» Pon lis 29, 2010 23:43
Re: Opolskie kotki - Życie bywa okrutne...
mam dziś czarną dziurę
Olu, w zimie nigdy nie sterylizowałam ze względu na zimno i że to rana u kotki, a te co miały zabiegi w zimie, zostawały u mnie w celu poszukiwania domu...
bo to ze 2 tyg. trzeba co najmniej liczyć, a czy ona się nie rozhartuje jak będzie w takich warunkach?
ja jak bym miała taką kotkę, nie puściłabym jej już na dwór, szkoda by mi było, że zachoruje...
i następna tragedia w kocim świecie - znajoma karmiła w budynku nieużytkowanym kociaki, po prostu kocia willa, dziś zaczęli ją remontować... ona dawała ciepłe jedzenie,
tragedia, gdzie one się podzieją,
szlag by trafił idiotę co wpadł na pomysł. żeby zimą remont prowadzić
Violu, gratuluję, choć nie wiem jaki to konkurs, a najważniejsze wsparcie, bo tego nigdy dość!