGanJA1z ... e=youtu.be

Miecio w nocy znosi mi wszystkie swoje zabawki do łóżka

Nie wiem o co mu chodzi...może po prostu lubi spędzać z nimi czas

Miecio jest przecudny i ... jaki szczery i pomocny!! Same ochy i achy!!!

To prawda, pomocny jest bardzo

Tu akurat pomagał mi w pracy...

Obrazek

Komu komu idealny przycisk do papieru z funkcją mruczenia?

Ma też funkcję niszczarki do papieru

ale to się tyczy głównie pudełek, a nie ważnych dokumentów - jak widać

Miecio ostatnio nie cieszy się zainteresowaniem - zapytania o niego ucichły... to dziwne, bo wszyscy moi znajomi i rodzina są w nim wręcz zakochani. Rzadko jakikolwiek kot wzbudza w ludziach taką sympatię

Kotek ma w sobie bardzo dużo energii...codziennie rano razem z moimi rezydentami biegają po całym domu, a po śniadanku wychodzą na balkon i jak zahipnotyzowane obserwują ptaszki na zewnątrz

Wydaje mi się, że to drugie zdjęcie z banerka jest idealne do ogłoszeń (to na którym leży wyciągnięty). Widać na nim niesamowite umaszczenia Mieciulka

Kociak jest cudowny, bije o niego ciepło i przytulność

On właśnie najbardziej lubi leżeć na plecach. Mam masę jego zdjęć w takiej pozycji

Miecio jest naprawdę jeszcze kociakiem. Moi 1,5 - roczni rezydenci to przy nim poważne koty, a on mobilizuje je do zabawy wtedy kiedy najchętniej by poleżały

Mieciu jest przepiękny i taki słodki że dziwię się brakiem zainteresowania taka osobistością,ja sama bardzo interesuję się tym kotkiem i tak jak wszyscy mam obawy co do dokocenia.Jaki miałbyby być ten wymarzony domek dla Miecia?Czy musi być niewychodzący?

Myślę, że Miecio jest idealnym kotkiem do dokocenia. Miał kontakt z kotami w lecznicy - od samego początku bardzo dobry, no i z moimi kotami szybko się dogadał. Można wręcz powiedzieć, że to one stwarzały więcej problemów niż on. To był ich teren

Szybko jednak stał się kompanem do zabaw dla Tofika. Tomcio go raczej unika, a Zuzia zaczepia, a kiedy Miecio chce się z nią bawić to syczy na niego

To dlatego, że Zuzia nie za bardzo lubi fizyczny kontakt

To taka specyficzna kotka

Co do wychodzenia, to on kompletnie nie czuje potrzeby wychodzenia. U mnie wychodzi jedynie na balkon, który jest zabezpieczony siatką. Osobiście boję się wypuszczania kotów w mieście :/ Co chwilę słyszę o tragicznych zakończeniach kociego życia...
ostatnio też mam wśród znajomych przypadek, kiedy kotka wychodząca została zaatakowana przez obcego kota i przyniosła do domu białaczkę. Zaraziła swojego kociego "braciszka" i on już chyba nie przeżyje

Zawsze starałam się podchodzić zdrowo do tematu, ale za dużo takich przypadków w moim najbliższym otoczeniu i wolałabym, żeby był niewychodzący.
Jeśli jednak jest to miejsce dość bezpieczne, z dala od ruchliwych ulic, to może jakoś uciszyłoby moje obawy

Mieszkam w spokojnej okolicy w domu z bardzo dużym ogrodem,nie jest łatwo utrzymać futerkową ferajnę w domu kiedy któreś z moich zwierzątek albo wchodzi albo wychodzi przez drzwi tarasowe albo wejściowe.Kiedy wychodzę z suniami na spacer do ogrodu wtedy któryś z moich kotków chce koniecznie wyjść z nami na małe siusiu albo popatrzeć na ptaszki z bliska i tak się zakręci że i tak wyjdzie .Zimą kotki siedzą w domu częściej i grzeją się na ciepłej podłodze albo koło kominka.Latem całymi dniami korzystają ze słoneczka zielonej trawki i nawet jak wyjdą poza ogrodzenie to główna ruchliwa droga jest daleko.Na razie to zdrowy rozsądek walczy z sercem ,przynajmniej mogę być zakochana w Mieciu wirtualnie.Obawiam się reakcji mojej rezydentki również Zuzi która obraża się na długie miesiące o kolejnego nowego członka rodziny.Pozdrawiam Beata

Nasz Karmel był obrażony bardzo jak przygarnęliśmy malutkiego Gucia . Za to jak wzięłam już niemal 8 miesięcznego Mikeszka to przyjął go jak swojego .
Tak że nie ma się co bać ino brać

Miecio - ok. roczny kot misiowaty :) Ma dom!!!

Kto przegląda forum