POMORSKI KOCI DOM TYMCZASOWY vol.3

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro mar 18, 2009 13:32

soso pisze:
mpacz78 pisze:
soso pisze:Skoro maluszki nieaktualne, to może inny kotek? Tak jak deklarowałam, do ok tygodnia przed wielkanocą mogę dać dt, wiem, że to niebardzodługo ;), ale może jest jakieś kocię :kitty:

Może trzymaj miejsce dla Puchatka do soboty, bo on strasznie męczy, gryzie, dusi, swoją koleżankę w nowym domku, w sobotę będę w jego domku zobaczyc jak to z nimi jest jeżeli będzie konieczność zabrania go z tamtąd to może byś go wzieła, bo u mnie on też strasznie terroryzuje młodziutką Rysię z Pustek i mi jej szkoda, odkąd on poszedł do siebie to ona całkiem odzyła a tak siedziała biedna ciągle pod łózkiem.
Chociaż mam nadzieję że Puchatek będzie mógł tam zostać ale jeżeli tamtą koteczkę by bardzo terroryzował to co zrobić?


Kotek z adhd?:D a może go wykastrować? :)


monika możesz właścicielkę puchatka skontaktować ze mną. ja wiem co to znaczy młody ADHADEK terrorysta :roll: rumek do dzis potrafi rzucic się na myszke i ja za gardło tak dal zabawy tarmosic, ale ona się boi, wrzeszczy w niebogłosy i pod tapczan ucieka. nie ma mowy, żeby ona pierwsza zjadła, on zawsze jako król pcha się do michy, wygania ją w nocy z koszyczka i daje nam do dziś równo popalić. wiem jedno, tez go chciałam oddać, moje nerwy były już wyczerpane. trzeba dac jednak młodemu dużżżżżżżżżżżżżzzzzzzzzzzzzzzzzzzoooooo czasu. wykastrować, powoli "pierdolec" mija i nasz super zbój robi sie trochę spokojniejszy. dziś nawet koło myszki sie ładnie położył i spał z nią. a na ADEHADKA mam juz inny sposób- pies z jeszcze większym upodobaniem do tarmoszenia i jeszcze większym świrem. rumba jak weźmie w pysk rukma, to całe gardło jego trzyma w zębach. ale mu krzywdy nie robi. wywalam rumbę i rumka na dwór do ogrodu i tam potrafią i 6 godzin ganiać się i kozły fikać. rumuś już trochę wyczerpny towarzystwem młodej suni, wraca do domu, drze się na parapecaie żeby go wpuścić...i pada jak zabity. a myszka zadowolona leży koło niego, bo jej już ostatnio coraz mniej dokucza :) i go chyba nawet polubiła.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 13:34

Agnieszka Marczak pisze:
kinga-kinia pisze:Najpierw muszę ich jakimś super smakołykiem wyciągnąć z tej dziury aby się im dobrze przyjrzeć (wiek)...jedyne co dobre jest to ze w tej dziurze mają ciepło bo budynek jest jakąś przepompownią i czuć z dziury wylatujące ciepełko ....no zobaczymy jak uda mi się doprowadzić do tego że przy mnie wyjdą to wtedy spróbuję klatką łapką je złapać.....

Tylko to musi być klatka od Gishy,taka popsuta,którą sam zamykasz.jak wejdzie duża to nie puszczasz sznurka i ona swobodnie będzie mogła wchodzić i wychodzić.Znając życie będzie tak testować klatkę przez jakiś czas i jak zobaczy że oki to wprowadzi do niej maluchy :wink:


masz racje tylko ta popsuta klatka wchodzi w grę bo ta nowa Gdyńska jest strasznie czuła.....na tą popsuta pierwszy Pikpok się złapał od tego zaczęła się moja współpraca z PKDT :D
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 13:41

