Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Frania nie miała za bardzo apetytu, zjadła właściwie tylko trochę mięsa, puszki nie chciała, tylko polizała. Zostawiłam jej w miseczce.

Imię Czesi już poprawiłam, a specjalnie sprawdzałam, ostatnio Agata napisała, że bura to Czesia :ryk:

a ja sobie myślę tak: łatwiej by było, gdyby bura się nazywała Basia (bo na be), a czarna Czesia, no ale Marta to ma fantazję i nazwała je odwrotnie :mrgreen:

nie wiem, co mi się ubzdurało, ale to ja je przechrzciłam, przepraszam

Pinezkowa pisze:a ja sobie myślę tak: łatwiej by było, gdyby bura się nazywała Basia (bo na be), a czarna Czesia, no ale Marta to ma fantazję i nazwała je odwrotnie nie wiem, co mi się ubzdurało, ale to ja je przechrzciłam, przepraszam

nazwałam je tak dlatego, żebym sama pamiętała :lol:

Kurcze, martwię się Franią

może ta klatka tak na nią depresyjnie działa :-(

Iza, wypuść ją może dzisiaj na szpitalik, chyba sobie z Chmurką krzywdy nie zrobią.

Mam tez nadzieje, że moja Gwiazda - Niunia zrobi już kupala dzisiaj :twisted:

Dzisiaj na ogólnym dwa pawie, jeden z kłakami, drugi z nieprzetrawioną suchą karmą, sików brak.
W szpitaliku u Frani komplet u Niuni niestety tylko sik. Wypuściłam dziewczyny podczas dyżuru na ogólny i jadły razem ze wszystkimi z dużym apetytem.
Na koniec dyżuru wróciły nieszczęśliwe do klatek. Niunię napakowałam malt pastą więc może jutro ją ruszy.

Franię można będzie już jutro wypuścić, rana ładnie wygląda a ona jest nieszczęśliwa w klatce

Chmurka miała wszystko zjedzone, skończyła jej się kwarantanna więc otwierajcie jej drzwi podczas dyżuru, żeby się integrowała z innymi, chociaż może to być niełatwe, bo jak wypuściłam Franię i Ninkę na szpitalik, to się cała zjeżyła, nasyczała na nie i dała Frani po głowie :evil:

Obłoczek moim zdaniem lepiej, kichnął dwa razy ale ogólnie był dzisiaj bardzo żwawy.
Przyniosłam do jego pokoju patyczki do uszu, żeby nałożyć maść na patyczek i wepchnąć mu głęboko do ucha, nie tylko smarować po wierzchu.

Alicja jak nie kot, nie reaguje na żadne hałasy ani na wiercenie, ani na walenie, nic ją nie rusza, nie wiem może ona głucha :roll:

Za to węch ma doskonały. Tak wywąchała wędlinę (zapakowaną w papier i folię ) w mojej torbie wiszącej na wieszaku :strach:

co ta Niunia świruje z tą kupą :twisted:

jesli dzisiaj nie zrobi - trzeba z nia pojechać do lekarza...

zapraszam na wydarzenie Obłoczka
https://www.facebook.com/events/805877889558333/

Co do Obłoczka... to mój tata ma przecież kocura z białaczką.... więc mogłabym z nim porozmawiać o tym czy by nie chciał drugiego kota. no ale Obłok musiałby się wyleczyć z tego gronkowca, to z noska musiałoby zniknąć... no ale zapytam.

kociarkowaaaa pisze:Co do Obłoczka... to mój tata ma przecież kocura z białaczką.... więc mogłabym z nim porozmawiać o tym czy by nie chciał drugiego kota. no ale Obłok musiałby się wyleczyć z tego gronkowca, to z noska musiałoby zniknąć... no ale zapytam.

zapytaj, to by było coś pięknego, gdyby miał taki domek

Pinezkowa pisze:a ja sobie myślę tak: łatwiej by było, gdyby bura się nazywała Basia (bo na be), a czarna Czesia,

ale tak właśnie jest? czy nie tak :roll:

ja też nie mogę ich ogarnąć

dyżur spokojny, żadnych sików ani pawi, przyszły dwie młode wolontariuszki (dzięki dziewczyny za pomoc - bez Was nie zdążyłabym umyć podłogi, a tak kociaste mają czysto), a Panowie postawili ścianę

po wyjściu Panów pokazała mi się burasia

kociarkowaaaa pisze:Co do Obłoczka... to mój tata ma przecież kocura z białaczką.... więc mogłabym z nim porozmawiać o tym czy by nie chciał drugiego kota. no ale Obłok musiałby się wyleczyć z tego gronkowca, to z noska musiałoby zniknąć... no ale zapytam.

Julia, to znaczy ze buras zostaje u taty? bo jeszcze niedawno tez szukał domu...
ja to jeszcze po cichu wierzę, ze on zwalczy wirusa. nie wiemy , tak naprawdę, kiedy sie zaraził. jeśli niedawno, to moze jeszcze zwalczy

pandadp pisze:
Pinezkowa pisze:a ja sobie myślę tak: łatwiej by było, gdyby bura się nazywała Basia (bo na be), a czarna Czesia,

ale tak właśnie jest? czy nie tak

tak

Pietraszka pisze:ja też nie mogę ich ogarnąć

dyżur spokojny, żadnych sików ani pawi, przyszły dwie młode wolontariuszki (dzięki dziewczyny za pomoc - bez Was nie zdążyłabym umyć podłogi, a tak kociaste mają czysto), a Panowie postawili ścianę
po wyjściu Panów pokazała mi się burasia

Agnieszka próbowałaś wypuszczać Chmurkę ?

Niunia, ku mojej uciesze, zrobiła wreszcie kupala

opuściła wiec razem z Franią szpitalik.

edit: oglądajcie zawsze na dyżurze Frankowy brzuchol czy wszystko tam ok.

Dawajcie Niuni bezopeta lub inny odkłaczacz, bo widać, ze ona ma problemy z tymi kupami.

Dowiozłam wczoraj płyn do ucha dla Obłoczka i Orungal.
Jak stan z nosem sie utrzyma to we wtorek kastracja.

Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Kto przegląda forum