Jutro miałam mieć EMG. Próby zadzwonienia i potwierdzenia godziny ( zabyłam o której dokładnie) skończyły się wysłaniem rannego sms-a. Otrzymałam odpowiedź o 16 ,że od 18 stycznia podjęli oni próby kontaktu ze mną i nawet sms-a wysłali by odwołać jutrzejszą wizytę

Przepatrzyłam wsio.SMS-y i kontakty i nie mam nic!NIC!
Wyjechali sobie na ferie i tyle . Zadzwoniłam by opitlić i swoje zdanie powiedzieć. Nie odebrali. Teraz oddzwonili. Powiedziałam ,że u operatora sprawdzę czy takie kontakty były bo ja nie mam.

Może wysłali ale nie do mnie. Bo mnie zależy bardzo. Przeproszono raz jeszcze i stwierdzono ,że już to nie ważne jest. A ja we wtorek mam konsultację u piersiowego lekarza i EMG było ważnym punktem. Ostatnio wsio się plącze.
Kolejna dopiero 27 lutego a Janusz pracuje. Nie wiem czy uda się mu coś zamienić. Jak się tam dostanę.
Miałam pracowity dzionek.

bo nie lubię odpisywać na maile ale trzeba. Tak mało spraw i rzeczy ostatnio lubię.

Najlepiej mi wychodzi użalanie się nad sobą i mym marnym żywotem. Nad oponkami, kolumnami zamiast nóg, zwisami twarzowymi, dniem ponurym lub dniem deszczowym, dziurą w zębie , nad gęstą zupą , nad sieczką w mej głowie ,.. Tyle problemów jest, że blondynka ma nad czym dumać.
Janusz pobiegł do pracy. Spokój zapanował bo kanapkowcy poszli spać. Kanapkowcy to koty co musza asystować przy ich robieniu. Nie ma odpuść. Muszą haracz dostać.