Sabina to teraz ja już wiem czemu twój TŻ zakochał się w Rumbie bo tylko ona daje sobie radę z Rumkiem .....chociaż powiem szczerze że ja jeszcze nie zauważyłam u Rumka ADHD ile razy byłam to zawsze był spokojny kochany kiciuś ......ale on pewnie tak ściemniał przy gościach udawał ideał ;)
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 13:56

Sylwi@ wszystkie koty są śliczne i kochane te z PKDT i te z Ciapkowa ale prawda jest taka że mój Benio jest najpiękniejszy ,najkochańszy i najcudowniejszy i dzięki niemu mieszkamy jak rumuni bo nam niszczy cały dom :twisted:.....żarty żartami Sabinie chodzi chyba o to że po prostu lepiej jak kot trafi do schroniska niż na ulicę .....w schronisku będzie miał jedzonko i ciepło a na ulicy chyba gorsze piekło .....ja widzę jak kotka która dokarmiam przy bloku niby kochana a jednocześnie wredna bo ostatnio zauważyłam rudego kota chyba był poraniony chciałam mu dać chociaż troszkę jedzenia i przyjrzeć mu się ale ta kotka z taką agresją go pogoniła że dużo by nie brakowało a wpadłby pod samochód przebiegając przez jezdnię ......nie damy radę pomóc wszystkim kotom bo jest nas za mało :( staramy się z całych sił robić jak najwięcej dla kotów.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 14:09

Sylwi@ pisze:Sabina, najpierw robisz super reklamę swoich kotów, że Wasze są piękne, zdrowe, kuwetowe, a nasze kochane i słodkie. ale.."gorsze", bo problemowe. Teraz jak robi się tłoczno, to wyjście awaryjne schronisko.

Ja po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego często Twoim rozwiązaniem ma być schronisko. Właśnie tego nie mogę zrozumieć :roll:


koty "problemowe", nie są gorsze, ale mając wybór- zdrowy kot z domu, czy "nie pewniej jakości" kot ze schroniska - którego byś adoptowała? to sylwia broń boże nie jest moje kryterium, to jest kryterium ludzi, którzy do nas dzwonią i chcą adoptować kota. my zawsze mówiłyśmy o kotach schroniskowych i je polecałyśmy, a ludzie twierdzili, że wolą poczekać i zabrać od nas z domu, jak będzie jakiś do adopcji. to sam przykład pani grażyny, która niby chciała kota od nas na cito- a jednak czekała na buraskę od marii ok. miesiąc. do schroniska nie chciała jechać.
sylwia, nie robimy wam żadnej antyreklamy!!!!!!! zawsze o was myślimy i pomysł z zabieraniem małych kotów ze schronisk, pojawił się z naszej dobrej woli właśnie.

a czemu to niby nie możesz zrozumieć, że naszym jedynym rozwiązaniem jest polecenie umieszczenia kota w azylu? przecież to chyba logiczne, że kotów wszystkich z trójmiasta nie uda nam się uratować. jest nas zbyt mało, nie mamy pieniędzy na to nawet- wy macie!!!!! ZADANIEM SCHRONISKA JEST PRZYGARNIANIE KOTÓW NIECHCIANYCH I BEZDOMNYCH. wiem, że nie przygarniacie zwierząt od ich właścicieli- ale jeżeli są jakieś przypadki losowe, chyba takiej pomocy nie odmówicie? znalazłam na waszej stronie:

"Schronisko w Gdyni nie przyjmuje zwierząt od właścicieli, trafiają do nas jedynie te zagubione, błąkające się po ulicach lub odebrane podczas interwencji. Oczywiście nie dotyczy to szczególnych przypadków losowych - jak śmierć opiekuna, jego uwięzienie, ciężki wypadek."

czy jak kobieta płacze mi do telefonu, że jej mama chce wyrzucić kota z domu na ulice - to nie jest ciężki przypadek? tak czy inaczej, ktokolwiek może wam podrzucić pod bramkę kota czy psa w kartonie- i co nie przyjmiecie go? schronisko jest finansowane, wy dacie sobie jakoś radę- my na nic ostatnio nie mamy pieniędzy. hojni sponsorzy nie ustawiają sie pod naszymi drzwiami.
nie mamy miejsc W domach tymczasowych, domów jest może 5 na krzyż i wszystkie zapchane- z wyjątkiem soso obecnie. soso też niedługo wyjeżdża. jeżeli przyjmiemy jeszcze jednego weterana z zewnątrz- to się utopimy!!!! BEATA-LALLA też niedługo wyjeżdża i zostajemy na lodzie z 6 letnim ziutkiem- o którego nikt nawet nigdy do nas nie zadzwonił. a gdzie umieścimy ziutka jak beata wyjedzie? jakby pod opieką beaty był maluch, to do wielkanocy zszedłby do adopcji...a ziutek może zalegać lata.....co mamy z nim zrobić? na pewno któraś z naszych dziewczyn go weźmie do siebie...ale co z innymi zgłoszeniami?
sylwia co mam odpowiedzieć jak będę miała telefon- "proszę przyjąć mojego 4 letniego kota?", takich telefonów mam czasem 3 dziennie, a do majki przychodzi taka masa mailów. nie powiem nigdy- "niech wyrzuci pani go do lasu!!!!!!!!! ", edukuję, edukuję, proponuję pomoc w wyadoptowaniu, w reklamowaniu kota...a człowiek swoje, że do jutra się kota musi pozbyć!!!!!! sorry- ale zawsze powiem, w przypadku kiedy nie będe w stanie pomóc: "proszę go zawieźć do schroniska"- bo wiem, że mimo wielkiej ilości kotów, i różnych chorób- opiekę weterynaryjną będzie miał, pełną miskę i waszą opiekę najlepszą z możliwych.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 14:20

sabina skaza pisze:
monika możesz właścicielkę puchatka skontaktować ze mną. ja wiem co to znaczy młody ADHADEK terrorysta :roll: rumek do dzis potrafi rzucic się na myszke i ja za gardło tak dal zabawy tarmosic, ale ona się boi, wrzeszczy w niebogłosy i pod tapczan ucieka. nie ma mowy, żeby ona pierwsza zjadła, on zawsze jako król pcha się do michy, wygania ją w nocy z koszyczka i daje nam do dziś równo popalić. wiem jedno, tez go chciałam oddać, moje nerwy były już wyczerpane. trzeba dac jednak młodemu dużżżżżżżżżżżżżzzzzzzzzzzzzzzzzzzoooooo czasu. wykastrować, powoli "pierdolec" mija i nasz super zbój robi sie trochę spokojniejszy. dziś nawet koło myszki sie ładnie położył i spał z nią. a na ADEHADKA mam juz inny sposób- pies z jeszcze większym upodobaniem do tarmoszenia i jeszcze większym świrem. rumba jak weźmie w pysk rukma, to całe gardło jego trzyma w zębach. ale mu krzywdy nie robi. wywalam rumbę i rumka na dwór do ogrodu i tam potrafią i 6 godzin ganiać się i kozły fikać. rumuś już trochę wyczerpny towarzystwem młodej suni, wraca do domu, drze się na parapecaie żeby go wpuścić...i pada jak zabity. a myszka zadowolona leży koło niego, bo jej już ostatnio coraz mniej dokucza :) i go chyba nawet polubiła.

Twój opis wypisz wymaluj do Puchatka pasuje, ja pani tłumaczę że z wiekiem mu przejdzie i ciągle liczę na to że jakos stosunki z tamtą kicia sie na tyle ułożą że będzie mógł tam zostać, trzeciego zwierzaka z ADHD jako towarzystwo dla Puchatka (choć faktycznie sie sprawdza) pani nie polecę bo ma mieszkanie jednopokojowe.
Ale tamta kicia jest taka drobniutka, spokojniutka o on taki zbój ją męczy aż żal, ja wiem że dla niego to jest zabawa, ale dla niej to przestaje być fajne.
Moje 4 koty radziły sobie nieźle z Puchatkiem, jak je za dużo napastował to dostawał bęcki łapą i ofukanie i on to respektował, moze dlatego ze one juz były gdy on przyszedł, a jak przyszła Rysia to on czuł sie już "u siebie" i ją biedulkę terroryzował strasznie.
No nic na razie jestem z panią umówiona tak że przyjdę do niej w sobotę na trochę poobserwować zachowanie towarzystwa, i zadecydujemy co dalej robić.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 14:30

niech go pani monia kara za durne zabawy, jak rumek zbyt mocno dokuczał myszce- ja go zamykała do łazienki. pomagało na jakiś czas. no dokładnie kot mały sie bawi, a stara "doopa" wołowa cierpi i sie boi... rozumiem tą panią doskonale!
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 15:44

Ja bym się chciała odnieść do dyskusji nt Ciapkowa.

Codziennie dostajemy prośby o przyjęcie kotów z powodu alergii/wyjazdu/ciąży/narodzin dziecka/znudzenia się kotem/posikiwania po kątach (niepotrzebne skreślić).

Niektóre osoby udaje się nam wyedukować, wysłać do naszych tańszych wetów, przekonać, aby kota zatrzymały, wykastrowały czy spróbowały odczulać rodzinę. Niektórych natomiast się nie da i do naszych DT trafiły kolejne (koty zazwyczaj dorosłe). Do dnia dzisiajszego nie odmówiłyśmy pomocy, ponieważ nasze DT nie były zapełnione. Obecnie jednak stan zakocenia jest u każdej z dziewczyn maksymalny i zwyczajnie choćbyśmy chciały kolejnego dorosłego kota przyjąć nie możemy.

Jeżeli otrzymam następne zgłoszenie o kocie, którego ktoś chce się pozbyć - będę zmuszona odmówić jego przyjęcia i podam alternatywę: Ciapkowo. Chyba, że Sylwia masz lepsze rozwiązanie? Bardzo chętnie skorzystam? Bo jeżeli ktoś mi pisze "i tak kota się pozbędę, ale chciałem spróbować mu znaleźć dom, bo za trzy dni ma go u mnie nie być" to wolę aby trafił do jakiegokolwiek schroniska niż na ulicę.

Ciapkowo jest instytucją otrzymującą regularne wsparcie finansowe, posiadającą majątek trwały w postaci budynków, domków, pomieszczeń, szpitalika, biura, zatrudniająca pracowników i posiadająca wolontariuszy itp. My jesteśmy jedynie grupką kocich mam, które ZA WŁAŚNE PIENIĄDZE I W WOLNYM CZASIE próbują ratować koty od bezdomności. NIE TYLKO NIKT NAM ZA NASZĄ PRACĘ NIE PŁACI - MY NAWET NIE DOSTAJEMY ZWROTU KOSZTÓW LECZENIA. Wszystko finansujemy z własnych środków, ponieważ chcemy i ponieważ kochamy koty.

W 2008 roku bilans Ciapkowa przedstawiał się następująco:
a) Prowadzenie Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Ciapkowo" w Gdyni przy ul. Małolacka 3A. 560 820 zł.;
b) Odławianie bezpańskich zwierząt z terenu gminy Gdynia 61 416 zł;
c) Realizację programu sterylizacji i kastracji bezpańskich zwierząt z terenu gminy Gdynia 48 584 zł.

Od września 2008 r. do dnia dzisiejszego bilans PKDT przedstawia się następująco:
Prowadzenie DT dla Bezdomnych Zwierząt, odławianie bezpańskich zwierząt z terenu gminy Gdynia oraz realizacja programu sterylizacji i kastracji bezpańskich zwierząt z terenu gminy Gdynia 4 500 zł.

Sabina zaproponowała pewien układ, który miał pomóc i kotom i Wam w Ciapkowie poprzez zabieranie małych kociąt do domów, gdzie mają większe szanse na przeżycie i nie nabawienie się chorób. Każde skupisko czy ludzi czy zwierząt narażone jest w znacznie większym stopniu na zakażenia i choroby, bez względu na opiekę weterynaryjną/lekarską. Jak dziecko z grypą przyjdzie do szkoły może zarazić całą klasę - jak zostanie w domu - tylko rodzinę. I nie ma się co kłócić o warunki panujące w schronisku, bo nie o tym jest ten temat. PKDT powstało jako ALTERNATYWA dla schronisk - zabieramy koty z ulicy, sterylizujemy je, szukamy domów, więc jakby nie było w mikroskopijnym nawet stopniu odciążamy schronisko.

Tak czy inaczej, jeżeli ktoś będzie nas prosił o pomoc, bo chce z jakichś powodów porzucić kota i nie daje się nijak przekonać ani tym, że pomożemy w opiece weterynaryjnej ani faktem, że porobimy setki ogłoszeń o adopcji, a my nie będziemy mogły mu pomóc bo wszystkie nasze DT będą zajętę - będziemy ich kierowały do schroniska. Bo co innego mogę zrobić? Ja nie powiem ludziom, aby wyrzucili kota na ulicę - może Ty im to powiedz, jak przyjdą lub zadzownią. Sabina chciała zabierać małe kociaki, aby Wam pomóc, bo i tak i tak będą do Was trafiały koty.

Rozumiem też, że jesteś osobą decyzyjną w tej sprawie, więc wystosujemy naszą prośbę do innych trójmiejskich schronisk. Teraz jesteśmy podopiecznymi Fundacji Viva! i mamy pełne prawo do proponowania legalnej współpracy, organizowania akcji, zbiórek itp. Sądzę, że znajdziemy jakieś schronisko lub azyl, które będzie zainteresowane współpracą.

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 15:52

A ja ni z gruszki ni z pietruszki ponawiam pytanie:Gdzie wpłacamy nasze 1% podatku
Pogubiłam się i jak wiecie to proszę o podpowiedz
Dzięki :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Śro mar 18, 2009 15:53

SOW - w sobotę na spotkaniu przekażę Wam ustalenia z Viva! i numer konta oraz sposób rozliczania się. Możemy juź legalnie zbierać kasę, więc porobimy ulotki, wizytówki, wyjdziemy w świat :D

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 16:00

agnieszko, ja co roku wpłacam na ciapkowo. w wy zróbcie jak chcecie- możecie na vivę, bo ona nas wspierać teraz będzie.

sylwia, dane statystyczne same mówią za siebie, my z naszych zbiórek, wpłat na forum i bazarków zarobiłyśmy jedynie niewiele ponad 4 tysiące. kasy nam wciąż brak, ale pal licho z pieniędzmi...zawsze z piekła nawet wyskrobiemy. brak nam domów tymczasowych :!: i to jest nasz dramat :!:
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 16:09

yammayca pisze:SOW - w sobotę na spotkaniu przekażę Wam ustalenia z Viva! i numer konta oraz sposób rozliczania się. Możemy juź legalnie zbierać kasę, więc porobimy ulotki, wizytówki, wyjdziemy w świat :D


Super :D

Jeżeli komuś potrzeba to mogę wydrukować trochę umów adopcyjnych i przynieść w sobotę chyba że wzór się zmieni ?
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 16:20

Majka na jaki nr faxu wysłać Ci umowę adopcyjną? Wożę ją w samochodzie od dwóch tygodni i chętnie bym się jej już pozbyła ;))
Obrazek Obrazek

soso

 
Posty: 851
Od: Śro lis 26, 2008 7:38
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro mar 18, 2009 16:20

Kiniu, arkusz się troszeczkę zmieni, dodamy logo Vivy, więc poczekaj na razie :) Ale dzięki za ofertę druku, na pewno skorzystamy :)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 18, 2009 16:23

soso, faks: 058 732-71-76 lub skan na e-mail: yammayca@interia.pl :)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości